Nightmare - review

80 18 4
                                    

Tytuł: "Nightmare"

Autor: TWenceath

Recenzentka: IlvesSerpents

Korekta: AleksanderMacedonski

Hej, kapibarki! Tu wasza ulubiona Rysia! Przychodzę do was z recenzją tomiku „Nightmare” autorstwa  @TWenceath

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hej, kapibarki! Tu wasza ulubiona Rysia! Przychodzę do was z recenzją tomiku „Nightmare” autorstwa  @TWenceath. Jest on bardzo krótki, bo liczy raptem dwadzieścia siedem pozycji tworzących niespotykany klimat, który postaram się wam przybliżyć.

Na początek czuję się zobowiązana wspomnieć o ostrzeżeniu umieszczonym przez samego autora. Chciałabym, abyście pamiętali, że wiersze poruszają kontrowersyjne oraz niewygodne tematy. Ponadto większość zabiegów i środków artystycznych zostało użytych w sposób świadomy.

„Glowing Skull"

Mój ukochany Tanatos występuje tutaj jako podmiot liryczny. Może warto byłoby dodać kilka wstawek wyjaśniających, kto to w ogóle jest?

Wiersz ten wywołuje uczucie zimna podczas czytania. Pomimo umiejscowienia go gdzieś pośrodku tomiku, jest to utwór, od którego warto zacząć lekturę. Wprowadza bowiem delikatnie mroczny i poważny nastrój, unikając przy tym nadmiernego dramatyzmu. Porusza bardzo ważną kwestię, co obrazuje następujący fragment: „Tak więc jaki był sens Twojego bycia?" To pytanie powinno stanowić podstawę ludzkiej egzystencji, gdyż po śmierci trudno byłoby nam się nad nim zastanawiać.

„Poruszę góry żelaznego umysłu" 

Czy mi się tylko wydaje, czy ten wiersz naprawdę jest napisany w sposób subtelnie erotyczny, choć nie jest erotykiem? Przyprawił mnie o przyjemne ciarki, chociaż sprawia wrażenie napisanego w sposób niebezpośredni, co tworzy przestrzeń dla intymności, domysłu i tajemnicy. Czytając ten utwór, poczułam się rozebrana i bezbronna.

„Artyści ci fałszywi"

Wiersz uderza w sedno – dosadnie i zdecydowanie potępia pseudotwórców, których „dzieła" lądują na półkach tylko dlatego, że ci mają pieniądze na wydanie. Okazuje się jednak, że to dzięki nim mamy szansę na docenienie prawdziwych artystów. To bardzo uniwersalny utwór, który porusza temat kiczowatej literatury. Bez wątpienia oddaje frustracje wielu pasjonatów pisania, którzy wciąż walczą na Wattpadzie. Potraktujmy to jako hołd dla wszystkich tych, którzy nie mają szans na dotarcie do szerszego grona odbiorców.

„Dark Gaze"

Zrobiło się znów mrocznie i poważnie, wręcz morderczo, aż zmroziło mi krew w żyłach, ale to ma także swoje plusy – dostałam kopa do własnej twórczości. Jak to mówią: jeden cel, jeden strzał, a zostało to dosadnie pokazane w tym utworze: ulotność i kruchość ludzkich myśli i przekonań, które potrafią umrzeć, gdy ktoś nieumiejętnie do nich mierzy. Więc jeśli macie jakieś ideały, apeluję, że musicie sami ich bronić – i to umiejętnie – by nikt ani nic nigdy nie zabiło waszych marzeń.

„Hipnagogia"

Ten utwór sprawił mi niemały problem, bo podczas dwóch podejść zdołałam zinterpretować go na dwa różne sposoby. Gdy przeczytam go jeszcze raz (a na pewno to zrobię po pewnym odstępie czasowym), zapewne dojdą kolejne możliwości interpretacyjne.

Pierwszym pomysł, który nasunął mi się na myśl: dzisiejszy świat jest kompletnie obłąkany i w gruncie rzeczy wszyscy żyjemy w ogólnym chaosie, w którym narkomani stanowią normę, a bycie trzeźwym jest tak absurdalne, że trudno odróżnić, co należy do rzeczywistości, a co stanowi iluzję.

„Slave"

Tu było znacznie trudniej. Lirycznie rozerwało mnie na strzępy, choć brakuje mi nieco tajemniczości, ale zdaję sobie sprawę, że tak właśnie powinno być. Lubię brutalność, ale chyba tylko w prozie; nie umiem się właściwie odnieść do tego utworu. Niemniej jednak postaram się go jakoś jeszcze opisać.

Dotyk takiej brutalności potrafi otworzyć furtkę dla wszystkich naszych uśpionych demonów i żądz. Widać, że to swego rodzaju spowiedź i oczyszczenie z tych wszystkich brudnych myśli, co nadaje całości osobisty charakter.

„Blood  Depths"

Kolejny głęboki, choć brutalny wiersz, w którym bardzo urzekła mnie ostatnia zwrotka. Niemniej poczułam niepokój zmieszany z podnieceniem, co jest bez wątpienia na plus. Hermetyczna tematyka sprawia, że jest to sztuka nie dla wszystkich – taka czarna perełka wśród delikatnych opisów i cukierkowych kwiatów o miłości. To przyjemna odmiana dla tych, którzy lubią czarny humor, mają dystans i wyczucie.

"Black Lilac"

O matko! Car i bóg śmierci, takie połączenie mnie zaskoczyło, nie mogłam się powstrzymać przed zachwytem już po pierwszym zdaniu. Widzę w tym utworze piękne, mroczne serce na białej serwetce. Poczułam się jak za dawnych młodzieńczych lat, kiedy ganiałam ubrana w stylu gotyckim. To dokładnie ten gatunek twórczości dla Gotów – nie nazbyt przerażający, ale zachwycający mrocznymi sercami, które pragną refleksji.

Jednak ta zwrotka z końskim łajnem… Coś mi w niej nie gra. Psuje rytm całego utworu. To bardzo dziwne uczucie, kiedy wiesz, że coś nie jest w porządku, ale nie potrafisz dokładnie tego określić.

Podsumowanie

Tomik, jak sami widzicie na przykładach, należy raczej do tych, które nie przychodzą lekko i przyjemnie, ani też nie odchodzą łatwo z pamięci – po prostu pozostają w niej na bardzo długo. Polecam go na momenty, kiedy trzeba wam będzie powagi, nostalgii i może trochę strachu, zwłaszcza jeśli wasza biblioteczka zawiera już wszystkie utwory Kinga. Nie są one nadmiernie przerażające (przynajmniej dla mnie). Skłaniają też do bardzo głębokiej refleksji zarówno nad światem, jak i nad sobą samym. Być może będzie to idealna lektura o trzeciej nad ranem, gdy nie będziecie mogli zasnąć. Tymczasem, jak zaznacza sam autor, tomik bywa bardzo brutalny, więc czytelnik powinien zachować dystans oraz rozeznanie, co jest fantazją, a co rzeczywistością. Jeśli ponadto lubisz klimaty gotyckie, to pozycja dla Ciebie.

Serdecznie życzę weny i dalszych sukcesów autorowi. Ten tomik zrobił na mnie ogromne wrażenie, zarówno pod względem warsztatu, jak i gatunku, z którym nie miałam wcześniej za wiele do czynienia.

Pamiętajcie, Kapibarki, że powyższa recenzja jest jedynie moim subiektywnym zdaniem. Ile ludzi, tyle interpretacji. Niemniej jednak mam nadzieję, że byłam przydatna.

RiP 3.0: IlvesSerpents

0: IlvesSerpents

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
RiP: Recenzje wierszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz