┍━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┑ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY
" is it a date? "
┕━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┙
melting - kali uchis
༻✦༺
Harry widział jak ekstrawertyczna dusza Draco promieniała, z uśmiechem szedł obok niego i popijał napój. Szli powolnie chodnikiem w ciszy, pili słodkie Bubble Tea, które wpadło Harry'emu do gustu i mógł zgodzić się z tym co wcześniej powiedział mu Draco, zdecydowanie najlepsza jakość.
Cisza w jakiej tkwili nie była niekomfortowa, co wprawiało Harry'ego w nie komfort, ponieważ dalej byli ledwo co znającymi się ludźmi, którzy powinni wykorzystać te chwile to załatania wszelkich dziur nieznajomości, jednakże ci stąpają obok siebie, oddychając głęboko z małymi uśmiechami. Harry potrafi być w ciszy, kocha ciszę, spędził wiele godzin z Hermiona bez wymieniania żadnych zdań, aczkolwiek porównanie ich wieloletniej znajomości do parodniowego nie ma opcji. Coś w środku próbowało go zmusić do zrobienia czegokolwiek, zadania pytania bądź opowiedzenia o sobie, jednak jego towarzystwo wspaniale bawiło się w ciszy między nimi. Draco rozglądał się na wszystko i wszystkich wokół, nie zbytnio spoglądał przed siebie, gdyż na pamięć znał drogę do parku, a rozmowy innych osób wokół nich zdawały się być ciekawsze niż ich własna. Harry chciał być ciekawszy, tylko naprawdę nie wiedział jak.
— Czy wiedziałeś że w tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym- — rozpoczął nagle Draco, jednakże w tym samym momencie i Potter miał coś do powiedzenia.
— Dlaczego mnie zaprosiłeś?
— Oh... — mruknął natychmiastowo Malfoy, nie spodziewając się takiego pytania.
Harry chciał zapaść się pod ziemię, uważał swoje pytanie za trafne, lecz mógłby poczekać trochę później z zadaniem go, gdyż nie wyobrażał sobie jak Draco mógłby na nie odpowiedzieć.
— Interesujesz mnie — odpowiedział blondyn, a Harry jedynie uniósł delikatnie brew z niedowierzenia która miała pozostać dla niego, jednakże kelner był zbyt bystry. — Z początku myślałem, że jesteś małomówny i... po prostu cichy, ale z tych linii — Draco przeciągnął swój opuszek palca po prawej stronie jego ust. — Linie... uśmiechu? Śmiechu? Nie wiem jak do końca się nazywają, lecz one zaprzeczają to że jesteś cichy, co do małomówności nie jestem stuprocentowo pewien, ale kiedy widziałem z jakim zaangażowaniem piszesz z kimś, to mam wrażenie że jesteś w stanie obronić swoje zdanie i stać przy swoim, co wtedy wykluczyłoby moją pierwszą myśl na temacie małomówności.
— Wyczytałeś to wszystko z moich paru wizyt w restauracji? — Harry przekręcił delikatnie głową z małym niedowierzaniem, gdyż pamiętał jak pisał z Deanem, gdy ten obraził jego ulubioną gra z dzieciństwa i zaczęli wyrzucać swe kontrargumenty, które i tak skończyły się na dosadnym obrażaniu gustów drugiej osoby. — Nawet nie wiem co mogę odpowiedź na to...
— Nie musisz nic, wiem że jest to dziwne — zakłopotał się blondyn, niepewnie spoglądając na bruneta.
— Nie jest — odpowiedział natychmiastowo Potter. — Nie jest to codzienne, ale nie oznacza iż jest od razu gorsze.
CZYTASZ
Drive Alone | Drarry
FanfictionŻycie miało stać się łatwiejsze, kiedy wszystko znów się układało i było pięknie, jednak coś znowu naderwało ciszę, można rzec, iż było jeszcze gorzej niż kiedykolwiek. Jedyną słuszną decyzją była ucieczka, ale i ta okazała się zgubna oraz pełna ból...