5 - Moja królewna

571 21 10
                                    

- Co tu się do jasnej cholery, odpierdala... - Po schodach właśnie zataczał się skacowany Dylan - Kurwa. Hailie?! - Wrzasnął gdy zobaczył mnie leżącą na podłodze, a tuż przy moich nogach leżało ciało Ahmeda, zalane krwią.
- Dylan, czemu ty się do jasnej cholery zataczasz? - Zapytał Vincent chwytając się za głowę.
- Wypił pół karafki pięćdziesięcioletniej Whisky, co mu się dziwić. - Adrien wzruszył ramionami i kucnął przy mnie, podniósł mnie i położył na kanapie. Ból cały czas przyćmiewał mi widok.
- Hailie, jak się czujesz? - Zapytał Vince.
Nie odpowiedziałam, bo zbyt bardzo mnie bolało. W brzuchu, skręcało mi się wszystko z bólu, a głowa cała mi pulsowała.

- Hailie, odpowiedz mi. - Złapał mnie delikatnie za ramię, a ja otworzyłam oczy, pełne łez.
- Może zadzwonię po karetkę? - Zaproponował Adrien; jego oczy przepełniał niepokój. Pokręciłam przecząco głową.
- N-nie... Trzeba - Wydusiłam
- Hailie, to może być coś poważnego. - Warknął Vince. Znów pokręciłam głową.
Nagle rozległ się huk, Vince zerwał się na równe nogi i wyciągnął zza pasa pistolet.
Po kilku sekundach go schował, gdyż zorientował się, że to tylko Dylan spadł ze schodów. Adrien wzniósł oczy do nieba, a Vince spojrzał na brata lodowato.
- Żyje - Stęknął Dylan.
- Dylan, na miłość boską, usiądź na dupie i nie utrudniaj nam życia. - Warknął Vincent.
- No już, już. - Mruknął i usiadł dokładnie w tym miejscu w którym akurat stał.

- Już... Jest trochę lepiej. - Wyszeptałam.
- No dobrze to teraz, powiedz mi, czemu zeszłaś na dół?
- Nie mogłam spać.
- Rozumiem. Czyli gdy tu przyszłaś ten człowiek już tu był? - Rozumował Vince.
- Mhm... - Skinęłam głową.
- Dotykał Cię?
- Nie. Stałam w miejscu i nie wiedziałam co zrobić. On trzymał w ręku broń.
- Aha. Coś jeszcze?
- Raczej nie. Teraz jeśli pozwolisz pójdę spać - Westchnęłam.
- Zanieść Cię na górę? - Zapytał Adrien.
- Nie, dzięki. Wydaję mi się, że raczej już sobie poradzę.

*

Obudziłam się o dwunastej trzydzieści, gdy słońce było w zenicie. W sypialni nikogo nie było. Wszystko mnie bolało. Lepiej sprawdzę co się tam dzieje... Gdy zeszłam na dół na kanapie siedziała Martina i Anja, a na dywanie siedział Michi, Lissy oraz Leo; Grali w jakąś planszówkę. W kuchni spotkałam Adriena i Vincenta, który rozmawiał z kimś przez telefon.
- Jak się czujesz? - Zagadnął Adrien.
- Trochę lepiej - Wzruszyłam ramionami i przytuliłam się do niego - Gdzie jest Paris?
- Śpi w pokoju gościnnym, nie chciałem, żeby się obudziła i Ci przeszkadzała. - Szepnął i przytulił mnie mocno. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Kto to? - Zapytała Lissy, która przybiegła do kuchni.
- Pewnie wujek Will - Odparł Adrien, oderwał się ode mnie i poszedł otworzyć.

- Dzień dobry Adrienie - Powiedziała sztywno Will.
- Dzień dobry.
- Gdzie Hailie? Słyszałem co się stało - Przepchnął się obok Adriena, zostawiając w progu drzwi Harrisona, który stał z walizkami.
- Tu jestem... - Mruknęłam i wyszłam zza kuchennej lady. Gdy tylko Will mnie zobaczył, przyspieszył i przytulił mnie do siebie.
- Jak się czujesz? Nic Cię już nie boli? - Dopytywał oglądając mnie uważnie.
- Nie Will już wszystko dobrze, nie martw się - Westchnęłam i potarłam rękoma oczy.

- Witaj Williamie - Dobiegł nas chłodny głos naszego najstarszego brata.
- Cześć Vince. A gdzie Dylan?
- Śpi, wczoraj wieczorem wypił pół karafki pięćdziesięcioletniej Whisky - Odpowiedział mu Adrien.

*

Wieczorem gdy kładłam się spać, przyszedł do mnie Adrien i przytulił mnie mocno do Siebie, po czym szepnął:
- Obiecuję, że już nigdy nic Ci się nie stanie, sam o to zadbam. Moja królewna.

--------------------------------------------------------------

Hejka!
Wybaczcie, że rozdział tak długo się nie pojawiał, ale straciłam wenę i chęci do pisania. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Nie wiem kiedy pojawi się następny, ale wyczekujcie go :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rodzina • Monet // Hailie i AdrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz