4. Ciało (+18)

3.8K 13 2
                                    

Przypomnienie : W tekście pojawia się określenie Matka i Neron, jest to jedna i ta sama osoba, pełniąca funkcję opiekuna niewolnic.
Warning: +18

Sasza prosto z gabinetu Rodiona udała się za matką do innego pokoju, w końcu pierwszy raz poczuła przyjemne ciepło. Pokój znajdował się piętro wyżej od miejsca w którym się ocknęła, znajdował się on jednak blisko zejścia w dół.

- To teraz twoja nora, z czasem może zasłużysz na coś lepszego - odparł Neron przecierając dłonią blat komody aby sprawdzić czy jest na niej kurz. Pokój był naprawdę mały i mieścił zaledwie parę mebli takich jak biała toaletka i szafa na ubrania, na ziemi pod oknem znajdował się spory materac, nie było tam jednak ramy łóżka. Meble były proste i nie najlepszej jakości, praktyczny były dość wysłużone, nosiły ślady zadrapań, lustro nawet w jednym miejscu było lekko pęknięte, jedyną miła i raczej nową rzeczą w tym pokoju był leżący na jego środku, puchaty, pudrowo różowy dywan.

- To nie nora... Nie jest tu źle- odparła Sasza
Sama żyła w nie lepszych warunkach, wynajmowane przez nią mieszkanie praktycznie się rozpadało i było zagrzybione, a tu było ciepło i czysto, stan mebli jej nie przeszkadzał, szczerze mówiąc liczyła na ciasną cele z samym materacem. Zaczęła myśleć, że może wcale nie trafiła tak źle... W końcu już i tak się sprzedawała, tu pozornie miała być utrzymywana za pracę, lekarz którego poznała wydawał się, nie być złym człowiekiem więc może było tu więcej takich ludzi ? Jej obecne życie nie prowadziło jej do nikąd, więc jak wiele zmieniała sytuacja w której się teraz znalazła ?

- Rozumiem, że byłaś już na samym dnie ale szanujmy się... Możesz mieć lepiej - Neron usiadł przy toaletce spoglądając w swoje odbicie, poprawił sobie włosy i sięgnął do leżącej na niej czarnej torebki z której wyciągnął cygaretkę i zdobioną zapalniczkę- wystarczy, że będziesz dobrze pracować - zaciągnął się dymem i wpuścił go po chwili z płuc- będziesz mogła skladać prośby o zakup poszczególnych rzeczy, takich jak mydło, meble, ubrania. Niektóre dziewczyny dostają nawet nowe pokoje.

- Skąd taka polityka?... - zapytała śmielej - porywacie kobiety... I zamiast je wykorzystać oferujecie im jakiś system premiowy za pracę...

- Wykorzystujemy... robią to czego zwykle robić nie chcą, gdybyśmy od tak proponowali ludziom pracę, nie każdy by się zgodził... Nie każdy kogo chcemy, a to my wybieramy pracowników, nie oni nas... Większość będących tu ludzi nigdy nie chciała robić tego co robi, mieli plany na życie i tak dalej a my to przerwaliśmy
... Potrzebujemy wyselekcjonowanych towarów. Nie wypuścimy cię już z swoich rąk ale... Tak jak mówiłem, to że coś wam dajemy skutkuje jakaś...wdzięcznością i chęcią do współpracy.

- Traktujecie, więc nas jako pracowników, którzy nie mają nic do gadania ale są nagradzani za posłuszność.

- Tak - odparł krótko - Jeśli nie będziesz współpracować pozbędziemy się ciebie ... Sprzedamy Cię komuś, kto będzie chciał cię zgwałcić i zabić albo torturować... I zabić... Tak kończą dziewczyny, które się finalnie do niczego nie nadają i nie chcą się słuchać.

Saszce zadrżały nogi, każda chwilą gdy czuła się trochę pewniej notorycznie była przez nich niszczona sugerowanymi realiami. Nie chciała tak skończyć, jedyne co jej zostało to słuchanie się matki i pracowanie na swoje przeżycie. Neron nie rzucał tych słów od tak, celowo wywoływał w jej kruchym umyśle panikę, czuł, że dziewczyna będzie podatna na ich manipulacje jak i, że widok na ewentualne kary może trzymać ją w ryzach.

- Rozbierz się, musimy cię sprawdzić - wstał od toaletki i podszedł do niej opierając jedna dłoń o swoje biodro.

- Przecież już byłam badana - zdziwiła się.

Wykorzystana : Kobiety Bez Nadziei Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz