(pov Pete)
- dlaczego nie chcesz uprawiać ze mną seksu?- usłyszałem Kente i zdziwiony zamrugałem kilka razy, nawet nie widziałem co mam powiedzieć.
Podszedł tym razem z przodu fotela k stanął między moimi nogami.
Po chwili kucnął nadal w tym samym miejscu...- dlaczego nie chcesz..- zakryłem mu usta by nie powtarzał tego jeszcze raz- Kenta dlaczego pytasz mnie o coś takiego?- zdziwiony patrzyłem mu w oczy, zabrałem rękę z jego ust
- ... słyszałem, że to ważne w związku... ja to wytrzymam...jak to ważne- patrzył na mnie, złapałem go za policzki
- Kenta. Ty nie masz się do tego zmuszać i robić tego jeśli nie czujesz się pewnie rozumiesz? Jak będziesz gotowy zrobimy to tak byś czuł się pewnie i by tobie też było przyjemnie- powiedziałem, a on spojrzał na mnie i skrzywił trochę głowę w bok
- to może być przyjemne?- potwierdziłem, a on stał i powoli usiadł na moich kolanach- ... możesz mi pokazać jak to jest?- szepnął i zobaczyłem jak jego policzki zrobiły się całe czerwone.
- dobrze, ale jeśli chociaż jedną rzecz ci się nie spodoba przerwiesz mi- od razu pokiwał głową dając znać, że zrozumiał
Zacząłem delikatnie składać pocałunki najpierw na jego ustach, później skierowałem się na jego szyję, jego dłonie były na moich barkach, spojrzałem na niego- mogę zdjąć ci koszulkę?- zapytałem, a on zezwolił mi na to, odwrócił też wzrok, zdjąłem mu koszulkę i zacząłem jeździć ręką po jego klacie, przy okazji trochę go podniosłem by móc całować nie tylko jego szyję,ale równie jego klatę, pozwoliłem sobie również na zrobienie kilku małych śladów, kiedy przejechałem palcem po jego sutku cały zadrżał, ale nie przerwał mi...Zacząłem coraz więcej całować, na dodatek nadal nie przestawałem masować, zbliżyłem się do jednego z jego sutków i zacząłem go ssać, wsunął ręce w moje włosy. Spojrzałem na niego z dołu, zagryzł Dolną wargę i jedną dłonią zakrył mi oczy, nagle odsunął mnie od siebie, spojrzałem na niego z starał się rękami zakryć swoje spodnie.
- ja...ja przepraszam - złapałem go za nadgarstki, spojrzałem na jego zaplamione spodnie... Doszedł od samego pieszczenia
- Kenta za co przepraszasz? - zapytałem i pogłaskałem jego policzek
- ja...ja..- widziałem, że panikuję, pocałowałem go w usta.
- nie masz za co przepraszać, to jak najbardziej w porządku, jeśli chcesz możemy na dziś już skończyć.- powiedziałem, a on wstał ze mnie. Nadal drżał, nie dziwię się pierwszy raz mógł poczuć chociaż trochę przyjemności
- ...nie musimy przerywać... Ale mogę zgasić światło?- wysłałem z fotela i to ja podeszłem do włącznika, zgasiłem wszystkie światła i podeszłem do niego. Stanąłem przed nim - lubię to jak wyglądamy kiedy oświetla nas tylko światło księżyca - powiedział i odwrócił wzrok. Pocałowałem go w usta, oddał niepewnie pocałunek, spojrzał na mnie i zdjął z siebie spodnie i bieliznę
Delikatnie postawiłem go na fotelu, usiadłem na podłodze i zacząłem całować każdą Blizne na jego nogach. Co do jednej, te na biodrach również. Wszystkie... znów się podniecił, czułem jak w pokoju zaczynam być wyczuwalny jego zapach, dawno nie wyczuwałem jego feromonów. Mimo bycia zwykłym alfą jego zapach jest najlepszym zapachem jaki czułem.
Czuję go każdym skrawkiem mojego ciała, dobrze wiem, że zaciągając się jego zapachem sam wytwarzam zapach, widziałem to po tym jak zachowuje się jego ciało z każdym moim kolejnym pocałunkiem, delikatnie podniosłem jego nogi, rozszerzając je bardziej, oblizałem swoje palce, ale szczerze nie musiałem tego robić... widziałem, że jest już mokry. Wsunąłem w niego palce bez mniejszego problemu, zacząłem nimi ruszać dopiero po chwili, spojrzałem na jego twarzy, trzymał przy ustach rękę, gryzł ją.
Od razu złapałem go za nadgarstek- Kenta... jeśli czujesz się dobrze to nie zakrywaj ust...ja chcę cię słyszeć - i wszystkie jego hamulce puściły, jego jęki wypełniły cały salon.
Nie mogłem już wytrzymać, rozpiąłem sobie spodnie, wyjąłem swojego penisa ze spodni. Kurwa mać chyba nigdy w życiu nie byłem tak napalony jak teraz, ruszałem jedną ręką robiąc mu dobrze, a drugą musiałem zająć się sobą, spojrzałem znów na jego twarzy, w tym samym momencie skierował wzrok na mnie- Pete... Ja ... ja chcę ci pomóc - powiedzieć pokazując palcem na mojego penisa.
Wstałem z podłogi, nachyliłem się nad nim, nadal jedną ręką ruszając w nim , Drugą oparłem się o fotel, ręka Kenty wylądowała na moim penisie, zaczął dość niepewnie ruszać ręką - To sprawia ci przyjemność?- zapytał patrząc na mnie z dołu, przytaknąłem i nagle trafiłem... Od razu jęknął głośno- ... jeszcze raz proszę - grzecznie wysłuchałem jego prośbę, jego ruchy ręką też stały się dużo szybsze. Doszedł poraz kolejny, nadal jednak nie przestawał jak to stwierdził " pomagać" mi ... Doszedłem brudząc go.
Wyjąłem z niego palce, usiadłem znów na podłodze i oparłem się o jego podbrzusze, całe jego nogi drżały, obaj próbowaliśmy wyrównać nasze oddechy- Widzisz? Da się przyjemnie...- powiedziałem z a on zawstydzony złapał mnie za włosy i odsunął od swojego podbrzusza
- ...ja chcę się umyć - wstałem z podłogi i wziąłem go na ręce, nie przejmując się, że będę brudny. Przecież to moja wina...
Przygotowałem mu kąpiel i wsadziłem go do wanny - ... Chodź tu- zrobił mi miejsce w wannie, usiadłem za nim przytulając jego plecy - dziękuję- powiedział i oparł się o mnie.- nie masz za co- pocałowałam go w głowę i leżeliśmy spokojnie w wannie... Złapał mnie za dłoń, wsłuchałem się w jego myśli
" Możemy to robić częściej... lubię twój zapach"- ja też lubię twój zapach...- Nie mów tego głośno!- zakrył twarz
- dobrze dobrze już spokojnie.
I naprawdę zaczęliśmy robić to częściej, nigdy jeszcze nie doszło do całkowitej penetracji, po prostu nie chce go przestraszyć, nadal robimy to ręką, albo ostatnio robiłem to językiem... Nie miałem pojęcia, że po trzydziestce będę aż taki aktywny.
Nigdy wcześniej, aż tak nie było, mimo, że zdarzało mi się zabierać różnych mężczyzn z klubu...to z Kentą jest zupełnie inne.Znów to robiliśmy, tym razem w sypialni, oczywiście musiało być ciemno. Całowałem go w usta, kiedy złapał mnie za rękę, byłem w szoku, że to powiedz, a nie kazał mi czytać w jego myślach.
- myślę, że jestem już gotowy Pete- odwrócił wzrok i rozłożył nogi, przełknąłem głośno ślinę.- tylko proszę... chcę cię widzieć- położyłem go na plecach
- dobrze- pogłaskałem go w czoło i zrobiłem wszystko jak najdelikatniej mogłem, dobrze wiem że może go to boleć, jestem enigmą, jestem dużo lepiej przystosowany niż Alfy czy bety... Wbił paznokcie w moje barki - Kenta jeśli cię boli mogę przestać.
- nie...nie proszę....- owinął swoje nogi wokół moich bioder, zacząłem poruszać się dopiero po chwili, przytulił mnie mocno, jego jęki docierały bezpośrednio do moich uszu, nakręcał mnie tylko bardziej i bardziej z każdym kolejnym jękiem, pocałowałem go w usta, oddawał pocałunki już dużo pewniej.
Po chwili zmieniłem naszą pozycję, siedział na mnie, patrzył na mnie z góry i położył moją rękę na swoim kroczu, zacząłem ją ruszać, powoli też siadając by nadal móc go całować, sam zaczął ruszać biodrami. Byliśmy już obaj mokszy od śliny i potu, nasz zapachy zamieszkały się już całkiem.
Przez to wszystko nawet nie wiem ile to wszystko trwało.Jednak rano kiedy już nie więcej się uspokoiliśmy spojrzałem na niego i dałem mu tabletki.
Poszedłem na chwilę po swój telefon i widziałem ją wywala tabletki do śmietnika, ale zamiast reagować przemilczałem to...
CZYTASZ
w nocnym świetle
Fanfiction"Osoba którą pokochałem umarła oddając życie za osobę, którą kochał..."