rozdział 1.

296 9 3
                                    


[Charlie]

Razem z Nick'em jechaliśmy jego samochodem, tak jak powiedział "chciał się przejechać", było już dosyć późno wręcz była dwudziesta pierwsza. W pewnym momencie Nick się do mnie odwrócić wręcz zapominając o tym że kieruje samochodem

- Charlie... Musimy porozmawiać- rzekł dosyć smutnym? Tonem głosu

- dobrze.. - jestem bardzo ciekawy oczym on chcr porozmawiać w trakcie jazdy... O FACK PRZECIEŻ NIE PATRZY NA DROGE- NICK UWAŻAJ!- krzyknąłem na niego, w tym samym czasie zobaczyliśmy przed nami światła innego samochodu. Usłyszałem tylko pisk opon, poczym przerwał mi się film...

Obudziłem się chyba w szpitalu, tak to wyglądało. Minęło już trochę a ja siedziałem na łóżku szpitalnym a do pomieszczenia weszła już kilkukrotnie pielęgniarka razem z lekarzem informując mnie co się stało, jak się okazało miałem wypadek samochodowy razem z Nick'em. właśnie... Gdzie on się znajduje. Postanowiłem że pójdę go poszukać.

Wyszłem z sali na korytarz, wręcz prawie nikogo tam nie było, więc szukając mojego chłopaka spacerowałem do póki nie usłyszałem czyjejś rozmowy która najprawdopodobniej przegrywała się w sali obok której stałem, na moje szczęście drzwi od pomieszczania były uchylone, więc postanowiłem że się wychylę na tyle żeby mnie nie zobaczyli. Ujrzałem tam Nick'a razem z.. Harrym... Czego on tu chce?! I dlatego rozmawia z Nick'em ?! Eh! Wiem że nie powinienem podsłuchiwać ale przecież to mój chłopak i jego były "przyjaciel" więc mam raczej prawo wiedzieć o czym rozmawiają!

- i? Jak z twoim "Chłopakiem" Charlie'm?- nie wiedząc dlaczego Harry przy słowie "chłopakiem" pokazał rękami cudzysłów, przez to jeszcze bardziej byłem zaciekawiony tą rozmową.

- Harry przecież ci mówiłem żebyś tutaj nie przychodził! Mamy przecież udawać wrogów!- krzyknął Nick... Udawać..? Przyjaciół..? Nic nie rozumiem z tej cholernej rozmowy!

- ta taa, słyszę to już od dawna, weź Nick ile masz zamierzać to przedłużać!

- sam nie wiem! To raczej nie jest takie proste aby powiedzieć osobie która może się rozryczeć o byle gówno że jest zakładem !- Nick chyba trochę się zirytował.. czekaj.. co on powiedział... Zakładem..? Ja..?! Czułem jak łzy zaczynają mi się zbierać w oczach (zapomniałam słowa miało być co innego zamiast zbierać... Dopis autorki)

- zależy ci na nim? - zapytał i zaśmiał się Harry- może jeszcze powiesz że się zakochałeś w tym geju?

- C-Co nie! Nigdy! - w tamtym momencie dosłownie czułem jagby mi pękło serce.. miałem już dość więc postanowiłem że odejdę z tamtąd, i to zrobiłem ale oczywiście musiałem coś  zawalić ale olałem to i pobiegłem do mojej sali.

_______________________________________

Hejka! mam nadzieję że spodobał wam się pierwszy rozdział. Przepraszam za jakie kolwiek błędy.
Papatki!

395 słów

sekret // heartstopperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz