Rozdział 13.

175 21 0
                                    

~Alba~

 Panowała cisza w, każdym pomieszczeniu nawet ptaki za oknem przestały ćwierkać.

Nie mogłam i nie chciałam ponownie wpaść w przepaść, która prowadziła mnie donikąd.

Wyszłam z mroku powinnam być dumna z tego ile przeszłam, lecz pokonały mnie uczucia po raz kolejny, ale tym razem było o wiele gorzej, bo zamiast go nienawidzić zaczęłam pragnąć zapomnianej dotąd bliskości.

Maura nie ułatwiała mi zadania skoro wolała, by pierwszego dnia zaprowadził ją „tatuś".

Na co ja narzekam przecież inni mężczyźni szukają pretekstu, aby nie spędzać czasu ze swoimi dziećmi, a on poświęca każdą chwilę, byleby być z nią.

- Alba rozmawiałam o tobie z moją sąsiadką szukają kelnerki w pobliskiej restauracji. - oferta była dosyć ciekawa, gdy przedstawiła mi ją ciotka.

 - Wiesz, że nie mam doświadczenia. - zlekceważyła moje słowa.

- Jesteś młoda na pewno cię przyjmą. - Lupita zawsze we mnie wierzyła bardziej, niż moja własna matka dla, której liczył się status społeczny.

 Gdy wyszłam za Ignacio nasze relacje pogorszyły się i ciągle narzekała, że mogłam trafić lepiej. Nie liczyło się dla niej szczęście córki wolała Sarę, bo ma kasy jak lodu i inteligencje, jej mąż jest stałym bywalcem w domu rodzinnym państwa Blanco.

Jedynie z ojcem miałam jakiś kontakt zresztą nie miałam o czym rozmawiać. 

- Za półgodziny masz rozmowę o pracę.- wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia.

- Co?! Dlaczego mi teraz o tym mówisz muszę się wyszykować jejku nie wyrobię się..- zdenerwowana pobiegłam do łazienki, patrząc na moją twarz, która była w opłakanym stanie i żaden makijaż nie ukryje worów pod oczami.

Trudno najwyżej spale się ze wstydu, ale nie mogę zawieść ciotki.

Założyłam najlepszą sukienkę jaką znalazłam w szafie i znów moja intuicja mnie nie zawiodła. Miałam świetny gust, jeśli chodzi o stroje zawsze starałam się, by być kobieca w końcu mój były zawód tego wymagał.  Teraz żałuje chciałabym cofnąć czas i wybrać inaczej, ale niestety nie da się. Kochałam swoją pracę, lecz szczerze, gdy o niej pomyślę aż mnie mdli przez nią straciłam wiele i do tej pory mam pecha.

- Zdobędziesz wszystko czego pragniesz. - klaszcze w dłonie radośnie Lupita.

Kiedyś myślałam, że "na zawsze" ma jakąś wartość można się bardzo pomylić.

- Nie śpiesz się z powrotem Ignacio odbierze małą. - tylko, żeby nie za często to robił, bo już staje się zbędna.

Zobaczymy jak długo wytrzyma z żywiołowością dziewczynki. Maura często bywała trudnym dzieckiem pełnym ciekawych pomysłów takich jak posiadanie w wieku pięciu lat jaszczurki, którą przyniosła z podwórka o mało nie dostałam zawału, gdy zobaczyłam ją w jej dłoniach na szczęście szybko znudziła się zwierzęciem i z pomocą Oskara wypuściliśmy ją na wolność. Od tego czasu przestała interesować się gadami i zaczęła bardziej kolekcjonować różnego rodzaju lalki, a teraz zajęła się czytaniem książek co było dla mnie dziwne skoro nie lubiła chodzić do szkoły.

Spacerkiem dotarłam na miejsce w dziesięć minut, restauracja znajdowała się blisko domu ciotki, która kibicowała mi odkąd stałam się dorosła zawsze wierzyła, że będę kimś w życiu. Nie myliła się za bardzo, często zastępowała mi matkę, która straciła mną zainteresowanie, gdy skończyłam dziesięć lat.

Mój były wredny mąż Tom.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz