4

22 2 3
                                    

Jakiś czas później, Legasow spotkał się z Ulianą Chomiuk, z instytutu energii atomowej w Mińsku.

- Miałem do was pytanie towarzyszko, ale widzę, że już je sobie zadajecie - Legasow wziął łyk napoju, patrząc na kobietę.

- Dlaczego wybuchło... - spojrzała na niego, a on pokiwał głową.

- Przeanalizowałam wszytskie możliwości, przyjęłam najgorsze warunki dla reaktora RBMK. Cały czas uzyskuję tą samą odpowiedź - powiedziała, przekładając kartki w notesie.

- To znaczy? - spytał profesor.

- To niemożliwe - odpowiedziała półgłosem.

- Wszyscy co byli w sterowni; Diatłow, Akimow, Toptunow... teraz są w Moskwie, w szpitalu numer 6 - wziął kolejny łyk napoju - Jedźcie tam, pomówcie z nimi - odłożył szklankę.

Kobieta spojrzała w notes.

- Chomiuk - rzekł Legasow. - Uważajcie na siebie - powiedział, patrząc na kobietę, po czym udał się do wyjścia.

Uliana Chomiuk udała się do szpitala numer 6. Przebrana za pielęgniarkę, przemierzała korytarze szpitala, aż doszła do pokoju, w którym leżał Anatolij Diatłow. Niepewnie weszła tam, Diatłow odwrócił się do niej.

- Nie będę jadł tego świństwa, dajcie coś innego - powiedział, wskazując na jedzenie obok łóżka.

- Towarzyszu Diatłow, nie jestem pielęgniarką, tylko fizykiem jądrowym - powiedziała, patrząc na mężczyznę.

- Towarzyszko fizyku jądrowy, jeśli nie macie ze sobą chleba z masłem i kawiorem, to się stąd wynoście - powiedział z ironią i odwrócił się na bok.

Kobieta wiedząc, że Diatłow nie chce z nią rozmawiać, skierowała się do wyjścia. Chwilę później, udała się do pokoju, gdzie leżał Leonid Toptunow. Był nagi, całe jego ciało było poparzone od promieniowania.

- Uliana Chomiuk, jestem fizykiem jądrowym. Powiedzcie mi wszystko, co się stało w noc awarii, dobrze? - zapytała, siadając przy łóżku, za plastikową zasłoną.

- Tak - odpowiedział Toptunow, patrząc w sufit - Chcę powiedzieć.

- Dobrze - wyciągnęła notes i długopis. - Wasze stanowisko to...

- Nazywam się Leonid Fiodorowicz Toptunow, jestem starszym inżynierem kontroli reaktora w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej - odpowiedział.

- Starszy inżynier? - zdziwiła się kobieta. - Ile macie lat?

Toptunow powoli odwrócił głowę w jej stronę.

- Dwadzieścia pięć - odrzekł.

Toptunow spokojnie rozmawiał z kobietą, odpowiadał na każde jej pytanie.

- Moc wzrosła do 400MW, tak? - zapytała, zapisując każde jego słowo.

- Tak... bardzo szybko - powiedział.

- Dlaczego nie włączyliście wyłączania awaryjnego, dlaczego nie wcisnęliście AZ-5? - zapytała.

- Wcisnęliśmy - odpowiedział pewnie.

- Leonidzie, to niemożliwe...

- Wcisnęliśmy, przysięgam. Powiedziałem Akimowowi o skoku mocy, a on wcisnął AZ-5, widziałem... i wtedy... wybuchło - kontynuował.

- Co? - zapytała Uliana z niedowierzaniem.

Po chwili przyszła pielęgniarka. Uliana wstała i spojrzała na kobietę.

- W którym pokoju leży Akimow? - zapytała.

- W 27 - odpowiedziała pielęgniarka.

Chomiuk nie wahając się, poszła do pokoju, w którym leżał Akimow. Nie miał twarzy, bo była tak poparzona przez promieniowanie.

- Wcisnąłem przycisk, przed wybuchem, PRZED - mówił.

- Dziękuję Towarzyszu Akimow - powiedziała, zapisując wszystko na kartce, po czym skierowała się w stronę wyjścia.

- Wszystko zrobiłem jak należało, wszystko - powiedział.

Kobieta na chwilę się zatrzymała, spojrzała w ziemię i wyszła z pokoju inżyniera.





------------
kolejna część!

Czarnobyl 1986Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz