IX

42 6 3
                                    

Y'n pov:

Panekin nie trafił.

Musialam odzyskać miłość mojego różowego życia. Anakina Różwalkera. Różanego pogromcy. Pogromcy, który podbił moje serce. Różowe serce. Stęsknione serce. No ogólnie serce.

Biegłam.

Anakin pov:

Rzepiarz był wszystkim czego potrzebowałem. Już prawie zapomniałem o Y'n. Ale nie o Panekinie. Czas nauczyć tego gnoja że z bratem bliźniakiem się nie zadziera. Stanęliśmy przed drzwiami szopy. Rzepiarz otworzył drzwi szopy. Weszliśmy do szopy. Ja za nim. Moim oczom ukazał się szokujący widok:

 Moim oczom ukazał się szokujący widok:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hej - powiedzieli razem

-Co to ma być? - odwróciłem się do Rzepiarza oburzony

-Mój harem

-Co? Jakto!

-Czego nierozumiesz, chico?

-Myslałem że jestem jedyny

-Musisz się jeszcze wiele nauczyć chico

-Ok

Uśmiechnął się seksownie. Wyglądał tak:

Przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie. A potem że idzie luty i czas podkuć buty.

-Rzepo!

-Co?

-Idzie luty podkuj buty

-O dzięki, prawie zapomniałem

-To co z tym haremem?

-Mieszkają w szopie, bo nie umieją wyjść

-A no spoko, Panekin też nie ma nóg

-Spoko

-Muszę dokonać zemsty

-Mam plan

-O!

-Wiesz jaki?

-Nie

-To ci powiem

Powiedział mi. Plan był genialny.

-Czas zacząć.

różowa miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz