Rozdział 4

11 0 0
                                    

Roger i Keith zaczęli panikować. Więc wybiegli z pokoju. Wiedzieli, że Pete dostanie więcej niż wkurwu na widok zbitego okna. 

"ZAINWESTUJ W GACIE. POWAŻNIE MÓWIĘ" powiedział na raz wystraszony i rozbawiony Moonie

Roger wrzasnął i zakrył rękami, w poszukiwaniu czegoś do zakrycia.

I znalazł... czystą ścierkę w kuchni.

Keith wpadł na zajebisty pomysł, kiedy zobaczył dwie szpady wiszące na ścianie.

Wziął je, i jedną dał Rogerowi.

"I TERAZ DAWAJ. TAK JAK ROBIŁEŚ TO W "LISZTOMANII"." powiedział Keith, śmiejąc się i niebezpiecznie wymachując szpadą.

Roger się uśmiechnął, po czym wskoczył na stolik. Moonie za to wskoczył na blat kuchenny.

Obaj mieli gdzieś, czy coś rozwalą. W końcu było ich stać na odkupienie wszystkiego.

Roger bardzo się wczuł w rolę. Stwierdził, że fajnie byłoby nadać temu trochę akcji, i skoczył na zasłonę. Cudem się nie zerwała.

"Normalnie przenosimy się do 19 wieku" krzyknął Roger,  bujając się na zasłonie.

I potem uczepił się liny, która była dosłownie na środku sufitu.

Keith wykorzystał okazję, i walnął Rogera szpadą po dupie.

"AŁA TO BOLAŁO" wrzasnął, po czym przeniósł się na żyrandol

"TO JA NA LINĘ!" krzyknął podekscytowany Moonie, wskakując, by chwycić się liny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"TO JA NA LINĘ!" krzyknął podekscytowany Moonie, wskakując, by chwycić się liny.

"ŁOQURVA. NIE ZŁAPIESZ MNIE"

"a właśnie że tak"

"NIGDY" powiedział Roger, skacząc na szafkę

I nagle Moonie, próbując walnąć Rogera jeszcze raz, zbił wazon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I nagle Moonie, próbując walnąć Rogera jeszcze raz, zbił wazon. 

Chłopacy, spanikowani odłożyli szpady na miejsce i szybko pobiegli do pomieszczenia na szczotki, które było dosyć ciasne. Ciasne niczym ta ścierka, którą Roger przewinął w pasie.

Pete, słysząc dźwięk zbijanego wazonu, zszedł na dół. W ogóle nie wiedział, kto to zrobił. 

I niezwłocznie poszedł do obsługi.

"teraz módl się, żeby tu nikt nie przylazł. Na chuja rozbijałeś ten wazon. Niewinny wazon." powiedział wokalista, siadając na takiej małej półeczce.

"zrobiłem to przypadkowo. Chyba lepszy rozbity wazon, niż kolejny chwilowy ból dupy. A poza tym, to też po części twoja wina. To ty mnie zainspirowałeś" powiedział Keith, śmiejąc się jak opętany.

"tamto przynajmniej nie było w hotelu. I Z GOŁĄ LASKĄ PRZY BOKU" powiedział Roger, też się śmiejąc.

I nagle dało się usłyszeć rozmowę.

"KURWA" krzyknął Moonie, po czym Roger zakrył mu paszczę ścierką...

"FUJ, KURWA, BLE, WEŹ TO KURWA ZE MNIE" krzyczał dalej perkusista

"STUL JAPĘ TO CI MOŻE ZDEJMĘ" powiedział przez zęby Roger

I zdjął mu z paszczy tą ścierkę.

"oficjalnie, zaraz się zrzygam" 

"oby nie na mnie"

I chwilę później rozmowa stawała się coraz głośniejsza. 

"ZBLIŻAJĄ SIĘ. CO ROBIMY?!"

"szafka"

Roger i Keith byli zmuszeni wcisnąć się razem do szafki.

Do takiej bardzo ciasnej szafki.

Moonie miał swoje lodowate stopy na głowie Rogera.

"ja mam zainwestować w gacie? ty zainwestuj w skarpetki"

"oj tam oj tam. Przeżyjesz"

"no zaraz wezmę szufelkę i ci strzelę"

"ciekawe jak to zrobisz XD"

I usłyszeli jak ktoś wchodzi. W szafce była taka mała szczelina, przez którą Roger wszystko widział. Zauważył sprzątaczkę, wyciągającą taką długą szczotkę. I już przeczuwał, że będzie chciała otworzyć szafkę, by wyjąć szufelkę.

Ale tak się nie stało.

Znalazła inną i wyszła.

Moonie otworzył szafkę.

"dobra, teraz musimy wykombinować, jak wyjść, żeby nie było podejrzeń"

"Leć do Johna. Rano się pośmiejemy z tego. Ja... nie wiem gdzie pójdę. I co zrobię, żeby Pete nie zauważył... coś wymyślę."

Keith, jak jakiś ninja, zakradł się do pokoju.

Roger chciał pobiec do łazienki, gdy ktoś mu w tym przeszkodził.

Roger chciał pobiec do łazienki, gdy ktoś mu w tym przeszkodził

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"A pan dokąd?"

"miałem się wysrać"

"A mógłbyś mi powiedzieć, czemu okno jest wybite, i wazon w kuchni też jest rozbity?"

"Keith mi mówił, że jakiś bachor wybił kamieniem"

"Powiedzmy że wam wierzę. A teraz sio kurduplu bo do kibla muszę"

"Ani mi się śni"

Przez 10 sekund Pete i Roger chodzili dookoła siebie.

I wystartowali.

Okazało się, że kurdupel był szybszy.

"OTWIERAJ!" Pete zaczął walić w drzwi

Roger mu nie odpowiedział. Bo się śmiał.

"kurde... małe, a szybkie"

I tak czekał jakieś 18 minut. Zanim usłyszał z pokoju głośny wrzask.

Szybko pobiegł, i wbił do środka.

"CO SIĘ STAŁO?! CZEMU SIĘ DARLIŚCIE?!"

"To miał być znak, że psy podjechały. Musimy się ulotnić" wyjaśnił John

"ŻE CO?!" krzyknął Roger






To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zrąbana Przygoda The WhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz