5.małe słówka które ranią

341 18 14
                                    

W kuchni spotkałam wszystkich domowników. W milczeniu weszłam i zasiadłam do stołu. Podczas kolacji przysłuchiwałam się tylko rozmową

-Dodaliście już Hailie do grupy rodzinnej?- spytał Dylan
-Tak, a przypadkiem Ivy też nie wypadało by dodać?- spytał Will
-Oczywiście, że nie- odpowiedział prychając Dylan, a mnie coś ukuło w sercu. Po skończeniu jedzenia włożyłam talerz do zmywarki. W pokoju nałożyłam słuchawki i słuchałam piosenek Szczypsona. Moja ulubiona to "Wracam"


Siedziałam i rozmyślałam nad słowami moich "braci".

Mają rację. Ja jestem tylko nic nie znaczącym dodatkiem do ich życia. Najlepiej byłoby zniknąć. Najlepiej umrzeć, przynajmniej w tedy będę mogła spotkać się z Lily.

Rozmyślałam tak od dłuższego czasu gdy coś mnie wzięło na namalowane obrazu.
Namalowałam takie coś:

Po skończeniu powiesiłam obraz i zaczęłam trenować walkę mieczem do mojej kolejnej roli w filmie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po skończeniu powiesiłam obraz i zaczęłam trenować walkę mieczem do mojej kolejnej roli w filmie. Potem poszłam ogarnąć się do spania i poszłam spać. Jednak nie spałam do 2 w nocy bo ciągle myślałam o tym co powiedział Dylan i o tym po co bracia mnie tu wzięli. Postanowiłam uciec...

-----Kilka miesięcy po ucieczce Ivy----

Zaplanowałam porwać Hailie Monet. Nikt od czasu mojego zniknięcia nie kontaktował się ze mną. No może wytwórnia i Organizacja którą założyłam. Jestem najsilniejszą Organizacją na świecie. Dzisiaj moi ludzie porwią Hailie.

Właśnie siedziałam w swoim gabinecie gdy zadzwonił mój telefon. Z telefonu dowiedziałam się, że Hailie już siedzi w piwnicy. Zeszłam tam ubrana w to:

A na to jeszcze czarna peleryna:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A na to jeszcze czarna peleryna:

A na to jeszcze czarna peleryna:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I czarna maska:

Pasek na sztylety i inne rodzaje broni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pasek na sztylety i inne rodzaje broni. Zeszłam do piwnicy i zobaczyłam małą bezbronną Hailie

-Kim jesteś i czego chcesz? Chcesz pieniędzy? Moi bracia dostarczą ci tyle ile chcesz- mówiła dalej
-Nie chce żadnych pieniędzy. Ja chcę zemsty- powiedziałam mrocznie
-Wiesz, że moja rodzina oddałaby życie żeby mnie ratować?- spytała, a ja prychnełam
-No tak, bo przecież nikt nie pamięta o jeszcze dwóch królewnach Camdena Moneta- powiedziałam wkurzona i jednym z sztyletów rzuciłam w ścianę
-O czym ty mówisz?- spytała.

No tak mówiłam jej "nigdy nie zapominaj o mnie", a ona zapomniała.

-Widać jak słuchasz siostry- stwierdziłam na głos gdy nagle rozległ się huk. To Moneci przybyli ratować swoją siostrzyczkę. Dylan od razu się na mnie rzucił ale ja tak go wykręciłam, że miałam nad nim przewagę.

-Oj nie ładnie Dylanku- powiedziałam, puściłam go i podeszłam do włącznika światła. Miny Świętej Trójcy jak zobaczyli mój strój była piękna
-Ivy?- spytał Will
-Dla ciebie Queen- odpowiedziałam i zaczęłam bawić się moim sztyletem.

-Nie szukaliście mnie wogóle więc skoro nikt nie interesuje się pozostałymi dwoma królewnami Camdena Moneta to po co mam udzielać się w waszym życiu skoro tylko zawadzam- wypowiedziałam swoje myśli na głos, a miny im zżedły i w tedy do pomieszczen...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Nie szukaliście mnie wogóle więc skoro nikt nie interesuje się pozostałymi dwoma królewnami Camdena Moneta to po co mam udzielać się w waszym życiu skoro tylko zawadzam- wypowiedziałam swoje myśli na głos, a miny im zżedły i w tedy do pomieszczenia ktoś wszedł. Brunetka o zielonych oczach, blada z lekkimi piegami na twarzy.

-Lily?!- wydusiłam z siebie cichutki okrzyk
-Tak to ja- odpowiedziała i podeszła mnie przytulić. Miałam zamknięte oczy do póki nie usłyszałam dźwięku przeładowywanej broni. Otworzyłam je i zobaczyłam że sam Camden Monet celuje do mojej siostry która była tyłem do niego. Zaciągnęłam swoją siostrę za siebie i szybko wyjęłam broń. Celowaliśmy tak do siebie gdy nagle do piwnicy wparowali moi ludzie. He he. Wycelowali w wszystkich Monetów poza mną i sis bo my od teraz jesteśmy Evans. Nagle rozległ się kolejny huk i do piwnicy wparował Monty. Jak go zobaczyłam zaczęłam się psychopatycznie śmiać.

-Nie wieże, że poszło szybciej niż chciałam- powiedziałam na głos gdy do piwnicy nagle ktoś wparował. A tym ktosiem, a raczej ktosiami byli Adrien Santan, Egbert Santan, Rodrick Retter, Charels Gearas i pare innych osób. Widząc ich pod nosem wyszeptałam: Witamy ponownie w wesołym cyrku. Oni rozejrzeli się po piwnicy i ich wzrok zatrzymał się na Lily, więc i ja zerknęłam. To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Vincent i jego bracia celowali w Lily.

-Jeśli ją zabijecie to i ja zniknę- powiedziałam
-O co chodzi ci z tym znikaniem?- spytała Hailie
-Z wielką przyjemnością odebrałabym sobie życie- powiedziałam, a w moich oczach było widać ból. Oni wszyscy chcieli coś powiedzieć ale się zająkneli- No tak kto by pomyślał, że Ivy panna idealna ma nie idealne życie. Chociaż co was to powinno obchodzić, przecież wy i tak chcecie mnie zabić. A tak poza tym wiecie, że celujecie do mojej i waszej siostry?- spytałam i ztrzepnęłam włosy z swojego ramienia.

---------------------------------------------------------
Hejcia
Według mnie ten rozdział jest dojebany ale nie wiem czy wam się spodobał❤️🖤❤️🖤❤️

Słowa: 738

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Rodzina Monet- nie zapomnij o mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz