Nadszedł czas upałów i oglądania się za kobietami w strojach kąpielowych. Na imprezach przy zachodzie słońca tańczyła niezliczona ilość ludzi, bujająca się na piasku do piosenek Matthew Wildera i Eltona Johna. W tamtym momencie stopy niektórych osób aż potrzebowały zanurzyć się w zimnym oceanie. Gdyby nagrało się tych wszystkich ludzi, można by było powiedzieć, że każdy tam każdego szanował i był szczęśliwy. Oczywiście, jest w tym ziarno prawdy, ale na pewno nie był to dobry okres dla wschodzących aktorek, bądź zwykłych kobiet, które miały wszystkiego ponad stan i wyglądały ponad przeciętnie. W tych czasach większą wartość od pieniądza miał seks. W większości przypadków nie był to seks za pozwoleniem obu stron, a niestety gwałt bądź molestowanie. Jednakże siła promieni słonecznych i ramion facetów przyćmiła większość skandali.
Widok na plażę miała również jedna z lepszych dziennikarek w mieście, która miała większe ambicje, niż jej się zdawało. Nie tęskniła za swoim rodzinnym domem, choć nie miała złej rodziny. Urodziła się w Miami. Miała rodzeństwo, które jej dokuczało i rodziców, którzy byli surowi, ale mimo to nigdy nie chodziła głodna. Myślała, że nigdy nie będzie musiała bać się, że straci rodzinę, dopóki nie zdała sobie sprawy, że nie jest w stanie pokochać żadnego mężczyzny. Wołała kobiety. Dlatego postanowiła uciec, wyjechać daleko, aby rozwijać się na własną rękę. Listy do rodziców wysyłała na początku co tydzień. Potem co miesiąc, a później życzyła im tylko spokojnych świąt i udanych urodzin. Czy żałowała? Raczej nie. Czy czuła wyrzuty sumienia? Skądże. To nie tak, że ich nie kochała. Po prostu nigdy nie okazali jej ciepłej miłości.
- Pani Jauregui? - odezwała się drobna blondynka, uchylając drzwi od jej biura.
Szef darzył Lauren szczególnym zaufaniem i szacunkiem, więc nie musiała długo prosić o oddzielny pokój do pracy. Dostawała poważne zlecenia - wymagające i czasochłonne, ale nie bez powodu. Miała 6-letnie doświadczenie poparte wieloma sukcesami i osiągnięciami. Niektórzy w firmie plotkując o niej mieli w zwyczaju nazywać ją robotem, który nie odczuwa zmęczenia i nie ma żadnej rodziny, z którą mogłaby spędzać czas. Fakt był taki, że posiadała skromne mieszkanie, gdzie nikt na nią nie czekał, więc jej pustki wypełniała praca. Nigdy nie poczuła czegoś mocniejszego do żadnej kobiety, co też sprawiało, że nie zamierzała zapełniać danej pustki. Większość dziewczyn już na samym starcie łamała jej serce, uważając homoseksualizm jako wyskok w bok.- Tak? - odparła zachrypniętym głosem, biorąc ostatniego łyka herbaty.
- Spotkanie z prezesem. Proszeni są tylko najważniejsi dziennikarze - uśmiechnęła się lekko, słysząc wzmiankę o sobie jako najważniejszy dziennikarz.
Mimo wszystko była spragniona pochwał. Wstała od swojego biurka, poprawiając przy tym swoją obcisłą koszulę i udała się za asystentką.. W sali przy długim stole siedziało już sporo ludzi. Wydawało się, jakby byli poddenerwowani. Rozsiadła się wygodnie na krześle i chwyciła przypadkowy długopis, który był w zasięgu jej ręki, aby pomógł jej zachować skupienie.- Przepraszam, że zebrałem Was tu tak niespodziewanie, ale właśnie jeden człowiek przyniósł mi to do biura i przestałem się uśmiechać. Nawet tak piękny ocean, który mamy za oknem, nie zdołał mi poprawić humoru - powiedział z lekką ironią w głosie i rzucił na stół gazetę z nagłówkiem szydzącym z naszej firmy.
- To są pomówienia! Przecież nie fałszujemy wywiadów - podniósł głos Mike. Choć kobieta za nim nie przepadała, zgodziła się z jego słowami.
- W show-biznesie, Mike, liczy się chwila. Liczy się kto powie głośniej, niekoniecznie prawdę. Wiecie o ile spadła nam sprzedaż? Wiecie do cholery jasnej ile? - Wszyscy siedzieli w milczeniu, przerażeni stanem prezesa - O 40%. Te procenty decydują o Waszej karierze i pracy każdego, kto oddycha w tym budynku. Więc słucham, jakie macie propozycje?- usiadł zrezygnowany na krzesło.

CZYTASZ
Dream A Little Dream Of Me
FanfictionBedziesz snic o mnie oraz czuc moj zapach na swojej skórze, a ja w tym czasie zdobede hollywood Camren