6.

109 13 2
                                    

Imagination is the only weapon in the war against reality.

Wyobraźnia jest jedyną bronią w wojnie przeciwko rzeczywistości.

Siedziałam przy toaletce. Nakładałam już z szóstą warstwę korektoru na tego pieprzonego siniaka na policzku.

Gdy w końcu udało mi się go zakryć i się pomalować, wyszłam z domu.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się okropnie. Bo jak trzy lekcje z Harrisem mogą nie zepsuć dnia?

Przekroczyłam próg szkoły. Byłam kompletnie nie wyspana. Przez całą noc dręczyły mnie natrętne myśli, których za wszelką cenę nie mogłam się pozbyć. W termosie miałam gotową kawę, aby kontaktować dzisiaj choć trochę.

Na samym początku lekcji, dowiedziałam się, że kartkówkę z biologii napisałam bezbłędnie, jako jedyna z klasy, co naprawdę podniosło mnie na duchu. Choć trochę.
Potem jednak, gdy szłam na geografię, spotkałam wychowawcę, co doszczętnie popsuło mi humor.

- Antoinette. Chciałbym z tobą porozmawiać.

- Okej, jasne. - skinęłam głową przybierając na twarz uśmiech.

Profesor zaczął iść w stronę jego sali. Trochę zdezorientowana ruszyłam za nim.

- Zaczniemy może od spraw konkursowych. Spotykamy się przed szkołą o godzinie dziewiątej. Grupą, idziemy do liceum na Greendale, gdzie odbędzie się ogłoszenie wyników. Twoja praca już dotarła do komisji.

Przytaknęłam głową.

- I jest jeszcze jedna sprawa.. Do tyczy ona testów psychologicznych.

Przeklnęłam w myślach. Wszystko super, ale tak odrazu z rana?

Do sali weszła szkolna psycholog.

Jeszcze jej tu brakowało. Cudownie.

Zamknęła drzwi.

- Dzień dobry Antoinette. - uśmiechnęła się.

- Dzień dobry. - odwzajemniłam gest.

- Każdy z uczniów, będzie miał omówienie tych testów, online bądź stacjonarnie, stwierdziliśmy z Panem Nicholasem, że z tobą chcemy omówić je oko w oko. Usiądziesz proszę?

- Jasne, ale zaraz mam lekcje i..

- Nieobecność z przyczyn szkolnych. - wtrącił Nicholas.

Ekstra.

Usiadłam na miejscu. Blondynka usiadła w ławce przede mną i obróciła krzesło, tak aby mnie widzieć. Wychowawca usiadł obok niej.

- Może zacznę od przedstawienia się, tak na wszelki wypadek. - zachichotała - Mam na imię Hazel Grands i jestem psychologiem w naszym liceum. Chciałabym porozmawiać z tobą o twoich wynikach. Chcę również, abyś powiedziała mi, dlaczego wybrałaś daną odpowiedź.

A co, nie zdałam testu?

- Może po kolei. W pierwszym pytaniu, odpowiedziałaś, że nie czujesz się szczęśliwa w swoim domu. Powiedz coś o tym.

- Nie było odpowiedzi, która pasowałaby bardziej. Nie jest ona dla mnie jednoznaczna. Jak w każdym domu, są chwile dobre i złe. Gdyby była odpowiedź "zależy" wybrałabym ją.

Skinęła głową.

- A drugie pytanie? - spytała kładąc przede mną mój arkusz, aby nie musiała czytać w kółko pytań.

- Nie czuję się szczęśliwa sama z sobą bo lubię towarzystwo. Jestem ekstrawertykiem - wytłumaczyłam brnąc w kłamstwo. - A co do jeszcze kolejnego pytania, mam kompleksy i myślę, że każdy je ma. To normalne.

I'll heal youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz