Rozdział 4

8 1 0
                                    

Maya

2 lata później

It's just a cigarette and it cannot be that bad

Honey don't you love me and you know it makes me sad?It's just a cigarette like you always used to doI was different then, I don't need them to be cool

Princess Chelsea – The Cigarette Duet


A więc gdzie jest mój, Luke?

To pytanie unosiło się w powietrzu, zalewając mnie ogromniastą i zimną falą niepokoju. Stanęłam na skraju przepaści, w którym gubiły się wszystkie drogi i nadzieje. Luke był moją deską ratunku, moim światłem w ciemnościach, a teraz zniknął bez śladu. Niepokój, który zagnieździł się w moim sercu, rozsadzał je jak rozpadający się lód na wiosnę.

Moja bezpieczna przystań od dwóch lat stała się moją niebezpieczną przystanią. Miejsce, które kiedyś było mą oazą spokoju, teraz przypominało labirynt pełen pułapek i zagadek. Odkąd Luke zniknął, każdy krok, jaki stawiałam, prowadził mnie coraz głębiej w mrok, w którym trudno było rozeznać prawdę od kłamstwa.

Próby znalezienia Luke'a były jak poszukiwania igły w stogu siana. Bez sensu i bezowocne. Wciąż wracałam jednak do miejsc, gdzie kiedyś razem byliśmy. Szukałam jego śladów w zakamarkach mojej pamięci, jakby w jednym z nich znalazłam klucz do rozwikłania tajemnicy jego zaginięcia.

Wiatr niosący zapach morza muskał mi twarz, gdy stawałam na klifie, gdzie zawsze przychodziliśmy, by patrzeć na zachód słońca. To miejsce, które kiedyś było naszym azylem, teraz przywoływało wspomnienia, które wbijały noże w moje serce. Gdy zamknęłam oczy, mogłam usłyszeć śmiech Luke'a niesiony przez wiatr, jak echo przeszłości, której już nie było.

Nie mogłam się poddać. Nie teraz. Nie wtedy, gdy ostateczność odwracała się ku mnie z pełną mocą. Musiałam znaleźć Luke'a, choćby to miało oznaczać skonfrontowanie się z najgorszymi koszmarami mojej przeszłości.

Wiedziałam, że muszę zacząć od początku. Od tamtej nocy, gdy Luke zniknął. Powtórka tamtego wieczora przeszyła moje myśli jak błyskawica, rozświetlając mrok. Wciąż pamiętałam jego ostatnie słowa, jego spojrzenie, które wydawało się mówić więcej niż tysiąc słów.

Ale czy było to wszystko? Czy była jeszcze jakaś istotna wskazówka, której nie dostrzegłam?

Zanurzyłam się w labiryncie wspomnień, przeczesując każdy z nich jak detektyw szukający tropu. Byłam gotowa na wszystko, byle tylko znaleźć Luke'a. Zrozumiałam, że nie mogłam już dłużej pozostać bierną. Musiałam stawić czoło demonom przeszłości, które teraz powróciły, by zatruć moje życie.

W mojej duszy wybuchła burza uczuć: gniew, strach, zrozumienie.

Gniew na siebie za to, że nie zrobiłam więcej, aby go zatrzymać. Strach przed tym, co mogło go spotkać. I zrozumienie, że czasami nawet najbezpieczniejsze przystanie stają się pułapką, z której trudno wydostać się bez szwanku.

Ale nie poddam się. Nie teraz, nie kiedy jedyną rzeczą, która mnie trzyma, jest nadzieja na odnalezienie Luke'a. Niebezpieczeństwo może czyhać za każdym rogiem, ale ja muszę iść naprzód, nawet jeśli droga będzie prowadziła przez najciemniejsze zakamarki mego serca.

Za każdym razem, gdy moje powieki unosiły się o poranku, otwierając drogę do kolejnego dnia, serce mi waliło tak mocno, jakby próbowało uciec z mojej piersi. W ciemności mojego pokoju słyszałam jedynie monotonne bicie zegara, które towarzyszyło mi w mojej codziennej walce. Walce z własnym ciałem, które zdawało się być obce i nieposłuszne, jakby moje własne nogi buntowały się przeciwko mnie, odmawiając posłuszeństwa.

Just UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz