┍━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┑
ROZDZIAŁ TRZECI
" bike "
┕━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┙
༻✦༺
Cztery miesiące wcześniej
༻✦༺
Ostatnie miesiące były jak rutyna. Szczególnie soboty. Wsiadka, wysiadka, domy rodzinne, ktoś po drugiej stronie na rowerze czy rolkach, drzwi, Hermiona, ciasto, schody, Netflix albo cda, siedzenie do wieczora, powrót, schowanie się w pokoju.
Posiadanie nadziei, że nie będzie się świadkiem kolejnej kłótni. A jeśli ono nastąpi, to zadzwonienie do pewnej osoby, która go zrozumie.
Godzina pierwsza dwadzieścia osiem.
Harry zacisnął powieki, kiedy słyszał, jak z sypialni rodziców coś jest zrzucane, słyszał te głośno stawiane kroki, kłócili się ponownie, lecz ciszej.
— Jesteś jebanym idiotą!
— Powtarzasz się.
Zielonooki prychnął cicho, gasząc włączone monitory przed nim. Jednak nauczycielka dostatnie od niego zadanie, a nie w nocy, jak zazwyczaj wysyła. Chwycił telefon ze swojego biurka, nacisnął listę kontaktów, z której postanowił wybrać pewien numer, o którym istnieniu z jego rodziny nie wie nikt, prócz oczywiście niego i owej osoby.
ReeRee
Przystawił rzecz do ucha, wsłuchując się w sygnały.
Jeden, drugi, trzeci, czwar-
— Harry?
Prawie że westchnął z ulgą, słysząc tak boleśnie znajomy głos.
— Tak, to ja — wyszeptał, przecierając swe oczy.
— Co tym razem?
— To, co zawsze...
— Chcesz przyjechać?
— Proszę.
Rutyna była nieustanna. Okropna.
Ubrał na siebie czarną, grubą bluzę z kapturem, na nogach miał też czarne, grube dresy, czarne Nike, włożył słuchawki na uszy, podłączył je do telefonu, z którego po chwili włączył swoją kolejną playlistę na owe sytuacje. Westchnął cicho, podchodząc do okna. Otworzył je cicho, następnie przełożył swą pierwszą nogę i po chwili drugą. Postawił delikatnie nogi na blaszanym daszku, pod którym był jakiś mu nieznany zbiornik, o którego zresztą nigdy nie pytał się rodziców, bo nie było to mu potrzebne do życia. Zeskoczył z daszku, trzymał się blisko domu, aby nie wychylić się za mocno, ponieważ dorośli mieli niedaleko własne okno.
CZYTASZ
Drive Alone | Drarry
FanfikceŻycie miało stać się łatwiejsze, kiedy wszystko znów się układało i było pięknie, jednak coś znowu naderwało ciszę, można rzec, iż było jeszcze gorzej niż kiedykolwiek. Jedyną słuszną decyzją była ucieczka, ale i ta okazała się zgubna oraz pełna ból...