zawsze byłam delulu. byłam i jestem. ale będąc delulu przypadkowo zaczęłam manifestować.
zacznijmy od tego, ze jestem chorą psychicznie psychopatką. mam obsesje i nie mogę się opanować.
przez moją obsesje na kogoś nie mogłam o nim zamknąć mordy. przez to mówiłam moim znajomym że przyjedzie na koncert do mojego miasta i że będę mieć barierki. co do czego to tak się stało.
moja matka nigdy nie brała mnie za normalną. codziennie jak na nią patrze to jej mimika patrzy w głąb mojej duszy i mowi "mogłam ją oddać do okna życia" ojca nie mam. nie wiem co się z nim stało, prawdopodobnie widząc moje zdjęcia jako płód na usg już wiedział że cos jest nie tak i uciekł.
dnia gdy delulu stało się solulu wykanifestowalam dwie rzeczy naraz. nie dość ze wymarzony koncert to jeszcze zdanie egzaminu na kurs maszynisty. dlaczego go zrobiłam? nie wiem, dla fabuły, nienawidzę pociągów.
ale to dopiero początek historii