10. normalne funcjonowanie życia.

42 2 1
                                    

Po 15 minutach byłam gotowa i czekałam na dziewczyny przed domem, które prawie punktualnie przyjechały. Gdy dziewczyny wysiadły z samochodu zaczęłyśmy rozmawiać a rozmowa skończyła się na tym że postanowiłyśmy pojechać GTR'em do centrum LA które w sumie było niedaleko. Jadąc samochodem śpiewałyśmy różne piosenki ale najczęściej to były piosenki Ed'a który jest moim idolem od dzieciaka.

Po jakiś około 5 minutach dojechałyśmy na miejsce, które w sumie miało zmienić cały mój wygląd ponieważ pierwszym przystankiem był fryzjer. Od śmierci mamy chciałam zmienić kolor włosów i je obciąć. Dalej nie wiem dlaczego tego jeszcze nie zrobiłam ale to dziewczyny mnie namówiły, a gdyby nie one, raczej bym nigdy nie zmieniła koloru.

Oczywiście nie tylko miałam coś robić z włosami ale dziewczyny również tylko że one miały farbować odrosty a ja miałam pofarbować włosy na czarno z czerwonymi pasemkami. Kiedy weszłyśy do salonu od razu powiedziałbyś my co chcemy zrobić. Usiadłyśmy na fotelach a fryzjerki wzięły się do roboty. Oczywiście jak to ja nie postawiłam na mój pierwszy pomysł z czarno - czerwonymi włosami, ponieważ z salonu wyszłam z czerwonymi bez żadnych pasemek poprostu ciemno czerwonymi włosami.

Dziewczyny mówiły mi że pasuje mi ten odcień. Ja się z nimi zgadzam, ponieważ dopiero teraz zobaczyłam jak taka mała zmiana w wyglądzie potrafi zmienić człowieka. Ale tylko z zewnątrz bo w środku dalej jest ta sama Susan. Poszłam z dziewczynami do galerii tylko że na piechotę z takiej racji iż dosłownie była obok.

Skierowałam się do Bershki gdzie znalazłam przepiękne spodnie, które były szerokie z cieńkim paskiem na lewej nogawce, i wyglądały jakby miały przetarcia na nogawkach.
Wzięłam również czarny top na ramiączkach i szeroką bluze i to bardzo szeroką . Co się dziwić w końcu to była męska L haha. 

Pomyślałam z dziewczynami że kupimy sobie matching ubranie te co wybrałam no i tak zrobiłyśmy po zakupie ubrań pochodziłyśmy jeszcze chwilę po sklepach a potem wróciłyśmy do auta.
Droga do domu wyglądała identycznie jak wyjeżdżałyśmy z niego.

Po dojechaniu do domu dziewczyny zabrały swoje rzeczy z auta, pożegnały się i pojechały do siebie.
A ja weszłam do domu z nadzieją że nic się dzisiaj nie wydarzy. Ale jednak moje życie normalnie funkcjonować nie może, ponieważ po 5 minutach przesiedzenia na kanapie i oglądając mecz koszykówki zadzwonił do mnie Noah. TAK TEN NOAH.

- halo? - powiedziałam.
- cześć Susan! Mam pytanie.- w tle słychać było odgłosy samochodów.
- jakie?- zapytałam.
- byłaś kiedyś na wzlotach aut? - ledwo go usłyszałam ponieważ wydech z jakiegoś auta w tle go zagłuszył.
- no byłam ze trzy razy.- powiedziałam szczerze bo za trzecim razem mój ojciec się o tym dowiedział i skończyło się na rozciętej brwi i straceniu przytomności.
- skoro tak to przyjedź wyśle ci pineske.- powiedział. Rozłączył się.

Czyli co mam tam jechać?  Przyszła mi wiadomość od Noah'a. Czyli jednak mam tam jechać. Zajebiście poprostu. Wzięłam kluczyki z wyspy ubrałam buty i wyszłam z domu. A miałam się nie przemęczać. Wsiadłam do auta i pojechałam. Nawigacja wskazywała że mam 5 minut drogi do miejsca docelowego.

Na miejscu zobaczyłam sporo aut na przykład: dodge, BMW x6 i takie tam. Koło swojego czarnego BMW stał Noah koło którego zaparkowałam auto. Dzisiaj nie zamierzałam być nie miła dla Noah'a ponieważ zrozumiałam że jestem zła na niego tylko dlatego że jestem w nim zauroczona. Ale zastanawiało mnie jedno pytanie. Dlaczego on chciał żebym ja przyjechała? Na to pytanie już chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi.

Wyszłam z auta i przywitałam się z noah'em:

- no cześć.

- no witam witam a już myślałem że nie przyjedziesz. - powiedział.

- ty to za dużo myślisz. A tak ogólnie to po co miałam tu przyjechać? - zapytałam.

- a tak o bo doszły mnie słuchy że interesujesz się motoryzacją. - odpowiedział.

- kto ci to powiedział? - szybko odwróciłam się tak aby spojrzeć mu w oczy.

- wiesz ma się znajomości. - powiedział.

- no weź powiedz. - nalegałam.

- nie. - mówiąc to uśmiechną.

No i jak ja mam być dla niego miła jak on jest taki...taki... Gyyy... Upierdliwy?

- im mniej wiesz tym lepiej śpisz krasnalu.- dodał.

On sobie chyba jaja że mnie robi.

- ta pierdol, pierdol ja posłucham. - odpowiedziałam.

- Wogóle pamiętasz Dwayne'a? - zapytał zmieniając temat.

- tego ochroniarza z ciemną
karnacją? - zapytałam.

- dokładnie jego. - powiedział.

- no to pamiętam. - odpowiedziałam.

- no to popatrz się za mnie. - rozkazał a ja się za niego spojrzałam.

- no i co? - zapytałam bo jedyne co widziałam za nim to BMW X6 i jakiegoś faceta.

- no to jest dweyne.- zacieło mnie.

- on ma takie auto? - zapytałam.

- no wiesz powodzi mu się. - zaśmiał się a ja wraz z nim.

Pogadaliśmy tak może nie wiem z półtorej godziny i postanowiłam wrócić do domu, ponieważ byłam zmęczona. Wracając do domu zahaczyłam jeszcze do całodobowego sklepu spożywczego, aby kupić coś do jedzenia. Gdy wróciłam już po zakupach spożywczych do domu zaczęłam przygotowywać moją kolację, czyli jajecznicę. Po ugotowaniu i zjedzeniu poszłam umyć zęby, przebrałam się w piżamę i poszłam do pokoju spać.

______________________________

10 rozdział jeszcze 27 i koniec historii 🧢. Dziękuje wam wszystkim za to że jednak czytacie tą książkę choć nie jest cała dodana❤.

Pozdrawiam: głupsza :)

W gangu nie ma tylko złaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz