1 w nocy zaczęła się normalnie, ale po tym co zobaczyłam co się stało Oli to jednak chciałam juznwracac... ale nie mogę się wiecznie bać.... Głupie myśli!!!

-Może chodźmy do tej kuchni - powiedziała Ola
-Ale nie możemy... mówiłam że kuchnia jest dla personelu
-Kogo to obchodzi? Bo mnie to chyba nie bardzo
-No dobra ale jak chcesz się tam dostać...
-No jak to jak, normalnie..
-Czekaj.... -  przerwałam wypowiedź Oli, słychać było znowu jak ktoś idzie.
-Na co mam czekać?
-Ktos z nich znowu idzie musimy się schować
-Jak chcesz to się chowaj ja nie mam zamiaru

Westchnelam tylko i faktycznie rozdzieliłam się z Olą i pobiegłam do sali głównej.
Nikogo z nich nie było na swoich scenach, cały czas mam wrażenie że to jakiś zły sen.
Schowałam się pod jednym ze stołów, próbując nawet nie oddychać.
Zauważyłam jak ktoś przechodził obok tego stołu, kroki były dość wolne.. to był chyba ten królik, jak mu tam było... Bonnie?
Przeszedł obok mnie, nie zauważył mnie więc to chyba dobrze, ale strasznie było nie wygodnie pod tym stołem, i niestety zapomnialam z tych wszystkich emocji że chowam się pod nim więc probowalam wstać i walnęłam się głową w stół.

-Ał...

O nie.
Pewnie ktoś z nich usłyszał!
Zauważyłam jak Bonnie się zatrzymał, pewnie będzie szedł w moja stronę, muszę znaleźć inne miejsce.
Wyszłam spod stołu na kolanach, rozglądając się, to samo robił Bonnie... rozglądał się...
Tylko gdzie by się tu teraz schować.... Może za główną scenę? To jest myśl! Pobiegłam tam, Oli nigdzie nie widzialam...
Rozejrzałam się po zapleczu za sceną, dużo było pudełek i kurzu, do tego dużo plakatów związanych z pizzerią.
Nagle zauważyłam że coś za mną się świeci, odwróciłam się i zauważyłam że to był Bonnie. Patrzył się na mnie z morderstwem w jego suchych oczach, trzymał gitarę. Nie mogłam nic zrobić, nie mogłam się ruszyć , zamurowało mnie.

-Em......proszę... nie krzywdź mnie.....

Powiedziałam z trzęsącym się głosem, królik tylko patrzył się na mnie cały czas.
Pomyślałam że jak tak stoi to znaczy że się nie ruszy więc powoli cofałam się do tyłu, jednak po chwili poczułam okropny bol na moich plecach i upadłam.
Bonnie walnął mnie swoją gitarą, łzy napłynęły mi do oczu, wyglądało na to że chcial zrobić kolejny zamach, tym razem by walnąć mnie w glowe, jednak zanim zdazyl to zrobić to szybko wstałam i wybiegłam stamtąd, ciągle płacząc.

-OLA!!! OLA!!!!

Brak odpowiedzi, nie mogłam jej znaleźć, całe plecy strasznie mnie bolały, jakby 10 cegieł na nie spadło, rozejrzałam się i nie widzialam nigdziej już nikogo.
Pomyślałam że może Ola jest w kuchni więc pobiegłam, I popatrzyłam się przez małe okienko, tak byla Ola, a za nią stała Chica.
Chciałam ostrzec Ole ale sama nic nie mogłam zrobić, ponieważ I za mną... stał.... Foxy....

fnaf fanfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz