Wstałam i pierwsze co zobaczyłam to klata Ashera , a ja się do niego przytulałam a on to miał gdzieś siedział na telefonie i przeglądał Instagrama.
-o hejka wstałaś-powiedział od razu jak zobaczył że wstałam.
-hej, no wstałam-powiedziałam nie wiedząc co się dzieje.Pocałował mnie w czoło a ja nie wiedzialam co sie dzieje i na jego telefonie byl film od Dari jak sie calowalam z Asherem na stronie szkoły o potpisie "Mamy kolejną wyczekiwaną pare w szkole🎉"
Myślałam ze umre tam a najlepsze było to ze wyglądałam na trzeźwą a nie byłam. Wszyscy zakladali że to Asher był piany a bylo na odwrót...
Ja byłam w chuj piana a nie on...
W komentarzach było np "Ale Asher musial byc piany skoro pocalował akurat ją" lub "Ale że aż tak mocno piany??". Wiedzialam ze nie jestem najładniejszą ale to bolało bardziej niz wtedy kiedy barat wybrał tą jego Olivie... Bolało ale nie płakałam bo brat nauczył mnie nie pokazywania uczuć. Udawałam że nie widziałam tych komentarzy i on tak myślał.-co tam bo tak troche posmutniałaś- wyłączył telefon odrazu.
-nic, nic tylko nie pamietam za bardzo nic z imprezy. Ile wypiłam?- powiedziałam
-nie pamię...-nie dokończył
-wypiłaś z 6 drinków.-powiedział bez dlugiego pierdolenia.
Wstał z lóżka i zapytał.
-do ktorego momentu coś pamiętasz?- zadrżał mu glos ledwo uslyszalnie.
-od momentu jak uciekaliśmy od Olivi...- Powiedziałam spuszczając głowe w dół.
-A...- nie powiedział nic wiecej.
Była cisza.
-Pójdę sie ubrać.-powiedziałam aby wybrnąć z tej ciszy.
Wychodząc miałam wrażenie ze on zaraz rozpadnie sie na kawałki.
Juz mialam wychodzić ale on zemdlał.
-ASHER-wykrzyczałam.
Podbiegłam do niego i zaczęłam krzyczeć.
-WSTAŃ TO NIE PORA NA GŁUPIE ŻARTY- Płakałam.
Do pokoju wszedł jego brat
-John pomocy-płakałam jak głupia.
Dusiłam się łzami i siedziałam obok niego jak on byl na kanapie. Trzymałam jego rękę i w pewnym momencie on ją ścisnął.
-ASHER NIE STRASZ MNIE TAK WIECEJ- Ryczałam...
-Przepraszam księżn... Znaczy Lea- powiedział cicho.
-co?
-przepraszam Lea-powiedział
-nie, nie to wczesniej -powiedziałam.
-Księżniczko...- powiedział zdruzgotany.
-Co... My jestesmy razem...-pomyślałam
-Dobra dochodź do siebie powoli ja ide sie ubrać.-powiedziałam puszczając jego rękę.Wzielam rzeczy z torby i wyszłam z pokoju. Rozpłakałam się znowu ale tym razem z innego powodu. Płakałam bo nic nie pamiętałam a mu zależało i to w chuj mocno , Mi też....
Poszłam do łazienki ubrałam się , i nie mogłam się uspokoić wkońcu jak się jakoś opanowałam i się uspokoiłam. Związałam włosy w ciasny kucyk i wyszłam z łazienki a przed nią stał Asher.-Ile można czekać na ciebie ?-zapytał a ja się trochę wystraszyłam.
-Przepraszam że tak długo ale...no- powiedziałam sama nie wiedzą co mam na myśli a on wyglądał jak by wiedział i stał przed drzwiami od początku.
-Wiem że nic nie pamiętasz za bardzo aale- zaczął się jąkać
-chciała być może powtórzyć nasz pocałunek- powiedział i nerwowo podrapał się po karku na co ja poczułam jak się robię czerwona.
Popatrzyłam mu w oczy i go pocałowałam .Pocałowałam Ashera.
LEA POCAŁOWAŁA ASHERA, JA TO ZROBIŁAM. Nasz pocałunek trwał z minutę napewno. Jego siostrą była w domu chyba siostra i patrzyła się na nas jak by coś się stało . Chociaż jak on trzymał rękę na drzwiach od łazienki. Wyglądało to jak by on mi blokował przejście do łazienki czy coś ale nie ważne liczył się pocałunek.-czemu twoje usta smakują jak wanilia?- powiedział gdy ja nie mogłam uwierzyć co się właśnie stało.
-nie wiem ale wiem że zajebiście pachniesz-powiedziałam patrząc się w jego oczy.
-choć do pokoju bo przeszkadzamy- powiedziałam biorąc go za rękę.
-z tobą wszędzie Księżniczko- jak to powiedział poczułam motyle w brzuchu tak mocne że nie wiem.