Ukochany

114 4 4
                                    

Will pov;

Eugenia zaprowadziła mnie i resztę braci do swoich pokoi. Ta kobieta wydaje się bardzo miła. Gdy się rozpakowałem udałem się do pokoju Vince'a. Z nim mam najlepszą relację.

- Co tam Vince?

Brat siedział na łóżku i robić coś na swoim telefonie ale teraz go odłożył.

- W sumie to nic... Po prostu muszę się przyzwyczaić do tych zmian - wzruszył ramionami

Oboje postanowiliśmy udać się do kuchni by coś zjeść.

Hailie pov;

Skończyłam właśnie odpisywanie na maile.

Ktoś zapukał do drzwi mojego gabinetu. Gdy pozwoliłam na wejście okazało się że odwiedził mnie Adrien Santan czyli mój chłopak. Spotykamy się już 2 lata.

Wstałam z fotela i podeszłam do mężczyzny.

- Cześć kochanie - przywitał się ze mną z uśmiechem

- Hej kochanie

Adrien objął mnie w talii i połączył nasze usta. Bez zawachania odwzajemniłam pocałunek.

- Jak tam spotkania z braćmi?

- Nawet dobrze. Myślę, że uda mi się z nimi dogadać

Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Poczułam chęć zbliżenia się z ukochanym. Pocałowałam go z lekko wyczuwalną desperacją. On dotknął czule moje policzki pogłębiając pocałunek.

Podniósł mnie tak że oplatałam nogami go wzdłuż jego bioder. Posadził mnie na moim biurku a sam stanął między moimi nogami. Zaczęłam rozpinać mu koszulę.

- Hailie czy to na pewno odpowiedni moment? - zapytał, chcąc upewnić się czy mam na to ochotę

- Tak

Nie trzeba było mu 2 razy powtarzać. Zaczął całować mnie po prawej stronie szyi. Delikatnie ściągną ze mnie bluzkę. Ja wreszcie pozbyłam się jego koszuli.

Jego pocałunki zjeżdżały coraz niżej a ja wygonałam się w jego stronę pragnąc więcej i więcej. Moje ręce błądziły po plecach Adriena.

Rozpiął mój stanik i przyssał się do mojej pierwsi. Najpierw ssał, potem nadgryzał. Znowu zszedł pocałunkami niżej tym razem na mój brzuch. Poczułam, że długo nie wytrzymam.

- Adrien - sapnęłam - Adrien proszę

Mężczyzna podniósł na mnie wzrok. Uśmiechnął się promiennie i powiedział:

- O co prosisz Hailie Monet?

A to szczwany lis. Dobrze wie o co mi chodzi a i tak chcę się dowiedzieć tego ode mnie.

Na szczęście nic nie musiałam mówić. Wystarczyło tylko to, że spojrzałam na niego znacząco. Zaczęłam mu rozpinać pasek od spodni a on zajął się moimi spodniami. Udało mi się ściągnąc z niego spodnie a jemu moje.

Znowu zaczęliśmy się całować ale zachłannie. Było w tych pocałunkach coś magicznego. Nagle Adrien ściągnął swoje bokserki. Wstałam z biurka i klęknęłam przed Adrienem. Wzięłam do rąk jego kutasa i wsadziłam sobie do ust. Główkę oblizywałam językiem. Zaczęłam ssać członka Adriena. On zaczynał coraz głośniej jęczeć.

- Hailie... Błagam nie przestawaj - sapał

Po chwili doszedł w moich ustach.

Gdy to się stało posadził mnie na moim biurku i pocałował. Pozbawił mnie dolnej bielizny. Położyłam się plecami na biurku i rozszerzyłam nogi. Adrien zaczął lizać mnie po łechtaczce. Czułam że byłam blisko szczytowania.

- Kochanie - wymruczał - masz prezerwatywy?

- W lewej szufladzie biurka

Gdy już miał tą prezerwatywę zaczął ją zakładać. Następnie ulokował się między moimi nogami a ja podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Na pewno? - zapytał by upewnić się że może

- Tak - powiedziałam pewnie

On się uśmiechnął. Wszedł we mnie delikatnie. Całował mnie po szyi i zaczynał się poruszać mocniej i mocniej.

-Ach - jęknęłam

Doszliśmy w tym samym momencie. Zaczęliśmy się ubierać jednocześnie nie odrywając od siebie wzroku. Lekko sapaliśmy ze zmęczenia.

Vincent pov;

Szedłem wraz z Willem do gabinetu Hailie. Chcieliśmy się ją zapytać czy możemy pójść na spacer i zwiedzić okolice.

Weszliśmy do środka nie pukając. Zastaliśmy naszą siostrę z pewnym mężczyzną którego nigdy nie widzieliśmy. Patrzyli sobie głeboko w oczy lekko sapiąc. Przybliżyli swoje twarze do siebie i połączyli swoje usta w pocałunku.

- Kocham Cię Hailie - powiedział ten mężczyzna

- Ja Ciebie też kocham Adrien - powiedziała nasza siostra

Dopiero teraz spojrzała w naszą stronę. Ten Adrien także się odwrócił. Patrzyli na nas zdezorientowani i lekko przestraszeni.

- Chłopcy... co wy tu robicie? - zapytała mnie i Willa nasza siostra

- My... chcieliśmy się zapytać czy możemy iść na spacer - wyjaśnił Will

- A... co tutaj się dzieje? - zapytałem

Hailie i ten facet popatrzyli na siebie.

- Eh... chciałam was przedstawić w innych okolicznościach ale skoro już tu jesteście to - wskazała na mężczyznę dłonią - to jest Adrien Santan mój chłopak

Okej zdążyłem się domyślić. W końcu gdyby byli przyjaciółmi to by się nie całowali.

- Cześć jestem Adrien - przedstawił się chłopak siostry

- Jestem Vincent

- A ja jestem William ale możesz mi mówić Will

- Miło mi Was poznać. Gdy Hailie mi powiedziała, że ma 5 braci nie mogłem uwierzyć. Ale i ja i Hailie cieszymy się, że tu jesteście - oznajmił Adrien z uśmiechem

- Jak... jak długo tu jesteście? - to pytanie skierowała Hailie do mnie i Willa

- Przyszliśmy akurat gdy się pocałowaliście - powiedział Will

Ja kiwnąłem potwierdzająco głową.

- Uff - szepnął bardziej do siebie Adrien

Chyba nie chcę wiedzieć co tu się działo wcześnie ale się domyślam.

- Dobrze chłopcy możecie iść na spacer ale z ochroniarzami - powiedziała Hailie

- Dobrze - powiedziałem i razem z bratem wyszedłem z gabinetu siostry

- Jak myślisz co tam się działo przed naszym wejściem? - zapytał mnie brat

- Chyba wolę nie znać szczegółów - odpowiedziałem

Razem z bratem wyszliśmy z rezydencji na spacer. Okolica była bardzo ładna.

Po godzinie wróciliśmy do rezydencji.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 01 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rodzina Monet - Na odwrótOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz