On zawsze był przy mnie. Byliśmy niczym ogień i woda, a mimo to zawsze obok siebie od najmłodszych lat. Od chwili, gdy tylko się poznaliśmy, Lando był jak cień za mną. Jego uśmiech był moim uśmiechem, a jego radość — moją radością. Mieszkaliśmy obok siebie, dzieląc wszystkie dziecięce przygody, od wspólnych wypraw do parku po leniwe popołudnia spędzone na wspólnym układaniu puzzli.
Zawsze jednak było coś, co nas różniło. Gdzie Lando marzył o szybkości i adrenalinie wzrastającej na torze, ja znalazłam swoje szczęście w byciu modelką i eksplorowaniu świata mody. Już jako mała dziewczynka, kiedy tylko zobaczyłam kolorowe pisemka ze zdjęciami modelek, oczarowałam się magią mody i sztuki wyrażania siebie poprzez ubrania i styl. Świat mody stał się moim sposobem na wyrażanie siebie, na poznawanie różnorodności i piękna.
Mimo że nasze zainteresowania szły w zupełnie różnych kierunkach, zawsze kończyliśmy obok siebie. Jakby siła przyciągania zawsze prowadziła nas z powrotem do siebie, pomimo różnic w naszych pasjach i celach życiowych. Może to właśnie nasze przeciwieństwa sprawiały, że nasza przyjaźń była tak wyjątkowa i trwała.
Dla mnie bycie modelką było nie tylko sposobem na wyrażenie siebie, ale również ambicją, która prowadziła mnie do wyboru kariery w tej dziedzinie. Chociaż wielu oczekiwało, że pójdę w ślady Lando i zostanę na torze, ja znalazłam swoje przeznaczenie na wybiegach i w świetle fleszy. To było moje marzenie, które wyróżniało mnie spośród tłumu i dawało mi siłę do dążenia do celu.
Tak, nasza przyjaźń była pełna wyzwań i prób, ale zawsze pozostawała niezłomna. Nawet kiedy inni nie mogli zrozumieć, dlaczego trzymamy się tak blisko siebie, my wiedzieliśmy, że to właśnie nasza różnorodność sprawia, że nasza relacja jest tak wyjątkowa i silna.
Wielokrotnie słyszeliśmy naszych rodziców, którzy rozmawiali, że i tak zawsze skończymy razem. W kontekście romantycznym oczywiście. Jednak my chroniliśmy się od tego wiele lat. Byliśmy tylko przyjaciółmi. Moje dwa ostatnie związki co prawda skończyły się przez Lando. No... Może nie dosłownie. Jednak niewielu rozumiało przyjaźń damsko-męską i uważali, że to, co między nami jest to nie tylko przyjaźń. Jakby nie było, w ten sam sposób ja rujnowałam jego związki. Nigdy nie potrafiliśmy utrzymać płci przeciwnej obok siebie. Z wyjątkiem nas samych. Gdy Lando zaczął ścigać się w Formule 1, szum wokół niego był niewyobrażalny, ale związki nie wytrwały. Stałymi gośćmi na padoku byłam ja i Max, którego poznał Lando na kartingu. Kiedyś nawet był epizod, że byliśmy w związku z Maxem, ale skończyło się to szybciej, niż ktoś by pomyślał. Po prostu nie byliśmy dopasowani. Ale mimo tego wciąż się kolegowaliśmy. Dla Lando.
Może jestem w stanie wytłumaczyć to dlaczego nie umiemy utrzymać płci przeciwnej obok siebie. Idealizowanie postaw w związku to nasz, główny problem. Gdy chłopak przyniósł mi kwiaty z okazji rocznicy, ja przypomniałam sobie, że na urodziny od Lando dostałam bukiet stu róż. A gdy Lando zabrał dziewczynę na przejażdżkę to wielokrotnie, z tego co mi mówił, wspominał, że ze mną już tam był. Na każdej imprezie obejmowaliśmy się czule i nie mieliśmy oporów, by pocałować się w policzek, skroń... Może w usta raz nam się zdarzyło. Ale obiecuję, że to przez przypadek. Znacie tę piosenkę?
Możemy wrócić?
To jest ta chwila.
Dziś jest ta noc, będziemy walczyć, aż się skończy.
Więc podnieśliśmy ręce do góry.
Jakby sufit nie był w stanie nas utrzymać. [1]
Ona nie ma nic wspólnego z naszą relacją. Ale bardzo ją lubię i chciałam Wam ją przypomnieć.
Z naszą relacją za to dużo ma wspólnego ta piosenka.
Mam nadzieję, że oboje poczucie iskry pod koniec jazdy
Mam nadzieję, że do końca wieczoru dowiesz się, że to ta jedyna
Mam nadzieję, że nigdy nie czułeś się bardziej wolny
Powiedz swoim przyjaciołom, że jesteś taki szczęśliwy.
Ona jest wszystkim, czego kiedykolwiek będziesz potrzebować [2]
Tylko że to ja jestem tą dziewczyną, o której jest mowa. To do mnie ma odejść Lando, bo "jesteśmy za blisko". Różnica w tej piosence jest taka, że chłopak z piosenki zdradził ją. Lando nigdy nie zdradzał. Ale to już tak jak wspominałam — nie wiele osób rozumie, że przyjaźń damsko-męska istnieje.
Moje życie teraz obracało się wokół sesji zdjęciowych. Każdy tydzień to było dla mnie nowe doświadczenie. Na padoku poznałam mnóstwo osób, z którymi też aktualnie współpracowałam. Nie miałam stałej agencji. Moja menadżerka załatwiała mi sesje z wieloma artystami. Głównie na terenie Wielkiej Brytanii. Chyba że Lando miał wyścig gdzieś, gdzie akurat pokrywała się sesja. Lubiłam jeździć na wyścigi i patrzeć jak Lando dorasta i się rozwija. Dzięki temu poznałam też wielu jego znajomych, którym mogę na tyle zaufać, by go przypilnowali, by nie robił głupot. Z różnym efektem, ale chociaż trochę.
Nawet kiedyś zabrał mnie na wycieczkę ze swoimi przyjaciółmi z padoku do Cortiny. Wyjazd do Cortiny był dla mnie jak oddech świeżego powietrza po tygodniach pełnych sesji zdjęciowych i spotkań biznesowych. To miejsce emanowało spokojem i magiczną atmosferą, a ja bawiłam się świetnie. I przy okazji poznałam wtedy moją, nową fotografkę i jak się później okazało bardzo bliską koleżankę. Chociaż ze względu, że były tam same pary, to my wciąż nie ulegliśmy presji grupy i bawiliśmy się cudownie w swoim towarzystwie, zachowując swoją przyjacielską relację. Dziewczyny próbowały ode mnie wyciągnąć, czy aby na pewno nie jestem zakochana w Lando Norrisie.
Uwaga!
Powtórzę to tylko raz.
Nie jestem zakochana w Lando Norrisie.
Nie jestem i pewnie nigdy nie będę.
Co do nigdy nie byłam, musiałabym sobie przypomnieć, bo pewnie miałam różne momenty, ale... Nasza relacja to przyjaźń. I tak zostanie na zawsze.
***
[1] - Macklemore & Ryan Lewis — Can't Hold Us[2] - Gabby Barrett — I Hope
CZYTASZ
F.R.I.E.N.D.S. *Lando Norris*
RomanceGdybym tylko wiedziała, że miłość nie bywa jak w filmach i nie muszę poznawać nikogo na Tinderze, wiedziałabym, że to ty jesteś tym jedynym. Znaliśmy się od dzieciństwa, ja - ta dziewczynka, która śmigała na rowerze wzdłuż torów wyścigowych, on - c...