Początki początków

65 1 2
                                    

Rose

Usłyszałam ten znienawidzony przez wszystkich dźwięk, który mnie wybudził ze słodkiego snu. Przecierając oczy próbowałam wyłączyć go na oślep, lecz zamiast tego zrzuciłam swój telefon na ziemię zmuszając się na szybsze wstanie z łóżka. Jak ja nienawidzę poniedziałków, to jest chyba najgorszy dzień w całym tygodniu. Po wyłączeniu budzika ruszyłam do łazienki, gdy zobaczyłam jak wyglądam od razu się przeraziłam. Miałam podkrążone oczy, całe roztrzepane włosy i zaczerwienioną skórę. Przemywam tylko twarz i zeszłam na dół gdzie siedziała już mama popijając kawę.

- Jezu chryste dziecko jak ty wyglądasz, ty w ogóle o siebie dbasz?- Zapytała ze zdziwieniem na twarzy. Podeszła do mnie i zaczęła dotykać moich włosów- te twoje kołtuny to jedynie do ścięcia się nadają- powiedziała tym swoim irytującym głosem.

- Mamo proszę cie, ja przecież dopiero wstałam- powiedziałam przewracając oczy. Nastała chwilowa cisza, lecz nie potrwała długo, bo ją przerwała.

- Zadbaj w końcu o siebie dziecko, a nie wyglądasz jak jakiś menel. Myślisz, że jak będziesz tak wyglądać to kogoś sobie znajdziesz. Popatrz sobie na dziewczyny ze swojej szkoły, one są prześliczne, a o tobie już nie będę wspominać. Muszę chyba znowu zacząć cię kontrolować, popatrz na swój brzuch jeszcze trochę, a we własne spodnie nie wejdziesz. Nie dziwię się, że Liam postanowił się już z tobą nie zadawać- to był dla mnie cios w serce. Ona dobrze wiedziała, że mnie to ruszy i specjalnie takie coś powiedziała. Mimo tego, że już sporo czasu minęło, to nadal jest mi z tego powodu przykro- Wstyd mi za ciebie.- Powiedziała załamana i wróciła do oglądania czegoś na telefonie.

Poszłam do łazienki i zaczęłam przyglądać się swojemu ciału, nie byłam jakaś szczupła, ani gruba, ale przez to co mi mówiła mama od małego miałam spore kompleksy. Zawsze uważałam, że mam za duże uda, które było ciężko zakryć, włosy też nie były jakieś idealne. Spojrzałam na godzinę i uświadomiłam sobie, że za niecałe 30 minut zaczynają się lekcje,

więc poszłam do garderoby w poszukiwaniu jakiś ubrań. Nie było dziś za ciepło dlatego wybrałam czarne jeansy, białą oversize bluzkę i szarą rozpinaną bluzę. Przebrałam się i poszłam do łazienki gdzie ogarnęłam szybko swoje włosy oraz zrobiłam lekki makijaż, który składał się z korektora, tuszu do rzęs i błyszczyku. Wzięłam plecak z pokoju i ruszyłam w drogę do szkoły, oczywiście się spóźniłem. Nie mam do niej daleko, lecz 20 minut to trochę sporo.

Pierwsza lekcja minęła nam szybko, aktualnie wraz z Emily siedziałyśmy w bibliotece siedziałyśmy i powtarzałyśmy sobie do sprawdzianu, który mamy pisać na następnej lekcji. Bardziej to ona próbowała mi wytłumaczyć fizykę, niż rzeczywiście się uczyliśmy, ponieważ ja nie rozumiałam jej w żadnym stopniu i sądziłam, że jest nam niepotrzebna w życiu, a ta dziewczyna ją kochała nie wiem jakim cudem. Mam nadzieję, że ona mi pomoże to napisać, bo jak nie to będzie ciężko zdać w tym roku. Przerwa minęła w mgnieniu oka, więc musiałyśmy iść szybko pod klasę, żeby nikt nam nie zajął naszej kochanej ostatniej ławki od okna. Sprawdzian nie był taki trudny jak sobie wymyśliła, ale oczywiście połowę zadań zrobiła za mnie moja kochana przyjaciółka. Lekcje nam mijały dziś szybko, lecz to przez to, że większość to były zastępstwa, a my korzystając z tego, że do ostatniej lekcji zostało nam z osiem minut wyszłyśmy posiedzieć przed szkołą na ławce. Wciągnęłyśmy się w rozmowę, ale po chwili ktoś postanowił nam ten piękny moment przerwać i usłyszałyśmy chrząknięcie, które od razu rozpoznałam.

- Witam, witam kogo tu moje oczy widzą- powiedział zadowolony Liam skanując mnie wzrokiem. Gość uważał się za króla tej szkoły, któremu żadna się nie oprze.

- Wypierdalaj.

- Czyżby ktoś tu wstał lewą nogą, więc trzeba to wykorzystać- powiedział zadowolony, a ja poczułam zimną ciecz wylewającą się na moją głowę. Zaniemówiłam nie wierzyłam właśnie w to co się tutaj stało, jak on to śmiał zrobić. Moje włosy aktualnie były całe mokre tak samo jak bluza. Nie wytrzymałam już, natychmiast się podniosłam i dałam mu z liścia, zobaczyła jego czerwony policzek oraz zdziwionych chłopaków. Powiadomiłam Emily, że wracam do domu, lecz przed tym postanowiłam jeszcze coś zrobić. Wylałam resztę wody na chłopaka.

Is this really it?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz