Matka nie odzywała się do mnie od tygodnia. Kiedy ją o coś pytałam, mruczała niezrozumiałe słowa albo posługiwała się suchymi odpowiedziami. W jej, i tak znacznie ograniczonym słowniku, figurowały tylko dwa zwroty: tak i nie. Od tygodnia nie zdobyła się na nic poza tym. Prawdopodobnie spodziewała się, że swoim zachowaniem wymusi na mnie zmianę decyzji, ale nie była świadoma tego, jak bardzo się myli. Jej uporczywe milczenie jedynie utwierdziło mnie w przekonaniu, że wyjazd na studia jest najlepszą z możliwych decyzji.
Mój starszy brat, Daryl, zwiał w domu dzień po siedemnastych urodzinach. Na jego miejscu zrobiłabym to samo, ale miałam to szczęście (albo pecha) być tym lepszym i bardziej kochanym dzieckiem, dlatego mogłam powstrzymać się z wyprowadzką do ukończenia szkoły średniej. Matka zawsze nas porównywała. Mnie dawała za wzór cnót, Daryla krytykowała i strofowała przy każdej nadarzającej się okazji. Nie jestem w stanie wskazać ani jednej cechy mojego brata, która zostałaby zaaprobowana przez naszą matkę.
– Jesteś za gruby, wyglądasz jak wieloryb.
– Możesz zrobić coś z tymi kudłami?
– Brzydzę się wchodzić do twojego pokoju, śmierdzi tam jak w chlewie.
Mogłabym cytować godzinami, mimo tego, że mój umysł, by nie zwariować i przetrwać kolejne lata w tym domu, pozbył się części bolesnych wspomnień. A było ich co niemiara. Matka zmaga się z chorobą alkoholową. Celowo nie użyłam czasu przeszłego – kontinuum chlania ciągnie się nieprzerwanie od kilkunastu lat. Zaczęła pić zaraz po tym, jak ojciec zostawił ją dla jakiejś lafiryndy – w ten sposób nazwała jego drugą żonę.
Nie mam żalu do taty. To nie tak, że jego odejście nie zrobiło na mnie wrażenia, że jako dziecko nie wypłakałam oczu w poduszkę, prosząc go, by wrócił do domu, że nie obwiniałam go za to, jak potoczyło się moje życie... ale rozumiem, dlaczego nas zostawił. Życie z matką, z jej zmiennymi nastrojami, ciągłym niedosytem, tysiącem pomysłów na minutę i brakiem zdolności zorganizowania ogniska domowego przypomina mieszkanie w squacie. Z tą zasadniczą różnicą, że tam, wielorakość doznań zapewnia tłum ludzi – często pozostających w kryzysie bezdomności, borykających się z uzależnieniem, natomiast w moim przypadku, za cały ten emocjonalny rollercoaster odpowiedzialna jest moja matka. Nie potrzeba mi tuzina odurzonych opioidami chłopaków, mam ją.
– Nie wyprowadzam się na drugi koniec świata – powiedziałam, starając się rozluźnić atmosferę. – Nancy mieszka po drugiej stronie miasta. Będę do ciebie wpadać, przecież ci obiecałam.
Mruknęła coś pod nosem, nalewając do szklanki porcję coca coli. Wiedziałam, że na dnie naczynia znajduje się wódka, lub inny alkohol – mocny, cuchnący i odurzający moją już i tak niewiele rozumiejącą matkę. Stała przy kuchennym blacie, przygarbiona, z włosami w kompletnym nieładzie. Stary, wyciągnięty sweter wisiał na jej chudym ciele, nieudolnie maskując efekty wieloletniego picia. Wyglądała podle, w ostatnich miesiącach postarzała się o ładnych parę lat. Dopóki jeździłyśmy na konkursy, trzymała się w ryzach. Potrafiła nie pić przez kilka tygodni, by po odebraniu statuetki i nagrody pieniężnej zalać się w trupa i łoić wódę przez kolejne tygodnie, aż do czasu pojawienia się kolejnego ogłoszenia obwieszczającego zbliżający się konkurs piękności.
Podeszłam do zlewu, w którym piętrzyła się góra brudnych naczyń. Muszki poleciały do góry w popłochu. Uniosłam wzrok. Na suficie było ich przynajmniej kilkadziesiąt. Westchnęłam, zastanawiając się, co stanie się z domem, kiedy zostawię matkę samą. Kiedy Daryl postanowił opuścić rodzinne gniazdko (choć w naszym przypadku to określenie brzmi dość kuriozalnie) wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu spadły na mnie. Sprzątałam, zmywałam naczynia, prałam i robiłam zakupy. Matka stawała się coraz bardziej niewydolna rodzicielsko – o ile w ogóle zasługiwała na miano rodzica – i życiowo. Nie chciałam zostawiać jej samej, na pastwę losu, ale nie mogłam zaprzepaścić rozpościerający się przede mną możliwości.
![](https://img.wattpad.com/cover/365700319-288-k810457.jpg)
CZYTASZ
Lekcja pokory [18+]
RomanceSophia, zachwycająco piękna i wyjątkowo przebiegła, wyprowadza się z domu, by rozpocząć studia i zerwać ze starym życiem. Ucieczka od toksycznej matki okazuje się jednak trudniejsza, niż zakładała. Tajemniczy mężczyzna wyciąga do niej pomocną dłoń...