Nielegalna noc

30 2 0
                                    

Rose

  Przenigdy nie spodziewałam się, że wyląduje w takim miejscu. Od zawsze nielegalne wyścigi mnie przerażały i nie miałam ochoty ich oglądać ani brać w nich udziału. Zawsze uważałam, że jest to bardzo nieodpowiedzialne zachowanie poprzez, które można utracić życie.

  Tak naprawdę nigdy nie możemy przewidzieć, czy wyjdziemy z tego cali czy nie, i właśnie to niektórych kręci. Ja jakoś mocno nie przepadałam za adrenaliną, oprócz tej podczas meczów, a inne formy nawet nie wchodziły w grę.

  Nie rozumiałam nigdy tych co biorą
w tym udział, bo tak naprawdę
po co to robią ?

  Rozumiem, że za to można zarobić dużo pieniędzy, ale czy warto ryzykować swoje życie? Przecież nie masz pewności, że zdobędziesz te pieniądze..

  To było trochę nieodpowiedzialne zachowanie, ale co ja poradzę, przecież
nie mogę im tego zabronić.

  Gdy już dobierałam się do linii startu, minimalnie się przeraziłam, ponieważ spodziewałam się wyścigu samochodowego, a tu okazało się, że przede mną stoją motocykle. On chyba sobie ze mnie żartuje i myśli, że będę na czymś takim jechać. Przecież musiałabym go objąć w pasie, a sama myśl o tym sprawia, że robi mi się niedobrze.

  Wszyscy zawodnicy powoli wsiadali na swoje pojazdy, a za nimi ich partnerki. Ciężko mi stwierdzić czy to nie były po prostu laski na pokaz, ale jedno musiałam przyznać- były ubrane jak zwykłe dziwki. Spodenki miały takie krótkie, że praktycznie im tyłka nie zasłaniały, a natomiast top z mocnym wycięciem na cycki.

  Ciekawe, jakim cudem im nie
wypadają, chyba że podklejają sobie
czymś, to by tłumaczyło.

   - Wsiadaj, a nie się ociągasz, bo zaraz zaczynamy - powiedział oschle, nawet nie patrząc na mnie. Niechętnie usiadłam za jego plecami i szczerze mówiąc, cholernie się bałam tej jazdy z nim. Przecież zginę, nie ma szans, że przeżyję- lepiej się trzymaj mnie, jeśli nie chcesz, żeby coś ci się stało, bo to będzie naprawdę szybka jazda. Nigdy nie jesteśmy pewni czy nikt nam nie będzie chciał przeszkodzić.

  Po tym jak wypowiedział te słowa, lekko przerażona objęłam go mocno w talii i już po kilku sekundach usłyszałam wystrzał pistoletu. Właśnie zaczął się nielegalny wyścig, a ja w jakimś stopniu brałam w nim udział.

  Jechaliśmy bardzo szybko, a ja trzymałam go coraz mocniej. Liam tylko się zaśmiał na ten gest i specjalnie przyśpieszył. Mijaliśmy jakieś opuszczone budynki, które, tak jak wcześniej już wspominałam, wyglądały przerażająco.

  W mgnieniu oka chłopak przedostał się na pierwszą pozycję i bardzo dobrze ją utrzymywał nie dając się wyprzedzić. Widziałam, jak niektórzy nie radzą sobie na zakrętach i wypadają z trasy, a Liam wjeżdżał w nie tak perfekcyjnie, że nie mam pojęcia, skąd tak to umie.

  Minęliśmy ostatni zakręt, a gdy jako pierwsi przejechaliśmy metę, tłum ludzi od razu zaczął krzyczeć imię chłopaka i mu gratulować. Nie miałam ochoty dłużej tu być. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu i zapomnieć o wszystkim, co się tu wydarzyło. Oczywiście nic nie poszło po mojej myśli, ponieważ Liam zmusił mnie, żebym chwilę na niego poczekała i odwiózł mnie do domu.

  Gdy wchodziłam do środka, starałam się być jak najciszej, żeby nie obudzić rodziców, bo mogłabym mieć wielkie kłopoty przez to, że wróciłam o tak późnej porze. Zamknęłam drzwi, zdjęłam buty i powoli ruszyłam po schodach do mojego pokoju.

Is this really it?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz