Rozdział 3

15 0 0
                                    

Mineło 4 dni od kąd wyjebałam Huja przez okno. Nie wiem jak to się stało ale on ma jakies moce magiczne bo ja nie wiem czy to jest jakis drugi jezus ze zmartchwywstał wsumnie mial szanse na przeżycie po moim wyjebaniu go . Nie wiecie może dlaczego a otóż bo to jest jebany alkoholik i przed tym zdarzeniem znając życie wychylał z 4 wódki więc się nie dziwię. Dzisiaj w nocy aż w końcu poszłam spać na może godzinę huj mnie obudził bo myślał że jest Batmanem i skakał z dachu dopiero wtedy skapnelam się że albo jest chory psychicznie albo kurewsko jebnięty ( obstawiam oba ) .

Mija jeden dzień a żul wbija mi do pokoju i mówi że jedziemy na jakiś melanż czy coś a pewnie przynajmniej ja tak zrozumiałam. Miałam do niego jedno bardzo ważne pytanie:
- będzie alkohol ?
- ty masz 16 lat bambiku - odpowiedział
- huj ci w dupe I tak się najebie - a potem żul widocznie nie miał do mnie siły i odpowiedział tylko że jedziemy za 2 godziny . NO I WYKURWIŚCIE I TAK SIE NAJEBJE.

Jedziemy na ten melanż a tam nie ma alkoholu i powiedziałam żulowi że jak nie da mi flaszki to go pogryze i widocznie się przestraszył bo dostałam flaszkę. No i se tam siedzę i byłam tak najebana że nawet nic praktycznie nie widziałam . No i spotkam tam tego śmiecia sztana i on mówi :
- Hejli fałdoc
- sztan - odpowiadam
- czyżby nie podobało ci się moje nazwisko - mówi
- tak , huj ci w dupe - odparłam
Po tym sztan popłakł się i spierdolił .
Nie lubię tego Huja , niech się ode mnie odpierdoli bo jak jesze raz go zobaczę potraktuje go jak hujka czyli wyjebie go przez okno moimi ciosami karate .

Rodzina Fałdolcóf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz