Hej!
Jakbyście mogli mi odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś w ogóle to czyta? Bo zdaje mi się, że nie, i przez to tracę motywacje na dalsze pisanie rozdziałów, dlatego są one tak rzadko :((
Jeszcze raz proszę o odpowiedź i zapraszam do rozdziału, o ile ktoś jeszcze to czyta
***
Layla znajdowała się w biurze Kazekage razem z jej mężem. Ich głównym tematem była misja, na którą wysłali jej córkę i jej drużynę.
-Jesteś tego pewna?-Zapytał się Gaara.
-Moje przepowiednie zawsze się sprawdzają.-Odpowiedziała swojemu mężowi.-Ten sen... Dobrze wiem, że był proroczy.-Dopowiedziała.-Nie wiem jednak, jak działają te oczy... Nie ma innych genów niż twoje i moje.-Dodała.-W naszym klanie jako dojutsu mamy sharingana i jego odmiany. Tych oczu... Srebrne aż błyszczące się oczy ze spiralą... Nigdy w życiu nie widziałam takiego dojutsu.-Przyznała.
-Martwię się o Layarę, to wszystko jest takie dziwne... W przeciągu zaledwie kilku miesięcy zyskała twoją siłę, opanowała piasek i stworzyła jego odmianę...shukaku cały czas się do niej odzywa jakby była jinchuuriki, sharingan i teraz to... Tego jest za dużo.-Przyznał miętowooki.
-Racja. Też mnie to martwi, i powiem szczerze, czuje się jak egoistka, każąc ci wysłać Layarę na misję, która mi się śniła, wiem jednak, że nie ma wyjścia.-Westchnęła.
****
W międzyczasie drużyna Kankurou nadal przemieszczała się statkiem. Byli coraz bliżej brzegu, jednak czekała ich jeszcze jedna przesiadka.
-Zaraz będziemy wysiadać, mamy jeszcze jedną przesiadkę.-Oznajmił Lalkarz.
-Jeszcze jedną?-Powtórzył Hutao.-Dlaczego?-Zapytał.
-Tym statkiem możemy dotrzeć tylko do jednego portu. By dotrzeć do Kirigakure mamy przygotowany statek przez samego Mizukage-sama -Odpowiedział Kankurou.
***
Nie minęło pół godziny a drużyna Kankurou wysiadła ze statku i przeszła do drugiego. Teraz zostało im poczekać, by przypłyną drugi statek, który już zabierze ich do Mizukage.
-Już go widać!-Oznajmił Kankurou widząc płynący statek.
-Jesteście tu z polecenia Kazekage?-Zapytał się mężczyzna, podchodząc do drużyny.
-Tak! Mamy dowieść zwój do Mizukage.-Powiedział zgodnie z prawdą Lalkarz. Brązowowłosy spojrzał się to po dzieciakach, to po mężczyźnie jakby chcąc dostrzec czy kłamią. Jego oczy stanęły na Layarze.
-Jesteś córką Kazekage, prawda?-Zapytał się Mark, ponieważ tak miał na imię brązowowłosy mężczyzna.
-Tak! Uchiha Layara!-Przedstawiła się, stając wręcz na baczność.
-Wyglądasz tak jak Mizukage-Sama cię opisywał.-Oznajmił.-Wchodźcie!-Powiedział z uśmiechem.
-Słyszeliście Mark-san, wchodzimy!-Polecił Kankurou. Dzieciaki poszły pierwsze, a ostatnim był oczywiście ich opiekun.
Statek był o wiele większy i można by rzec, że bardziej ekskluzywny? Tak chyba można opisać okręt.
***
W tym samym czasie Layara przyglądała się poczynaniom drużyny, na razie nic nie wskazywało by miało się coś stać. Mogła to zrobić dzięki swoim jutsu — Subete o mieru me. W tłumaczeniu oznacza one "wszechwidzące oko". Jest to technika, która pozwala na oglądanie sytuacji z danych miejsc.
-Jak na razie wszystko idzie gładko... Tylko czekać aż coś zacznie się mieszać.-Westchnęła. Wolała mieć to już za sobą.
-I jak?-Zapytał się Gaara wchodząc do gabinetu czarnowłosej.
-Wszystko idzie jak po maśle.-Odpowiedziała dziewczyna, po czym zakończyła jutsu.
-Może jednak uda się im ukończyć misję bez przeszkód?-Myślał na głos miętowooki.
***
-Na takie misje aż chce się jeździć!-Powiedział uradowany Souta wcinając lody.
-Mizukage-Sama naprawdę zadbał o nasz komfort!-Odpowiedziała Uchiha z takim samym uczuciem.
-Tylko mi się tu za bardzo nie relaksujcie. Musicie być czujni, pamiętajcie.-Podszedł do drużyny Lalkarz.
-Mamy jeszcze kupę drobi przed sobą Kankurou-Sensei.-Zauważył Yuki.-Na chwilę można dać sobie luz.-Dopowiedział, na co brązowowłosy westchnął.
Nagle statek zaczął się dziwnie trząść na wszystkie strony świata. Każdy był zdziwiony, przed sekundą było wszystko w jak najlepszym porządku.
-Co się do cholery wyprawia?!-Krzyknęła zdezorientowana czwerwonowłosa.-Sztorm?!-Powiedziała, zauważając i domyślając się, co się święci.
-Wir wodny!-Krzyknął przerażony Hatao widząc wir w wodzie.-Co mamy robić?! -Spojrzał się przerażonym wzrokiem na Kankurou.-I gdzie jest w takiej sytuacji Mark-San?!-Coraz bardziej panikował.
-Wiem, że to niebezpieczne, jednak zostańcie tu na chwilkę, idę po niego!-Powiedział, po czym ruszył w stronę kabiny, w której miał się znajdować mężczyzna.
Kongou spojrzał przerażony w górę. Zobaczył on bowiem falę, która kierowała się prosto na ich statek. Stanął, odębiały , miał aż zaszklone oczy.
W tym samym czasie Sharingan Uchiha samoczynnie się włączył, posiadał on już dwa tomoe. Przewidziała ona tym samym ruch fali. Zdążyła ona odepchnąć blondyna, tym samym ratując go od śmierci. Jednak stało się i tak coś okropnego. Bałwan morski przepołowił na pół okręt. Dwie części statku popłynęły w dwie zupełnie inne strony. Czarnowłosy był na innej stronie a blondyn razem z czerwonowłosą na innej. Nie wiadomo gdzie się podział Kankurou.
Wszystko wskazywało na to, że to właśnie fioletowooki razem z czarnooką wpadną do wiru wodnego. Było to równoznaczne ze śmiercią. Podtapiali się więc nawet nie mieli jak użyć żadnego jutsu.
-Layara! Daj mi swoją dłoń.-Krzyknął, wyciągając dłoń do przyjaciółki.-Szybko, mam pomysł!-Powiedział.
Dziewczyna gdy tylko usłyszała jego polecenie, od razu próbowała złapać go za dłoń. Na szczęście udało jej się. Blondyn za to zmienił pozycje ich złączenia (?). Teraz stworzyli oni pieczęcie. - Szczur — baran- Smok — Małpa.
-Rūton: Rubīrōdo! (uwolnienie rubinu: rubinowa droga) -Wypowiedział Fioletowooki poczym rozłączył dłonie. Woda zamieniła się w drogę z rubinu. Obojga dzięki temu mogła biec jak najdalej. Wiatr im jednak przeszkadzał dlatego i tak mieli utrudnienie. Biegli oni aż do końca drogi z kekkei genkai chłopaka.
-Souta, zrób to jeszcze raz!-Rozkazała wręcz dziewczyna.-Droga została przerwana, nie mamy za wiele czasu!-Dodała.
-Wiem przecież!-Krzyknął, po czym zaczął robić pieczęcie, jednak nie dokończył, ponieważ fala ich popchnęła z rubinowej drogi. Tym razem nie wypłynęli przytomni. Dziewczyna widziała tylko, jak ciało jej kolegi pada.
-Czyli, tak wygląda śmierć?-Pomyślała, po czym zemdlała.
***
Jeszcze raz proszę o odpowiedzi, czy ktoś to czyta. Jest to dla mnie ważne, nie musi być to w postaci komentarza, nawet gwiazdka będzie miała duże znaczenie :((
CZYTASZ
CURSED UCHIHA -| BORUTO: NARUTO NEXT GENERATIONS|
Fanfiction❗Jest to kontynuacja Zacznijmy przygodę z drużyną siódmą i bliźniakami❗ Layla Uchiha - Jedna z najsilniejszych shinobi na świecie, razem ze swoim mężem Gaarą który jest Kazekage posiada córkę - Uchiha Layarę. Dziewczyna żyję cukierkowym życiem, do...