rozdział 2.

213 7 1
                                    

[Nick]

Rozmawiając z Harrym w pewnym momencie usłyszeliśmy huk, postanowiliśmy że to olejemy i wrócimy do rozmowy.

- więc jak? Kiedy mu powiesz? - zapytał Harry, najprawdopodobniej miał już tego dość tak samo jak ja.

- nie wiem, zabawie się jeszcze chwilę jego uczuciami i mu to poprotu powiem.- odpowiedziałem na jego pytanie.

Będąc całkowicie szczerym nie chciałbym mówić tego wszystkiego Charlie'mu, co poradzę że przez te dobre kilka miesięcy zacząłem coś do niego czuć.. FUCK! NICK! PRZESTAŃ TAK O TYM MYŚLEĆ! PRZECIEŻ ON JEST PO PROSTU CHOLERNYM ZAKŁADEM!

- za miesiąc ? Tydzień ?- zapytał się ponownie Harry.

- myślę że tydzień to wystarczająco

- no i świetnie!- po tym ja i Harry wyszliśmy z pomieszczania kierując się w przeciwne strony, on do wyjścia a ja do mojego "chłopaka" sali.

*****

Wszedłem do sali Charliego zauważyłem że rycz. Bosz co tym razem ? Ktoś popatrzył na niego krzywo ? Mam już go dość! Nie wiem czy woglę wytrzymam ten jebany tydzień!

Podszedłem do niego a on odrazu przetarł łzy i się uśmiechnął

[Charlie]

Gdy zauważyłem Nick'a odrazu przetarłem łzy i ukazałem swój fałszywy uśmiech, na szczęście on nie zna mnie tak dobrze jak mu się wydaje i nie umie odróżnić mojego fałszywego od prawdziwego uśmiechu. Postanowiłem że będę ukrywać to przez jakiś czas że znam prawdę, bo co innego przecież mogę zrobić?

- hej, Charlie co się stało?- zapytał się mnie tym swoim spokojnym i troskliwym głosem. Normalnie gdybym nie znam tego co kombinuje razem z Harrym bym się uśmiechnął i był spowrotem szczęśliwy. A teraz? Czuje do niego obrzydzenie oraz nienawiść.

- nic takiego po protu...- i tu się zatrzymałem.. co mogę powiedzieć.. "hej Nick wiem że jestem twoim zakładem" eh..- po prostu rzęsa wpadła mi do oka- może jest na tyle głupi że uwierzy, bo raczej mądra osoba nie zostawia uchylonych drzwi gdy rozmawia o "prywatnych" sprawach!

- i dlatego tak bardzo płakałeś?

-mhm..

- no dobrze, wiesz kiedy dostaniesz wypis?- właśnie wypis! Ale po co mu ta informacja?

- tak, za jakąś godzinę

- to świetnie! Idziemy potem do ciebie ? Lub do mnie?- zapytał się mnie z swoich uśmiechem.

- wiesz... Chciałbym powiedzieć sam z rodziną..- zacząłem bawić się własnymi palcami

- no dobrze, to ja będę już wracać do domu. Jak coś ten szpital jest niedaleko twojego domu więc no.. Pa!- i wyszedł. może niczego nie podejrzewa w moim zachowaniu..

*******

Siedziałem już w własnym pokoju zalewając do łzami do poduszki.. nie mogę nadal uwierzyć że Nick mnie wykorzystywał! A ja mu poprostu uwierzyłem! Tao miał rację że nie powinien mu zaufać! A ja co? Nie posłuchałem go... A mogłem.. nie cierpiał bym teraz...

Usłyszałem otwierane się drzwi od mojego pokoju, spojrzałem na osobę która wkroczyła do mojej jaskini, była to Tori.. odrazu bez żadnego mojego słowa usiadła koło mnie, a ja przybrałem pozycję siedzącą.

- co się stało?- spytała się przecierając moje łzy- i tylko nie próbuj mi wmówić że nic. Widzę przecież że masz spochniete oczy od płaczu..- naprawdę kocham i ufam mojej siostrze, ale nie jestem pewny czy mówić jej o tym.. może przecież powiedzieć to moich przyjaciołom.. a ja tego naprawdę nie chcę.. no ale prędzej czy później dowie sie wszystkiego..

- poprotu... Nick..- nie mogłem dokończyć ponieważ łzy zaczęły mi cieknący na policzki.. nie wytrzymałem i się rozpłakałem wtulając się w Tori..

******

Minęło już trochę czasu a ja już jej o wszystkim opowiedziałem.. i poprosiłem ją żeby nikomu o tym nie mówiła, bo chciałem im sam o tym powiedzieć.. Tori się zgodziła i wyszła z pokoju, a ja wziąłem telefon i napisałem do Tao, Ellie i Aled'a. Chwilę też się zastanawiałem czy też napisać do Tary i Darcy ale podstanowiłam że lepiej narazię nie jak już to później się o tym dowiedzą. Więc wszedłem na grupę gdzie była nasza czwórka i zacząłem pisać:

Charlie
Przyjedziecie za około godzinę do mnie? Musimy porozmawiać tylko w czwórkę. Nie piszcie nic o naszym spotkaniu Tarze i Darcy. Okej?

Aled
Ok

Ellie
A coś się stało? Nigdy tak nagle nie chciałeś się spotkać, jak już to zawsze musiało się stać.

Charlie
Dowiecie się wszytkiego na miejscu.

Tao
Chodzi o Nick'a?! Jeśli tak to obiecuje że go zabije!

*******

Minęła godzina jako pierwsza przyszła nawet przed czasem Ellie, potem Tao a na końcu Aled. Wszyscy skierowaliśmy się do mojego pokoju który znajdował się na górze. Szliśmy w ciszy, mogliśmy tylko usłyszeć nasze kroki. Gdy już znajdowaliśmy się w mojej jaskini usiadłem na łóżku a około mnie Aled, a Tao i Ellie na pufach.

-wiec o co chodzi Charlie?- spytała się Ellie, w jej głosie można było usłyszeć zmartwienie.

-ej masz jakieś jedzenie? - spytał się blądyn, a wszyscy się na niego spojrzeli z "serio?" Namalowany na naszych twarzach. (nie mam zielonego pojęcia jaki ma on kolor włosów więc Aled tutaj będzie blądynem. Dopis autorki.)

Bez żadnego wstałem i podszedłem do szafki, wziąłem z niej paczkę żelków i rzucił je do blądyna który oczywiście je złapał i je jadł. A ja wróciłem na miejsce.

- więc o co chodzi?- spytała się ponownie dziewczyna

- więc tak.. jak byłem w szpitalu, podstanowiłam że pójdę i poszukam Nick'a, chodziłem po korytarzach aż nagle usłyszałem rozmowę, wiem że nie powinien ale coś mi kazało podsłuchać rozmowę osób, nawet sami prosili przez to że były uchylone drzwi, więc wychyliłem się na tyle żeby mnie nie zobaczyli, ujrzałem tam Nick'a rozmawiającego z Harrym- podczas opowiadania czułem że łzy zaczynają mi się zbierać w oczach a głos łamać..- mówili.. o mnie.. mówili że jestem jebanym zakładem..! Nie wytrzymałem tego i uciekłem.. nie wiem co się stało dalej...

- ...- mogłem zobaczyć na twarzy Tao że jest zdenerwowany nawet wkurwiony... W jego oczach mogłem ujrzeć chcecie mordu. Chyba nie tylko ja to zauważyłem bo każdy patrzył się raz na mnie a ran na ciemnowłosego.

- tak mi przykro Charlie!- dziewczyna wstała i odrazu do mnie podbiegła po czym przytuliła mnie. Aled chwile później zrobił to samo tak jak Tao. Po chwili wszyscy się od siebie oderwali.

- więc co masz zamiar z tym zrobić?- spytał zaciekawiony blądyn

-wiesz mam już pewien plan...


sekret // heartstopperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz