XXX
Od kiedy pamiętam wszyscy z mojej rodziny kłamali, większość okłamywali mnie nie by nie krzywdzić mnie a raczej by mnie zmanipulować. Całe życie w kłamstwie, moja rodzina, przyjaciele i ta dziewczyna...
Myślałem, że jako jedyna nie chce mnie okłamywać, myliłem się, tak bardzo cholera się myliłem. To ona zostawiła mnie samego, ale niech nie myśli, że tak łatwo jej wybaczyłem. Planowałem zemstę przez siedem lat...
Teraz czas by zrozumiała z kim zadarła, nie jestem już tym samym słabym chłopcem. Suka, która kiedyś uważałam za przyjaciółkę ucierpi bardziej niż ja, odbiorę jej wszystko, przyjaciół, którą traktuje jak rodzinę i go.- Mówiłem do siebie patrząc na zdjęcie osoby, która zniszczyła mi życie i jej przyjaciół.
Nie mogłem dalej patrzeć jaka ona jest szczęśliwa, nie mogłem! Nie po tym co zrobiła, ale niech będzie pewna gdy przyjdzie czas straci wszystko co kocha. Do zobaczenia Neilo za niedługo.
Neila
Siedzenie w domu ze zwierzętami jest przyjemne, ale gdy Nathaniel gra z moim kotem w chowanego to dość pojebane. Nel moja słodka kotka chowa się za szafą a on jej szuka po szafkach, on chyba widzi tam jednorożce bo zaczął machać do szafki, ważna zasada, Nathaniel ma zakaz ćpania.
-Czemu James nie jechał z wami do tego domku? I dlaczego musimy siedzieć teraz w moim domu a nie mogłam was po prostu odwieść?- Zapytałam Arona bo z Nathanielem to ja nawet nie próbuję się dogadać.
-Miałaś dowidzieć się o tym w innych okolicznościach..
-Co się dzieje?- Gdy nie odpowiadał mi zaczęłam się martwić.- Aron?! Co się dzieje?!
-Ostatnio spotkaliśmy w lesie ludzi Kana i najpewniej jego syna i kogoś jeszcze, nie znamy go, ale wnioskujemy, że to nic dobrego. James próbował wyśledzić ich na kamerach, ale zawsze znikają. Ostatni raz pojawili się w tym domku...
-Kurwa.. i na prawdę nie miałeś zamiaru mówić mi tego wcześniej?!- Nie umiałam powstrzymać nerwów.
-Wiedziałem jak zareagujesz, musimy zachować spokój, dopóki nie dowiemy się co knują.- Mówił, ale ja go nie słuchałam, oni coś na pewno knują, co by do cholery robili w lesie.
Mój pies wskoczył na kanapę i nacisnął łapą pilot, włączył wiadomości, miałam zamiar je wyłączyć ale usłyszałam te kilka słów i zamarłam.
-Kolejne morderstwo, kobieta w młodym wieku została znaleziona w lesie nieopodal opuszczonej chatki, została uduszona, jej nogi i ręce zostały odcięte.- Mówiła kobieta.- Nie było żadnych świadków, radzimy na siebie uważać to już drugie morderstwo w ciągu tygodnia.
-O cholera...- Szepnęłam.
-Jedziemy do Jamesa, zobaczmy czy coś ustalił.- Zaproponował Aron.
-Nathaniel jedziemy!- Chłopak pojawił się w mniej niż minutę obok mnie.
-Zwierzęta jadą ze mną, jeśli to syn Kana jest sprawcą morderstw to chce zemsty..- Powiedziałam.
Wpakowaliśmy się do mojego auta, Nathaniel z tyłu obok mojego psa a w transporterze siedział kot. Aron na miejscu pasażera a ja za kierownicą.
Jechałam jak świr, Nathaniel śmiał się z tego jak Aron patrzył przerażony w drogę.
-Kurwa kobieto kto ci dał prawo jazdy?!- Wydarł się Aron.
-W chipsach znalazłam.- Zaśmiałam się.
-Widać kurwa!- Krzyknął.
-Myślisz, że ten psychopata, który porwał nas byśmy grali w jego grę, jest wspólnikiem Kana? Jeśli tak to znaczy, że on nie zna słowo rodzina.. byłby wstanie zabić ojca swojego współpracownika.- Powiedziałam a Aron skinął głową. Jeśli on był odpowiedzialny za śmierć Pauli to zapłaci za to najwyższą karę.
Jestem wstanie przeszukać cały świat by go znaleźć, nawet skontaktować się Alis Milton, dawną przyjaciółką mojej siostry. Ona powie mi więcej o życiu mojej siostry, bo wydaje mi się, że wcale jej nie znałam.
Byliśmy w domu chłopaków, weszłam tam jak do siebie i przypomniał mi się mój i Arona pierwszy pocałunek, potem przez te trzy lata wiele się zmieniło, nie jesteśmy do końca razem, ale ufamy sobie najbardziej i gdy jeden ma problem, drugi zawsze pomoże, jesteśmy bardziej przyjaciółmi...
Mój pies rozejrzał się po ich domu i położył na dywanie, kotka za to siedziała na kanapie i lizała swoje łapki.
James cały czas robił coś na laptopie, wielki pan informator. Nie no jest w to całkiem dobry, ale kurwa oni są tępi, że myślą, że w lesie znajdą kamery.
Jeszcze Rosie przyjedzie za kilka dni, przecież nie mogę ją okłamywać, ale nie chcę narobić jej strachu.
-Mam coś!- Krzyknął James a ja i Aron podeszliśmy do niego.- Tutaj.- Wskazał na laptopie na osobę w masce.- Ta osoba współpracuję z synem Kana.
-Kurwa ma maskę, nie rozpoznamy go, to jest największy problem.- Powiedziałam przyglądając się osobie w masce.
-Na każdym nagraniu jakie znalazłem ma maskę. Dobrze się ukrywa.- Wyjaśnił James.
-Albo po prostu nie chce być zauważonym za szybko.- Wyszeptałam.
-Ciało tej kobiety zostało znalezione w lesie, tamtego mężczyzny też. Wydaje mi się, że tam właśnie zawsze dokonują morderstw. Czy macie kamery obok byłego domu Kana?- Spytałam.
-Mamy, ale jest opuszczony, chociaż to idealna baza do ukrycia się.- Pomyślał James.
-Robimy tam dzisiaj włam.- Zaproponował Aron a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Na pewno Nathaniela nie bierzemy, on ledwo widzi gdzie są drzwi.- Zaśmiałam się patrząc na Nathaniela, który leżał na ziemi.
-Idę ja z Neilą, James będzie na kamerach wszystko widzieć.- Powiedział Aron.
-Ja idę sama!
-Na serio myślisz, że cię puszczę samą?! Mogą tam być ci psychopaci a nie mam zamiaru dowiedzieć się o twojej śmierci!- Wydzierał się Aron.
-Umiem sobie poradzić, kilku ludzi to nie jest dla mnie problem. Wyjaśniłam, ale on nie wydawał się przekonany.
-Neila idę i bez dyskusji.- To jest jedyna osoba, która tak działa mi na nerwy.
-Nie posłuchasz mnie jak powiem, że idę sama?
-Dokładnie, nie mam zamiaru ryzykować twojego życia.
-Jakiś ty miły.- Zaśmiałam się.
-Zawsze jestem miły księżniczko.- Odparł a ja zaśmiałam się cicho, nie było w tej sytuacji do śmiechu, ale Aron na prawdę umiał poprawić mi humor.
-Dziś o drugiej w nocy, spotkamy się tam i wszystko sprawdzimy, weźmy latarki i jakąś broń. Musimy być gotowi na wszystko, na każda możliwość.- Tam mogło wydarzyć się wszystko.
***
Staliśmy przed tym wielkim opuszczonym pałacem. Wszystkie wspomnienia wróciły, tu w tym lesie obok została powieszona moja siostra... Musiałam być spokojna i zachować zimną krew.
Założyłam kaptur na głowę, Aron miał jakąś maskę. Zapaliliśmy latarki, jedno z okien było rozbite, właśnie przez nie weszliśmy.
Poczułam zapach alkoholu i narkotyków.. dość świeży. Może zamiast tych psychopatów znajdziemy ćpunów tym bardziej trzeba uważać.
Szliśmy w głąb razem, trzymając się blisko. Stanęłam w miejscu gdy usłyszałam cichy pisk kobiety. To nie mogło świadczyć dobrze..
------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał
Kolejny rozdział nie wiem kiedy wleci
Do następnego kochani <3 <3
CZYTASZ
The Promise of Revenge
ActionDrugi tom książki "Sweet little secret" Mijają 3 lata odkąd Paula straciła życie, 3 spokojne lata. Ale znów w mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Liczne morderstwa, samobójstwa i wiele innych, policja nie wie co ma zrobić. Neila ma podejrzeni...