3

93 8 1
                                    

-Panie Evans, pobudka!...Mark no nie będę się powtarzać!- Podniosła głos Nelly uderzając "mocno" (Jak na dziewczynę jej pokroju) ręką w moje biurko

- Oh..Co się stało?- Spytałem się jej i obejrzałem się dookoła siebie. W sali byłem tylko ja i ona, dlaczego nie ma tu innych?

- Drużyna na ciebie czeka, już od piętnastu minut trwa trening- Prychnęła odchodząc od mojej ławki i opuściła salę zostawiając mnie w niej samego jak palec

Po usłyszeniu słów dziewczyny przez chwilę przetwarzałem informację. Prawdopodobnie przespałem prawie całą matmę, z której tak się składa, że mam zagrożenie

Momentalnie podniosłem się ze swojego siedzenia i zakładając torbę wybiegłem z sali zamykając z hukiem drzwi

Jestem Axel Blaze..

W trakcie biegu przez całą szkołę na dół po głowie chodziły mi te trzy słowa wypowiedziane przez blond istotę, która świetnie zaprezentowała się na boisku

I gdy właśnie miałem wchodzić na tyły szkoły kątem oka ujrzałem tablice wyników uczniów z naszego rocznika, na której pojawia się każdy ze studentów

-Może tutaj będzie wisiało jego imię- powiedziałem pod nosem i zacząłem szukać nie jakiego Axela Balze na tablicy, ignorując przy tym zupełnie fakt, że właśnie moja drużyna czeka na mnie z treningiem

Nie zajęło to długo, bo po chwili znalazłem nazwisko chłopaka, który jak się okazało chodził do klasy równoległej

- Wow..,ale że ma drugie miejsce..- Powiedziałem zaimponowany

Bo w porównaniu do niego ja znajdowałem się na samym końcu tej listy..Ale w końcu ktoś musi zajmować to wyjątkowe miejsce

Po zobaczeniu pozycji chłopaka na liście pobiegłem przed plan lekcji klas tej szkoły i palcem zacząłem szukać klasy 1b

- Mam!- krzyknąłem ucieszony. Na całe szczęście chłopak miał jeszcze lekcje, więc jeśli nie zachorował to pewnie siedzi na przerwie w sali. Nie wygląda na takiego, który z chęcią opuszczałby swój kąt

***

- Axel Blaze!- Krzyknąłem otwierając drzwi od jego sali co spotkało się z zaskoczonym wzrokiem kilkoro innych uczniów siedzących w sali

-Kto to jest? Co on ma do Axela? -

Usłyszałem kilka innych głosów, ale ignorując je podszedłem do chłopaka


- Ruszaj się. Od dzisiaj będziesz grał w jedenastce Raymona!- Powiedziałem stojąc już przed chłopakiem na co ten otworzył oczy i spojrzał się prosto na mnie

- A niby co ja z tego będę miał? Jeśli nic to daruj sobie Evans- Prychnął kładąc swoje nogi na ławce

-Nie jest Ci przypadkiem za wygodnie.- Powiedziałem pod nosem, jednak po chwili przeszedłem do dalszych dyskusji z chłopakiem odnośnie klubu

Nie mogę w końcu teraz stracić osoby, która idealnie nadaje się na napastnika w naszej drużynie. Nie teraz kiedy już tak niewiele brakuje nam do konkursu na terenach Tokyo i całej Japonii

- Jeśli nie będę miał nic z tego to spadaj. Nie mam czasu teraz na takie głupoty, muszę się pouczyć do kartkówki z matmy- Powiedział i zaczął studiować swoje notatki z matematyki, które bardziej wyglądały jak jakieś hieroglify niż zadania ze wzorami

- Słuchaj, nie wiem czego chcesz w zamian, ale błagam chociaż dla oderwania się na chwilę od książek to zrób- Powiedziałem wpatrując się w zadanie, które właśnie rozwiązywał chłopak

Już wiem dlaczego nie jestem na rozszerzonej matmie

- Może później- Odpowiedział gdy już zacząłem tracić nadzieję na sukcesy mojej przemowy

- Na prawdę?!- Zapytałem podekscytowany chłopaka na co ten pokiwał potwierdzająco głową. Podziękowałem chłopakowi i w podskokach ruszyłem na boisko by wreszcie rozpocząć trening

***

- Co to jest za spóźnianie się Mark!? Naprawdę, zrozumiałabym Jacka przez jego problemy...żołądkowe, ale ciebie..Kapitana drużyny?- Dostawałem ochrzan od Celi i Sylvi

W sumie nie tylko od nich. Gdy wszedłem na murawę boiska byłem w centrum zainteresowania. Jednak nie dlatego, że zrobiłem coś dobrego, a wręcz przeciwnie

- Nie wiem co wy o tym myślicie, ale dałbym mu jakaś karę by więcej tego nie robił- Powiedział z uśmiechem na twarzy Kevin. Ten zawsze dołoży gdzieś swoje pięć groszy

- Ale chłopaki, ja to zrobiłem dla dobra nas wszystkich. Czego wy nie rozumiecie! Spóźniłem się chwilę, wielkie mi rzeczy..- Próbowałem się usprawiedliwiać, jednak nikt nie stawał po mojej stronie. Wychodzi na to, że nie jestem dość przekonujący

- Ta, a wiesz przynajmniej ile się spóźniłeś?- Spytał się mnie Bobby krzyżując ręce na piersiach

- Pewnie jakieś max dwadzieścia do trzydziestu minut. Błagam was o wybaczenie. Nie możemy wrócić do treningu? Proszę...- Powiedziałem jednak w chwili gdy popatrzyłem na zegarek zamarłem

- Mark, jak pewnie teraz zauważyłeś nie spóźniłeś się "max trzydzieści minut". Nie było ciebie prawie dwie godziny lekcyjne - Powiedział Erik, na co mi zrobiło się trochę wstyd

Bo w końcu to ja ich tak bardzo namawiałem do dołączenia, treningów oraz by zostawali po godzinach

- Dobra, zmieniam zdanie i się z wami zgadzam. Jednak wiem, że kiedyś mi jeszcze podziękujecie- Powiedziałem na co ci zaczęli naradę

-Karne pompki?

- Brzuszki?

- Odrobienia za nas wszystkich lekcji?

- Nie no co ty Mark ledwo co zdaję, nie chce przez niego dostać pały- Usłyszałem głos Natha na co się wzburzyłem. Aż taki słaby jak mnie opisuje to ja nie jestem!

- A przypadkiem nie chwalił się ostatnio wyśmienitym kurczakiem od mamy ?- Usłyszałem głos Teppeia i po chwili ogarnęło każdego olśnienie

- Dobra Evans! Za karę zapraszasz nas na grilla do siebię tylko pamiętaj by poprosić twoją mamę aby to ona gotowała. Bo gdybyś ty się zabrał za gotowanie skończylibyśmy w szpitalu- Dodał brązowowłosy ściszając swój głos podczas ostatniej części wypowiedzi, którą i tak dobrze usłyszałem

Dostanie się smrodowi to co powiedział.


- Dobra, w ostateczności..To co panowie zaczynamy krótki meczyk na rozgrzewkę?- Krzyknąłem uradowany, jednak gdy już miałem udać się w stronę mojej ukochanej zwaną bramką zatrzymała mnie ręka Bobiego

- Ale Mark..My już dawno jesteśmy po rozgrzewce. A poza tym jeszcze nie przedstawiliśmy tobie drugiej części kary do zrobienia. Biegniesz dwadzieścia karnych kółek wokół boiska- Powiedział chłopak na co ja jęknąłem z bólu, który już odczuwałem w nogach, a nawet nie zacząłem jeszcze biegać

Problemy z przeszłości przypominają[Axel x Mark]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz