Dojechaliśmy na miejsce ... Naprawdę piękne . Pole pokrywało jedno drzewo , z chudym pniem , ale wielką koroną . Resztę łąki pokrywały kwiatki wszystkich rodzajów świata .
- Przecież to wszystko jest takie piękne ! - Krzyknąłem .
Razem z Aidenem pobiegliśmy na pole i rzuciliśmy sie na trawę . BOŻE !
Nigdy nie czułem się tak wolny jak w tej chwili . Reszta dołączyła do nas po chwili .
Zobaczyłem telefon czy nie mam powiadomienie .
Macocha dzwoniła dwadzieścia jeden razy . No nawet ciekawie .
Nawet wysłała esemesy :
MILLER W TEJ CHWILI ODBIERZ
twój ojciec to się w grobie przewraca !
Ile można dzwonić ? Myślałam że ty to uzależniony od tego telefonu !
Niestety ale nie ja jestem tu uzależniony ...
Dostałem nawet esemes od rodziny macochy :
Miller , odbierz . Matka się martwi.
Ciekawe czyja , bo ja aktualnie nie mam matki .
Nie zamartwiam się tym . Mam to głęboko w ... Uchu .
Więc poprostu odpisuje że żyje .
Na odpowiedź nie czekam . Opieram się o drzewo i delektuje się powietrzem , które w końcu nie pachnie papierosami, nie to co w tym mieście .
Aiden i Arthur własnie zrywali kwiatki z trawą i w siebie nią rzucali .
Czy można mieć leprze życie ? Bez wątpienia tak .
Chociaż ? A może jednak nie .
- MILLER ! - Wydarł mi się prosto do ucha Aiden .
- CZEMU MI SIĘ DRZESZ DO UCHA !
- WŁASNIE TAM MAM TO CO MÓWISZ !
Boże ...
- Chodź na drzewo - Powiedział jak mały dzieciak .
Wsumie to on jest trochę jak mały dzieciak .
Wspięliśmy się bez problemu na sam szczyt . Jedyne co nam przeszkadzało , to gałęzie , ale tak to fajne widoki .
Ale nie tylko gałęzie mi przeszkadzały . Przeszkadzał mi jakiś gówniany zapach spalin .Po chwili zdałem sobie sprawę co to . CHOLERA , MOTOCYKLE !
Zeszliśmy szybko z drzewa z Aidenem widząc że nasze biedne pojazdy właśnie tracą paliwo i jacyś debile podpalają je . Mój motocykl .
- E DZIECIAKI - krzyknął Aiden który zaczął brzmieć poważnie - Jesteśmy z gangu i to nasze motocykle . Serio chcecie mieć z nami doczynienia ?
Nastolatkowie się spłoszyli .
Paliwo cieknie ... CO ZA DEBILE JEDNE !
Chciało mi się płakać . Chce płakać . Muszę płakać .
Pomocy ...
JAK MY SIE STĄD WYDOSTANIEMY .
Jak zawsze pod górkę .
Jezus... Kiedy to się skończy .
Chyba nigdy ... NIE JEZUSUJ MILLER !
✈
Zarłem właśnie suchą zupkę chińską . Była spoko , ale jakaś taka sucha .
Wszyscy jedli to coś ... To coś zwane chemią . Pamiętam jak w pobliżu mojego domu był taki wawrzyniak. Chodziłem tam i kradłem sałatę.
Byłem złym dzieckiem . Wsumie mało powiedziane . W wieku piętnastu lat , rzuciłem patelnią w kolegę . Bez oceny , proszę .
Tak to , chodziłem to tej szkoły i różne dramy się odwalały . Było raz ciekawie , a raz zabawnie . Zależy .
Ale najbardziej pamiętam moment , kiedy Aiden pokazał mi szafę , przez którą przechodzi się i był schowek na miotły . Sprzątaczka nas przyłapała . To było piękne jak podziągnęła Aidena za ucho i on się wydarł i byliśmy tematem numer jeden w całej szkole . Dlatego i z Aidenem będę wchodził na drzewa i darł się na małe dzieci .
CZYTASZ
Kociarz | tom 1
ActionZawsze były jakieś granice . Tylko że im więcej robiłem idiotycznych rzeczy , tym bardziej zbliżałem się do niej ... Aż w końcu je przekroczyłem . Wystarczył nie cały tydzień by zepsuć sobie życie . Przygoda nie kończy się na rozdziale 12 , jak być...