Y'n pov~
Chciałam pocałować Panekina. Był szybszy. Ale ten ogier znowu nie trafił. A zaczynało się tak dobrze.
-Jesteś głupi
-Przecież trafiłem tym razem
-Nie prawda
-Jak to
-Anakin zawsze trafiał
-Serio
-Prawie
-Następnym razem się uda misiu
-Następnego razu nie będzie
-Co?!
-Z nami koniec. Wracam do Anakina
-O nie
-Tak
-No dobra
-Pa
Poszłam.
Anakin pov~
Byłem w szoku. Nigdy nie spodziewałem się, że będę gejem. Świat jest pełen niespodzianek. Z Y'n mi nie wyszło, może to Rzepiarz jest mi przeznaczony. Jest taki piękny i hiszpański. Jego egzotyczny wdzięk dodaje mu pazura, który zwala mnie z nóg. Kiedy porusza swymi krzaczastymi brwiami, onieśmiela mnie i tracę panowanie nad sobą.
-Jesteśmy na miejscu, chico
Ten głos. Wyzwala we mnie zwierzę.
-Co to jest?
Przede mną znajdowała się stara szopa. Ani śladu rzepy na choryzoncie. Czyżby chciał mnie oszukać? A może on też poczuł do mnie miętę? Czy jestem gotów na to co może się między nami wydarzyć?
-Tak, chico. Czuję do ciebie miętę
Co? Przecież nie powiedziałem tego na głos!
-Nie musiałeś, twoje oczy mówią wszystko
Co się dzieje?
-Wiem co do mnie czujesz, chico
-Jestem skołowany
-Wiem
-Umiesz czytać w myślach!
-To będzie nasz sekret
Podszedł bliżej. Moje serce zabiło galopem.
-Masz w sobie iskrę, chico
Odgarnął lok z mojej twarzy i spojrzał mi w oczy.
-Tus ojos son como dos lagos
Motyla noga, ale on ma rizz. Postarałem się mu zaimponować.
-Kręcisz mnie jak mikrofalówka
-Żułbym twoje usta jak surowy boczek
Kurde, znowu był lepszy ode mnie. Postanowiłem wykorzystać okazję, no bo głupi nie jestem, i powiedziałem:
-Serio?
-A chcesz sprawdzić?
Głupi nie jestem. Sprawdziłem.