Art is chaos taking shape ~ Pablo Picasso
Sztuka jest chaosem,
nabierającym kształtu ~ Pablo PicassoSpojrzałam w lustro, odrazu skrzywiłam się na widok siniaka na mojej szyi. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam starać przykryć się to choć trochę.
Jeszcze chwila, a wszystko będzie tak jak zawsze. Znów stanę się zwykłą, przeciętną nastolatką. Bez problemów. Korzystającą pełnią życia. Wystarczy przykryć tylko te świństwa i wszystko będzie dobrze.
Podniosłam swój telefon. Miałam kilka nieodczytanych wiadomości od Cami - mojej przyjaciółki od piaskownicy.
Cami 🌺:
A jak coś to ja jestem jeszcze w domu, nie zdążyłam się pomalować, będę za pół godziny
W czym idziesz?
Halo
No odpisz
🌺
🌺
🌺
HALOO
Ja:
Czarna z rozcięciem, byłam w niej u Dereka
Cami 🌺:
Oki to ja w tej białej i będziemy miały matchingggg
Uśmiechnęłam się do telefonu i wróciłam do zakrywania siniaków.
***
- Hejkaaaa! - krzyknęła blondynka stojąca pod moim domem.
- Hejjj - przytuliłam dziewczynę i ruszyłyśmy przed siebie. - Jak się czujesz z tym, że to ostatnia impreza w wakacje?
- Nie dobijaj mnie - stęknęła i oparła się o moje ramię - Mam dość życiaa, właśnie dlatego idziemy do klubu się upić!
Zaśmiałam się pod nosem. Nie miałam zamiaru dużo pić. Nie lubiłam alkoholu, szczególnie w nadmiernych ilościach i szczególnie z moją słabą głową.
- Jutro musimy iść na dziewiątą na rozpoczęcie roku szkolnego. - przypomniałam, kręcąc głową.
- Ee tam. Jakoś to będzie. - wzruszyła ramionami.
Resztę trasy przegadałyśmy o najróżniejszych, najbezsensowniejszych rzeczach. Cami była typem gaduły, ja słuchacza. Obie dobrałyśmy się zdecydowanie idealnie.
Ona mówiła o tym kto jej się podoba - ja przytakiwałam.
Dyskutowała sama ze sobą o rodzajach deserów - ja słuchałam.
To właśnie dlatego ją kochałam. Za to jaka była. I to właśnie dlatego nasza przyjaźń przestawała tyle lat. A wszystko zaczęło się od tego, że jakaś dziewczynka podeszła do mnie, mojego pierwszego dnia w przedszkolu, i zaproponowała wspólną zabawę.
Śmieszne jest to, jak przypadkowo życie czasem może się potoczyć. Z jednego zwykłego spotkania, może powstać coś na całe lata.Weszłyśmy do naszego ulubionego klubu. Usiadłyśmy przy barze.
- Siema Rocky! To co zawsze. - Camelia odrazu przywitała się z zaprzyjaźnionym barmanem.
Chłopak się zaśmiał.
- Nie idziecie jutro do szkoły? - uniósł brew do góry, robiąc nam drinki.
- Ee tam, szkoła nie zając, nie ucieknie. - mruknęła do mężczyzny.
***
CZYTASZ
I'll heal you
Romance17- letnia Antoinette Blossom jest niemalże wzorową uczennicą. Interesuje się sztuką i wszystkim co z nią związane. Wychowuje się w trudnym i tokaycznym domu. Wracając z klubu w ostatni dzień wakacji, wpada na dużo starszego od niej mężczyznę. Na ro...