Vincent;
Dzisiaj po powrocie do domu dowiedziałem się o śmierci mamy i babci. Teraz ja i Will pocieszamy młodszych braci. My jesteśmy starsi i bardziej rozumiemy to, że na świecie takie rzeczy się zdarzają. Nie mówię, że nie jest nam smutno, ale musimy wspierać teraz młodszych braci, którzy są jeszcze mali.
- Co z nami teraz będzie? - zapytał Dylan
Szczerze sam nie wiem, pewnie trafimy do domu dziecka lub od razu do rodzin zastępczych. Zostaniemy rozdzieleni, bo kto chciałby aż 5 chłopców w domu?
Usłyszałem dzwonek do drzwi więc poszedłem otworzyć. Na zewnątrz zastałem policjantkę i policjanta
- Dzień dobry ty jesteś Vincent Monet? - zapytała policjantka
- Tak o co chodzi?
- Tak jak już wiesz twoja i reszty twojego rodzeństwa mama nie żyje. Niedługo przyjdzie do was pani z opieki społecznej - wyjaśnił policjant
- Ona wam wszystko wytłumaczy - dodała policjantka
Niedługo potem przybyła kobieta z opieki społecznej. Nazywała się Marta.
- Cześć chłopcy - przywitała się ze mną i z resztą moich braci
- Co teraz z nami będzie? - zapytał Will
- Trafimy do domu dziecka? - zapytał Dylan
- Nie traficie do domu dziecka. Opiekę nam Wami zgodziła się przejąć wasza starsza siostra Hailie Monet. Pakujcie się jutro do niej lecicie samolotem
- My nie mamy siostry - powiedział Tony
- Macie siostrę. Ona również nie wiedziała o waszym istnieniu ale gdy opieka społeczna jej powiedziała o waszym istnieniu zgodziła się i da wam nowy dom. Będziecie mieszkać z nią w Pensylwanii. Wasza siostra jest bardzo bogata - powiedziała pani Marta
Will;
Następnego dnia dotarliśmy na lotnisko z panią Martą. Nie powiem nadal jestem zszokowany tym że mamy siostrę. Okazało się, że mieliśmy lecieć prywatnym samolotem siostry. Szliśmy już jakiś czas aż nagle ujrzeliśmy samolot z napisem MONET. Byliśmy w szoku.
Vincent;
Lot minął nam dobrze. Najwięcej rozmawiałem z Willem. Trójka moich najmłodszych braci głównie spała. Gdy dolecieliśmy na miejsce dostałem wiadomość;
Czekam przy aptece
To pewnie wiadomość od naszej siostry bo to ona miała nas odebrać z lotniska. Udaliśmy się w kierunku apteki. Nagle usłyszeliśmy;
- Bracia Monet to wy?
Odwróciliśmy się i dostrzegliśmy młodą kobietę. Kiwnęliśmy głowami.
- Nazywam się Hailie Monet i jestem waszą starszą siostrą oraz opiekunką prawną
Miała lodowate spojrzenie, a jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Dzień dobry - powiedziałem jednocześnie z braćmi
- Pojedźmy do domu i tam wyjaśnię wam wszystkie zasady i oprowadzę was - powiedziała głosem wypranym z emocji
Zaprowadziła nas do luksusowego samochodu. Siostra kierowała, ja siedziałem obok Willa, a za nami siedzieli Dylan i bliźniacy.
- Może teraz wy mi się przedstawicie hm? Od najstarszego do najmłodszego - powiedziała Hailie zerkając na nas przez lusterko
- Ja jestem Vincent i mam 15 lat
- Ja jestem Will i mam 14 lat
- Ja nazywam się Dylan i mam 10 lat
- Ja jestem Shane i mam 9 lat
- Ja jestem Tony i też mam 9 lat
Podjechaliśmy pod wielką willę. To tu będziemy mieszkać?
- Witam was w waszym nowym domu - powiedziała Hailie
Narrator;
Wszyscy weszli do willi. Walizki zostały w holu.
- Chodźcie pewnie jesteście głodni
Poszli do jadalni i wszyscy zaczęli jeść obiad.
- Po objedzie wszyscy udamy się do biblioteki i porozmawiamy - powiedziała Hailie
Chłopcy skinęli głowami
CZYTASZ
Rodzina Monet - Na odwrót
Teen FictionHailie Monet to 24-letnia kobieta, która przejęła wszystkie interesy po ojcu. Ma lodowate spojrzenie, mało komu okazuje jakiekolwiek emocje i bardzo rzadko to robi. Nie toleruje kłamstw. Gdy raz się straci jej zaufanie trudne jej odzyskać, czasami j...