- Axel! No co ty. Od szóstej mamy trening. Jest już jedenasta!- Krzyknął chłopak i zaczął ciągnąć mnie w stronę parku
Biedny Caleb. Ma otwarte drzwi wejściowe, a w środku leży jak jakiś bezdomny. Oby nikt nie przejeżdżał bo będzie w stanie stwierdzić, że pół łysy jest jakimś włóczęgą
Nim się obejrzałem byliśmy już na miejscu. Brązowowłosy wyjął ze swojej torby spodenki i dał mi je do rąk
- Niestety nie miałem żadnych koszulek, więc będziesz bez niej- powiedział lekko zawstydzony, na co ja się uśmiechnąłem
Ale on jest głupi
Oczywiście przebrałem się w swoje "piękne i profesjonalne sportowe ubranie zwane spodenkami" i niechętnie przywitałem się z chłopakami.
Bo prawie wszyscy cieszyli się z mojej obecności w składzie. Nie pasowało to tylko Kevinowi, który był w stanie wytknąć mi każdy najmniejszy błąd
Jednak nie przejmujemy się takimi idiotami, bo na takich tlenu i czasu się nie marnuje.
- Podaj!- Krzyknąłem do Kevina. Mieliśmy wykonać wspólny rzut na bramkę Marka by w meczu pokonać królewskich, jednak chłopak jak zwykle nie odebrał poprawnie piłki
- Mógłbyś się bardziej postarać- Podszedłem do niego pijąc wodę
- Co proszę?
- Weź się ogarnij i zacznij grać jak prawdziwy piłkarz, a nie jak jego tania Chińska podróbka- Powiedziałem i odłożyłem butelkę z piciem
-Jeśli coś tobie nie pasuje to równie dobrze może ciebie tutaj nie być. Jesteś tutaj tylko dlatego, że aktualnie nie mamy żadnego zastępstwa na twoje miejsce, ale uwierz, że jeśli wygramy kilka meczy to wylecisz- Odpowiedział chłopak wstając z ławki
- No właśnie. Gdyby nie ja bylibyście nikim i nikt by was nawet do gry nie dopuścił bez pełnego składu. Kto wie, może to ty niedługo pożegnasz się z miejscem w drużynie?- Powiedziałem z lekkim uśmiechem i odszedłem od chłopaka
Kolejny gwizdek, podania, strzały i nie trafione ich próby. Tak spędziliśmy następne godziny na boisku
- Dziękuję chłopaki za dzisiaj! Świetnie się spisaliśmy, jeśli postaramy się trochę bardziej to na pewno wygramy z królewskimi!- Powiedział uśmiechnięty Mark i pożegnał się z każdym z osobna jeszcze raz dziękując mu za dzisiaj. Dziwny z niego człowiek
Kiedy nadszedł czas na mnie jego wyraz twarzy zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni i już nie miał tego samego uśmiechu co wcześniej
- Axel, ty zostań ze mną jeszcze chwilę. Musimy pogadać- westchnął do mnie i odszedł zostawiając mnie trochę...zakłopotanego, jednak już nic mu nie odpowiedziałem zaczynając w głowie rozmowę z samym sobą
Gościu jak już zaczynasz to dokończ, a nie zostawiasz mnie w niewiedzy. Chciałem za nim krzyknąć by tu wrócił i teraz tłumaczył mi co go ugryzło, ale kątem oka zobaczyłem podśmiewującego się Kevina
- Ups, czy mi się wydaje, że nie jesteś tutaj jednak taki ważny jak się tobie wydawało? Ojoj..Widocznie Mark już planuje ciebie wyjebać z drużyny. No cóż sporo sobie nie posiedziałeś
- Wiesz co jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to idź już sobie, a ważne sprawy zostaw profesjonalistom- Rzuciłem w stronę chłopaka na co ten zmarszczył brwi kierując się w moją stronę
- Profesjonalistom? Tak o sobie myślisz? Nie umiesz nic więcej niż dwie max trzy sztuczki którymi popisujesz się w kółko. Jeszcze jakbyś był tutaj jakkolwiek lubiany. Nie masz tu nikogo i nawet nie starasz się grać drużynowo. Nie wywyższaj się- Odpowiedział mówiąc pierwsze słowo z takim sarkazmem przez co poczułem, że krew zaczęła się we mnie gotować tak, że nie jedno danie mogłoby się spalić
- Nie wiem o co tobie chodzi, to ty pierwszy do mnie podszedłeś ze swoimi pretensjami, więc nie rób już z siebie większego pajaca niż jesteś i zostaw mnie w spokoju- Powiedziałem już trochę mniej pewny gdy ten zbliżał się w moją stronę
- Ja pajace? Ja? Ty chyba sobie ze mnie kpisz- Podszedł już bardziej zdenerwowany i popatrzył mi się głęboko w oczy zbliżając dystans między nami
- Ph. Nie masz psychy nawet uderzyć mnie tą swoją drobniutką ręką. Słabiak- Podśmiałem się z chłopaka gdy ten z kieszeni wyjął rękę tak jakby zaraz miał nią zamachnąć, jednak raczej tego nie zrobi. Nie wygląda na takiego, który bije gdy wyprowadzi się go chodź trochę z równowagi
Jednak Axel nie przewidział tego, że Kevin był zdenerwowany do takiego stopnia, że bez problemu dał chłopakowi plaskacza pchając go przy tym na brudną ziemię.
Axel padł jak wryty i nie reagował. Poczuł drętwiejące ciało opadające na twardą powierzchnie. Początkowo bolały go żebra, a później cała klatka piersiowa. Trochę się nie spodziewał, że jego nowy "kolega" z drużyny jednak będzie w stanie rzucić się na niego z pięściami. Momentalnie jego cała pewność siebie uciekła i zaczął się bać różowo-włosego. Chciał wstać i również go uderzyć, ale coś mu nie pozwalało. Jakby ciało odmówiło mu posłuszeństwa
Nie chciał pokazać mu chwili słabości, więc po kilkudziesięciu sekundach odepchnął go od siebie i wstał lekko się przy tym chwiejąc
- I właśnie dlatego mówię, że jesteś pajacem. Łatwo dajesz się sprowokować- Powiedział udając pewnego siebie, jednak w środku trząsł się ze strachu. Bał się, że powtórzy się znowu to samo
Gdy Kevin zaczął podchodzić w jego stronę czuł, że w nim coś pęka. Przypomniało mu się i czekał na cios, który miał zaraz dostać
- Czy wy już do reszty powariowaliście?! Axel, wziąłem ciebie do grupy bo zobaczyłem w tobie potencjał, a ty Kevin też jesteś zdolny, więc jak chcesz tu zostać to masz się uspokoić bo wylecisz!- Krzyknął na nas obydwu odsuwając daleko od siebie
- Zawiodłem się na was i tyle. Axel, chodź ze mną musimy jeszcze porozmawiać o kilku innych rzeczach.- Powiedział cicho ze smutkiem w oczach podając blondynowi rękę na co ten trochę zawstydzony złapał się za nią i podciągnął do góry
Bo doszło do niego to, że go też poniosły emocje
**
Ohayo!
Troszkę mnie nie było na wattpadzie przyznaję, jednak jakoś ostatnio mam motywację, chęci i wenę na pisanie także spróbuje do was wrócić!
Ten rozdział jest troszkę inny gdyż jego połowa była pisana w kwieniu, a druga połowa...Dzisiaj , więc też chce poznać waszą opinię na temat tego rozdziału. Czy wolicie go w formie pierwszoosobowej( z perspektywami) czy trzeciosobowej( narrator), bo ja tak szczerze mówiąc teraz trochę zaczęłam wszystko pisać z trzeciej osoby i zastanawiam się co lepiej brzmi i wygląda dla was.
Także mam nadzieję, że pomożecie mi w tym dylemacie no i że rozdział się wam spodobał :) Spróbuje (ale nie obiecuje) wstawiać jeden rozdział na tydzień np. tak jak dzisiaj w każdy czwartek
Zobaczymy jak wyjdzie!
Miłego dnia/wieczoru/nocy ♥
Sprawdzę kiedyś
CZYTASZ
Problemy z przeszłości przypominają[Axel x Mark]
RomantikKompletowanie drużyny piłkarskiej wcale nie jest takie łatwe...a tym bardziej gdy jest się nowym uczniem gimnazjum, od którego zawodników wymaga się dużego talentu.. Ale nie każdy kto przychodzi komuś pomóc robi to tylko dla dobra innych Poza tym ka...