Projekt

36 2 3
                                    

Rose

  Niechętnie przetrwałam bolące mnie oczy, po czym wyłączyłam budzik, który dzwonił już dobre pięć minut.

  Poleżałam jeszcze kilka minut i musiałam już wstawać, bo inaczej się spóźnię do tego więzienia, zwanego szkołą. Sięgnęłam po telefon i to, co tam zobaczyłam, strasznie mnie zdziwiło.

  Dobra to, że Liam do mnie napisał, jeszcze nie jest jakieś dziwne, ale to co tam się znajduje, mnie przeraziło. On chyba sobie żartuje, że będę nosić ją do szkoły tak, jak on chce. Nie mogę zaprzeczyć, że jest strasznie wygodna i pięknie pachnie. Starałam się już o tym nie myśleć, poszłam do łazienki, żeby się odświeżyć.

  Miałam straszny dylemat co do tego, co mam ubrać do szkoły. Mimo że jest jeszcze ciepło, często po lekcjach mocno wieje, co jest najgorsze. Zdecydowałam się na zwykłe, szerokie spodnie w kolorze niebieskim i biały top z długim rękawem. Lekko się pomalowałam, żeby przynajmniej trochę poprawić mój wygląd.

  Powiem wam, że nie wyglądałam
najgorzej.

  Dziś moje włosy dobrze się układały i nie musiałam ich prostować. Ubrania dobrze na mnie leżały, a ta kurtka idealnie wpasowała się w mój strój. Zdecydowałam się na nią, ponieważ jest strasznie wygodna i idealnie pasuje.

  Idąc do szkoły, wyobrażałam sobie już wszystkie spojrzenia skierowane w moją stronę ze względu na ubranie, które mam na sobie. Nie rozumiem tych wszystkich napalonych dziewczyn, które marzą tylko o jego ciele. Przecież to jest takie chore.

   I tak, jak się spodziewałam, gdy tylko wszedłam na teren placówki, wszystkie oczy były skierowane w moją stronę i można było usłyszeć tworzące się plotki. Tak naprawdę już mi to było obojętne i postanowiłam nie słuchać tego, o czym mówią na mój temat.

  Dzisiejsze lekcje minęły szybko, a my właśnie siedzieliśmy na ostatniej. Za chwilę pani miała wybrać osoby, które będą musiały zrobić wspólną prezentację lub jakiś plakat. Modliłam się tylko, aby trafić na Emily, a nie na tego debila Liama.

  Nie wyobrażam sobie, żebyśmy się spotkali po lekcjach i spokojnie razem pracowali bez żadnych kłótni. Przecież to było nierealne i każdy o tym doskonale wiedział.

  Nie trzeba było nas znać prywatnie, żeby zobaczyć, że pomiędzy nami jest coś nie tak. Nauczycielka już powiedziała kilka par i okazało się, że Emily będzie ze swoim chłopakiem.

   - Dobrze dzieci, następną parą będą Emily i Liam. Mam nadzieję, że się w końcu dogadacie- powiedziała uśmiechając się do nas. Miałam już to skomentować, lecz chłopak spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, który mówił, żebym odpuściła. Tego dnia już chyba nic nie mogło zepsuć.

****

C

zekałam przed drzwiami chłopaka, aż otworzy mi je. Strasznie się stresowałam, bo nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać. Gdy tak stałam przez chwilę, wreszcie drzwi się otworzyły, ale zamiast niego tam była jego mama.

   Bardzo dawno jej nie widziałam, a ona nadal się nie zmieniła i wyglądała przepięknie. Jej długie blond włosy były upięte w kucyk z klamrą, a miała na sobie uroczą pistacjową sukienkę.

Is this really it?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz