Jeśli ktoś słucha muzyki przy czytania, to polecam w tej chwili puścić sobie Jungle- Emma Louise
P.s- Miłego czytania ^^
Chalie :>>
•••
Natychmiastowo w moich oczach zebrały się łzy. On naprawdę mnie pamiętał. Ale, skąd się tu wziął?
Poczułem, jak chłopak obejmuje mnie w pasie i przyciąga do uścisku. Ale co ja powinienem zrobić? Odepchnąć go? Przytulić?
Odepchnij go. Nie jest wart nazwania się twoim przyjacielem.
Chce go przytulić. Zasłużył.
Nie. Zranił mnie. Muszę go odepchnąć.
Ostatecznie odwzajemniłem uścisk i wtuliłem się w niego niczym dziecko. Ten zapach. Od razu to poczułem. Te jego mocne perfumy, których zużywał litry na dzień. Były to jego ulubione, odkąd kupiłem mu je na jego czternaste urodziny. Nie umiałem dokładnie określić tego zapachu. Po prostu pachniał...domem. Nagle zaskoczyła mnie moja zmoczona koszulka od łez. I to nie moich. Jego...
Victor płakał. Pierwszy raz w życiu płakał przy mnie.
I nie ostatni.
Odkleiłem się od wyższego i odważyłem spojrzeć się w jego oczy. Te same. Piękne smocze oczy wpatrywały się teraz we mnie. Wyglądał tak samo. Tak samo pięknie.
-Hej- usłyszałem cichy, załamany głos.
-Hej- odpowiedziałem równie cicho. Victor uśmiechnął się niepewnie i spojrzał na dziewczynkę, która stała przyklejona do mojej nogi. Kucnął przy niej i zaśmiał się. Emma zawstydziła się i schowała się w głąb mieszkania, cicho piszcząc.
-Arion...
Popatrzyłem na niego i westchnąłem cicho. Nie chciałem słuchać jego wyjaśnień. Chciałem, żeby było jak dawniej.
A może nie? A może po prostu mój wymysł? Sen? To nie mogła być prawda.
-Wiem, że bardzo cię zraniłem. Ale proszę, daj..- i tu zakończył swoją wypowiedź. Dlaczego? Pocałowałem go. Tak normalnie go pocałowałem. Może i krótko i delikatnie, ale jednak. Pocałowałem Victora Blade'a...
Kurwa. Nie powinienem.
Zakończyłem pocałunek i ponownie spojrzałem na jego twarz. Malował się na niej nie mały szok, wywołany przez tę jakże spontaniczną czynność. Po chwili doszło do mnie kilka ważnych kwestii, nad którymi przez chwilę myślałem.
Pierwsza. Victor zapewne nie jest gejem. A ja owszem.
Druga. Nie wiem, po co to zrobiłem.
Trzecia. Zastanawiać się nad powyższymi.
-Prz-przepraszam. N-nie chciałem- zacząłem się jąkać- T-to nie wiem cz-czemu..
-Hej. Spokojnie- szepnął cicho Blade i ponownie przyciągnął mnie do uścisku- Wszystko okej. Jestem tu.
Musze go puścić. Nie. Nie mogę mu dać szansy.
Mocniej przytuliłem się do Victora. Wylewam wiadra łez na jego koszule, ale wydaje mi się, że on tego nie czuje.
Musze go odepchnąć. To moja szansa.
-Nie musisz mi nic tłumaczyć. Vlad wszystko mi powiedział- mówię na jednym wdechu.
Chłopak odkleja się ode mnie i wpatruje się w moją twarz z delikatnym uśmiechem. Odwzajemniam gest i łapię smokookiego za rękę, prowadząc go do mieszkania. Emma od razu chowa się za kanapę, chichocząc cicho. Victor zaśmiał na reakcje dziewczynki i zaglądnął za kanapę.
-Pamiętam cię jak jeździłaś jeszcze w wózku. Wyrosłaś, dziewczyno- powiedział a Emma wyszła zza mebla, ukazując się w piżamce w Psi Patrol. Młoda patrzy na niego chwilę, a potem pyta:
-Arion, kto to jest?
Blade patrzy na mnie i unosi kąciki swoich ust do góry, ukazując przy tym swoje śnieżno-białe zęby.
-Jestem Victor. Chłopak twojego kuzyna.
Czekaj..
CO?!
•••
Obiecany rozdział :>
Przepraszam, że tak mało słów, co prawie 500, ale nie miałam zbytnio pomysłu na rozdział.
A tu taka niespodzianka: Następny rozdział będzie z perspektywy Victora i Emmy ^^
Do następnego!
Chaliess
CZYTASZ
Draw me, please | KyoTen | IE GO |
De Todo,, Dlaczego miałbym cię zostawić? Przecież jesteś moim przyjacielem. A poza tym mam tu wspaniałą rodzinę, i ciebie. Dla ciebie tu jestem. I nigdy cię nie zostawię, Arion. Kłamał. Tak bardzo kłamał. Miał mnie nie zostawiać tu samego. Przecież obiecał...