§2§

40 3 0
                                    

Pov. Fang

Ja, Charle, Chester i Colatte odrazu po szkole udaliśmy się do pobliskiego salonu gier. Wpadliśmy na idealny pomysł jak zarobić -żetony. A dokładniej nasze żetony. Sprzedawaliśmy tym naiwnym uzależnieńcą o połowę niższej ceny. I zadziwiająco to działało

Wchodząc do salonu poczuliśmy dziwny zapach, tak jakby palony plastik? Czy coś takiego. Szczerze nie zwróciłem na to jakieś większej uwagi. Szybko ruszyliśmy na nasze miejsca, ja miałem miejsce niedaleko drzwi wejściowych. Zawsze najmniej "klientów" każdy sie bał że go przyłapią.

Ten dziwny zapach był coraz bardziej nie do wytrzymania. Nieprzyjemny, wprawiający w niepokój. Kiedy tak rozmyślałem do salonu weszła osoba której najbardziej nie chciałem spotkać. Edgar. Ale zaraz, za nim weszła jakaś dziewczyna. Nie znałem jej, nie wiedziałem kim ona jest. Miała różowe włosy i opaske z czaszką. Sądziłem że jego jedyną przyjaciółką była Colette i kiedyś ja....

-OMG HEJ ED, KTO TO JEST? JAK MA NA IMIE?-wybiegl z swojego miejsca Colatte

Siedziałem na tyle blisko by słyszeć całą rozmowę, ale na tyle daleko by na mnie uwagi nie zwracali.

- to jest Penny. Będzie z nami do klasy chodzić. Przyjechała do nas na wymianę, a moja mama stwierdziła że zostaniemy jej host rodzinką

-Hej hej milo mi poznać. Jestem Colatte. Tam jest Charlie -wskazała ręką na róg pokoju- po drugiej stronie jest Chester i tam tam o jest Fang. Ze mną i Chesterem do klasy będziesz chodziła. No i oczywiście z Ed'em!

-O jezu ile informacji na raz-pomachała ręką w geście przywitanie różowowłosa dziewczyna.

Wszyscy nie ruszali się z miejsc no po za Colatte, ale to nic nadzwyczajnego. Parę naiwnych dzieci się znalazło, ale i tak zysk był mały. Odpaliłem z nudów automat przy którym siedziałem. I to był zły wybór.

W momencie naciśnięcia przycisku start. Automat zapalił sie. Przewróciłem się, a część automatu spadła mi na nogi. Nie mogłem się ruszyć. Wszyscy uciekli. Ogień był coraz większy i coraz szybciej sie rozprzestrzeniał. Czułem jak płomienie dotykają mojej skóry. Gdy już myślałem Że to koniec zauważyłem czarną postać która pociągnęła mnie co spowodowało moje uwolnienie. Chwilę później zemdlałem.

Obudziłem się 2 dni później w białym pomieszczeniu. To szpital? Co się stało? Jak ja tu trafiłem? Próbowałem się ruszyć lecz moje ciało nie pozwalało. Spojrzałem na zegar. Było około 2⁴⁰. Wszędzie miałem ślady po poparzeniach. Piekło w chuj. Nie wiem jak się tu znalazłem. Ostatnie co pamiętam to czarna postać. Czy to możliwe że Edgar? Jeżeli tak to dlaczego? Przecież on i tak myśli tylko o sobie, nie patrzy na uczucia innych.
Z moich rozmyślań wyrwa mnie dźwięk otwierany drzwi. To była pielęgniarka.

-hejka, widzę że już się obudziłeś. Pozwól że zmienie ci opatrunek- kobieta wyciągnęła z szafki bandaż nożyczki i zaczęła mi rozwijać stare bandaże- Jutro jakbyś chciał mogą cię twoi przyjaciele odwiedzić. Przychodzili codziennie przez te dwa dni i siedzieli pod salą całe dnie

Uśmiechnąłem się delikatnie i pogrążyłem się w bólu. Wiem że będę miała pełno blizn. Bałem się. Nie wiem co tetaz zrobić. Pielęgniarka chwilę później wyszła. Wziąłem telefon i napisałem krótką wiadomość do Edgara ,, Dzięki " wyłączyłem telefon i poszedłem spać.

------------------------------------------

Sezonówy kochane. Krótko dziś. Tak wiem poszłam banalnie w tym salonie gier ale potrzebuje blizn u któregoś z głównych bohaterów. Padło na Fang'a.



531 słów

=Gdybym wiedział o tym wcześniej= [Edgar x Fang]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz