Awatar legenda Aanga - Rebeca

5 0 0
                                    

Wszystko zaczęło się gdy naród ognia zaatakował. Młoda dziewczyna wywodząca się z południowego plemienia wody przebywała akurat w jednym z miast w królestwie ziemii. Starała się pomóc obrońcom miasta jak mogła, ale nie udało im się i trafiła w niewolę. Myślała, że tak już spędzi całe swoje życie, ale po tym jak już któryś raz z kolei próbowała uciec zaprowadzono ją do dowódcy. Zamknęła w przerażeniu oczy czekając na śmierć, ale po chwili usłyszała spokojny, zaskakująco ciepły jak na żołnierza narodu ognia głos.

- Możesz otworzyć oczy, nic ci nie grozi. - zrobiła to więc i ujrzała młodego mężczyznę, na oko w jej wieku.

- Powiedzcie, ile prób ucieczki ma już na swoim koncie? - zwrócił się do tych, którzy ją tu przyprowadzili.

- Pięć.

- Czyli jesteś pięc razy bardziej waleczna niż większość więźniów. Nie było łatwo, możesz mi wierzyć, ale wykupiłem dla ciebie wolność. - przez chwilę była zaskoczona, ale doszła do tego, że nie mógł być to gest bezinteresowny.

- Jaki jest chaczyk?

- Bystra jesteś. To proste - zostajesz w narodzie ognia.

- Żartujesz sobie?

- To dla twojego dobra. Jeśli spróbujesz przekroczyć granicę wyłapią cię. Nie mam na to wpływu. Jak wolisz możesz zostać tutaj.

- Po co to robisz?

- Nie ciebię pierwszą uwolniłem i pewnie nie ostatnią. Tyle mogę zrobić.

- Dobrze, dziękuję. - powiedziała zdziwiona i gdy wychodziła mężczyzna zawołał.

- Czekaj! Jak ci na imię? Wybacz, ale podają nam tylko wasze numerki.

- Kaila. A ty?

- Izu.

- Miło mi cię poznać.

- Masz dokąd pójść?

- Nie, ale mam nadzieję, że coś znajdę.

- Jeśli chcesz możesz zatrzymać się u mnie dopóki nie będziesz miała pieniędzy na coś własnego.

- To bardzo miłe, ale podziękuję.

- Cały czas wyłapują mieszkających w okolicy przedstawicieli innych narodów. Jeśli cię złapią będzie po tobie. - to ją przekonało i zgodziła się. Oczywiście mogło się okazać, że to pułapka, ale nie miała nic do stracenia, w najgorszym razie trafiłaby znowu do więzienia. Znalezienie pracy było trudne i trwało naprawdę długo przez to, że nie mogła się zbyt mocno wychylać. Z czasem na szczęście sytuacja się uspokoiła i mogła dużo swobodniej funkcjonować, bo po zakończeniu łapanek nie zwracano na ludzi tak dużej uwagi i nie doszukiwano się w każdym jakiś znaków charakterystycznych dla innych narodów. W między czasie ku swojemu zaskoczeniu dziewczyna zaczęła zakochiwać się w Izu. Było to dla niej zaskakujące, ale on naprawdę nie był złym człowiekiem. Dbał o swoich więźniów i regularnie uwalniał po kilka najwaleczniejszych osób, by mogli oni wziąć udział w ewentualnej wojnie. Przez to, że nie pasował do klasycznego modelu żołnierza ognia i nie przyjmował propozycji wysłania na front nigdy nie zyskał wysokiej pozycji, ale jego życzliwy charakter sprawiał, że zjednywał sobie sympatię zarówno zwykłych ludzi, jak i wielu wysokich rangą generałów. Jego serdecznym przyjacielem był sam następca tronu królestwa ognia, Ihro. Izu miał brata o imieniu Zhao, który był jego całkowitym przeciwieństwem. Gdy Kaila urodziła dziecko - córkę o imieniu Rebeca ten nagle zainteresował się tym i chciał spędzać z nią czas, mimo że wcześniej kompletnie nie interesował się życiem brata. Ponieważ sam nie miał dzieci widział w małej dziewczynce swoją przyszłą następczynię, choć oczywiście nie ukrywał, że wolałby, żeby urodziła się jako chłopiec. Przez to panował ciągły konflikt między nim, a ojcem dziewczynki. By go zażegnać i przy okazji sprawdzić charakter córki zgodził się na propozycję brata, by wybrała się z nim do pałacu władcy ognia i spędziła czas z dziećmi kilku innych generałów, oraz samego władcy ognia. Zaprowadził ją do księżniczki Azuli i jej przyjaciółek w nadziei, że wzór rówieśniczek wpłynie też na nią, ale zamiast nimi zainteresowała się królową Ursą i księciemu Zuko, którzy również spędzali czas w pobliżu. Usiadła obok nich nad małym stawem i obserwowała żółwio-kaczki, które w nim pływały. Najbardziej zainteresowały ją fale, które wiatr tworzył. Były bardzo delikatne, ale Rebeca doskonale je widziała. Nawet to, że Ursa i Zuko wstali i chcieli gdzieś iść nie przerwało jej skupienia. Po chwili zauwarzyła, że te fale już nie są tak małe jak wcześniej i że to już nie wiatr je powoduje, a jej ruchy rękami. Zdziwiło ją to, do tej pory myślała, że na świecie tylko jej mama umie kontrolować wodę. Chciała spróbować czegoś jeszcze, ale wtedy ktoś wpadł do tego stawu po drugiej stronie, więc przerwała. Po powrocie rodzice z zatroskanymi minami zaczęli ją wypytywać co robiła, z kim rozmawiała i o czym, więc opowiedziała im o tym, co stało się nad stawem. Dla Keili była to zarazem cudowna wiadomość, jak i to, czego najbardziej się obawiała. Była przeszczęśliwa, że jej córka jest magiem, ale ciężko było wytłumaczyć małej dziewczynce, że nie może używać swojej mocy publicznie. Mijały lata i Rebeca rozwijała się jako mag wody a jednocześnie również od niedawna jako dziewczyna Zuko (w mojej wersji May jest jedynie przyjaciółką Azuli, z Zuko nic jej nie łączyło). Pewnego dnia razem z wujkiem przyszła na naradę wojenną, mając nadzieję, że jak zwykle nie pozwolą Zuko wejść, więc pójdą gdzieś indziej i spędzą razem czas. Tego dnia jednak na naradzie miał być również Ihro i ku jej zdziwieniu pozwolił chłopakowi wejść na naradę razem z nim. Była temu przeciwna, ale nie wypadało jej choćby słowem sprzeciwiać się decyzji, bądź co bądź członka rodziny królewskiej, zwłaszcza w takim miejscu. Nie weszła tam z nimi, ale czekała zestresowana aż wyjdą. Gdy w końcu tak się stało dowiedziała się, że Zuko znieważył króla i będzie musiał z nim walczyć. Miała w głowie wiele czarnych scenariuszy, ale to przerosło jej najśmielsze oczekiwania. Nie chciała być świadkiem tej walki dlatego zapłakana wyszła z pałacu. Dopiero następnego dnia dowiedziała się, że Zuko został skazany na wygnanie. Wujek opowiadał to z nieukrywaną satysfakcją doprowadzając dziewczynę do jeszcze większych wyrzutów sumienia. Postanowiła skupić się na magii wody, która odkąd tylko się jej nauczyła była dla niej wielkim ukojeniem. Mama zaproponowała jej wyjazd do plemienia wody. W przeciwieństwie do niej, wciąż bądź co bądź uciekinierki, nawet jeśli dawni zapomnianej mogła to bez oporów robić, wystarczyło uzasadnienie takiej wycieczki podczas opuszczania terytorium narodu ognia. Rebeca wyruszyła więc podekscytowana tym, że może poznać ojczyznę mamy i nauczyć się magii wody od prawdziwych mistrzów. Dostała adres swoich dziadków i list do nich, który Keila napisała. Gdy stanęła pod ich domem zawachała się. Nie wiedziała jak ją przyjmą. Stała tak dobrą chwilę zastanawiając się co powie aż mały chłopiec wyszedł z tego domu i zauwarzył ją. Z początku chciał się cofnąć widząc bladą skórę dziewczyny zupełnie inną niż jego i kojarzącą się z ludnością narodu ognia, ale uspokoiła go.

Moje autorskie historieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz