O tym jak Słoń, zniszczył Skład z Porcelaną

14 1 0
                                    

XX.XX.XXXXX

Ehh...Zastanawiacie się pewnie o co chodzi z tym Tytułem, co? Mam dla was jedno Słowo, Alice. Ale zacznijmy od Początku.

Na ostatnim Spotkaniu dyskutowaliśmy jaki Napad możnaby było przeprowadzić. Padły różne Propozycje takie jak Bank, Muzeum, Kasyno czy Sklep z Pamiątkami kosztującymi po jeden Centaur Każdy. Jak można było się domyśleć, Pomysł z Napadem na Sklep z Pamiątkami był Pomysłem Alice, swoją Drogą napadła ten Sklep i to kurwa pijana, używając pieprzonych drewnianych Pałeczek. Osobiście to widziałem na własne Oczy, pozabijała cały Oddział tymi jebanymi Pałeczkami, a po Napadzie odsprzedała Wszystkie te Pamiątki za dwa Centaury. Ona w pewnym Sensie jest niesamowita, ale to Materiał na inną Historię.

W Każdym razie, ostatecznie padło na Magazyn. Czemu? Nie wiem. Czemu? Jakby to ująć... nie pamiętam? Jestem Studentem do cholery, czego Wy oczekujecie, jeszcze ostatnio dużo imprezowaliśmy po Egzaminach to już w ogóle, nawet ten Zapisek na Kacu piszę. Wiem, jestem iście profesjonalny. No a później się dziwić że nie odnosimy wiele Sukcesów a Opinia publiczna ma nas za Terrorystów. Osobiście po Części obwiniam Szefostwo, ale nie będę się wymądrzał, żeby nie było że zwalam Odpowiedzialność na Innych a sam zawalam. Jak to mówią, zanim zaczniesz naprawiać Świat, posprzątaj Pokój, czy Coś takiego.

Cóż, przynajmniej jest jeszcze Aries, nasza jedyna Nadzieja, ale Notatka o Niej to Materiał na inną Historię. Kiedyś o Niej usłyszycie, gwarantuje to wam. W Każdym razie, zakładam że Magazyn został wybrany jako Miejsce do napadnięcia, gdyż zawiera On dość pokaźną liczbę cennych Rzeczy. Nas interesowały głównie Składy Broni i Surowcami, a dla Historii ważny jest jeszcze Skład z Porcelaną, wrócimy do Niego później.

Magazyn jest, a raczej był oczywiście dobrze strzeżony, więc musieliśmy się solidnie przygotować. Planowaniem całej Akcji zajął się Tommy i Vito, przypisali Oni do Akcji prawie Połowę Wszystkich Członków MARPA, co uwierzcie mi jest dość sporą Liczbą. Plan wyglądał tak; jako pierwszych trzeba obezwładnić Typków od Kamer, jak Oni się dowiedzą że jesteśmy na Miejscu to już po Ptokach. Dostać się do Nich można przez Wentylację, bo jakiś Debil postanowił że dobrym Pomysłem będzie zamontować jeden, ogromny Szyb wentylacyjny, zamiast kilku mniejszych. To nam diabelnie ułatwiło Sprawę. 5 Zespołów zostało powołanych do Każdego z Szybów, każdy Zespół po 2 Osoby. Mnie dali z Amelią do Teamu.

Gdy My skończymy swoją Robotę z Cieciami przy Kamerach, Kanałami wejdą Osoby mające za Zadanie obezwładnić Strażników na zewnątrz, a na końcu wspólnie rozprawimy się z tymi wewnątrz Magazynu. Problem był jeszcze z Alarmami, mamy co prawda na Szczęście Thomasa, który umie nieźle w Komputery, ale Problem że do max 15 Minut Ludzie z zewnątrz wykryją że Ktoś mieszał w Kodzie i naślą tam Patrol. Także od Wejścia tam mam 15 Minut na Wszystko. I tyle, pamiętam z Głównego Planu, skupiałem się głównie na moim Zadaniu.

Jak już wcześniej wspominałem, Wentylacja jest na tyle Szeroka że zmieszczą się tam co najmniej 2 Osoby więc nie powinno być większych Problemów. Pewnie zastanawiacie się czemu w tym Rządzie w naszym Imperium pracują tacy Debile, po Części to Prawda ale bez Przesady, Magazyn akurat należał do prywatnej Firmy. Firma ta ma jednak niezły Kontakt z Rodziną Centaurich, Rodziną chyba jakiejś arystokracji czy coś takiego, a ta natomiast ma bardzo dobry Kontakt z Rządem. Nieoficjalnie mówi się nawet, że Córka Małżeństwa Centaurich jest obiecującą Kandydatką na Królowe Astrafreii, natomiast to nie jest najlepsze.

Najlepsze jest to że Alice jest z tą Rodziną spokrewniona podobno i jej absolutnie nienawidzi. Ta naturalnie więc mocno podjarała się na Akcje, ale Szefostwo nie pozwoliło jej iść gdyż była wtedy pijana. Ta się oburzyła bo brała Udział w planowaniu i przygotowaniu, ale ci powiedzieli jej tylko że by Wszystkich spowalniała poruszając się jak Słoń w Składzie z Porcelaną. Ta się wkurwiła i stwierdziła że pójdzie do Zoo. Boję się co to znaczy. No skracając tak Wszystko to Firma jest pro-rządowa, i łamała kiedyś podobno jakieś tam Prawa Człowieka na odległych Planetach więc powiedzmy że to usprawiedliwione.

Wkrótce później wyruszyliśmy w Trasę. Chwila Drogi i chwilę Pogaduchy i byliśmy na Miejscu. Zaczęliśmy Akcje i w sumie szła z Górki. To znaczy nie. Po prostu nie chce mi się pisać tutaj dużo o Tym, mówiłem już kurwa, że nie umiem Akcji opisywać. Tak skracając to poczołgaliśmy się troszkę po tej Wentylacji, później tych Strażników obezwładniliśmy i inne takie. Nam akurat poszło sprawnie, ale podobno jedna Grupka prawie Sprawę zjebała. Na Szczęście 'prawie' robi dużą Różnice. Daliśmy więc Sygnał pozostałej Grupie i migiem to załatwili. Mieliśmy wtedy 15 Minut na kradzież. Zaczęliśmy kraść jak czarne Małpy.

Pozabieraliśmy Bronie, Surowce i inne Rzeczy tego typu. Ja akurat odkryłem Magazyn po Brzegi wypchany Papierosami, i oczywiście teraz mam w Domu Zapas na co najmniej kilka Miesięcy Palenia za darmo XD. Wziąłem jeszcze 5 Paczek Cygaretek dla Alice, nawet nie wiem czemu, ale jakoś Ją polubiłem ostatnio, więc postanowiłem jej mały Prezent zrobić. A skoro o Alice mowa.

Gdy Czas już dobiegał końca i mieliśmy już spierdalać, to nagle usłyszeliśmy jakieś dziwne tuptanie, jakby jakieś ogromne Zwierzę. Później jedyne co już słyszeliśmy, to jak jakiś Magazyn się totalnie rozpierdala i włącza się Alarm. Ja z jakimiś Randomami poszliśmy to sprawdzić, a tam... Alice. na Słoniu. W Składzie z Porcelaną.


- ,,Sorry Koledzy że wam Akcje utrudniam, ale już tak mam, można powiedzieć że...poruszam się jak Słoń w Składzie z Porcelaną!" - wykrzyczała siedząc na Słoniu, z wielką Satysfakcją w jej Głosie.


Ona... włamała się do Zoo, jakimś cudem oswoiła Słonia, i pojechała z Nim aż tutaj, i wpierdoliła się w Skład z Porcelaną, tylko po to, by wbić Szpile dowództwu za ich wcześniejszy Komentarz, a przy Okazji sobie pocisnąć Bekę. Ona kurwa jest pierdolnięta... kocham tą Laskę. W sensie tak w przenośni, nie w Formie dosłownej, ani nie romantycznej, żeby nie było. Pffff, nie ma Opcji nawet. Nie myślcie sobie żeby nie było. To znaczy taka Opcja teoretycznie istnieje.. ale to tylko teoretycznie. Tak.

W każdym razie, tak czy siak musieliśmy spierdalać, więc to jeden Chuj w sumie że się Alarm włączył, ale no, teraz musieliśmy spierdalać szybciej. Na szczęście tylko My, bo Statek z Towarem był już dawno w Drodze. Uciekliśmy do Statku i no, Ucieczka jak Ucieczka. Trochę strzelania, trochę uciekania, trochę zniszczonych Bloków mieszkalnych bo Ktoś dał Tommy Guna Alice (choć nie tak dużo jak zwykle, Magazyn znajdował się na Zadupiu XD) i trochę narzekania z mojej Strony na Zapach spoconych Siedzeń. Naprawdę Brudasy, myjcie się od Czasu do Czasu.

Anyway, jak wróciliśmy dałem Alice Cygaretki, mówiąc że podczas Napadu znalazłem Dział z Tytoniem, i no, se tak pomyślałem że może się jej przydać. Ta się dosyć mocno Podjarała i mi podziękowała, a nawet dała Całusa w Policzek. Mocno niehigienicznie z jej Strony, powinna trzymać swoje Usta przy sobie, jeszcze mnie zarazić mogła. I możliwe że nawet to zrobiła, bo jakiś taki czerwony się na Ryju przez to zrobiłem, i dodatkowo bicie Serca mi wzrosło, no głupia Małpa, pewnie mi jakąś Truciznę dała. I tak to jest z tymi Kobietami obsranymi.

W każdym razie, dostaliśmy jakąś Działkę z tego Napadu i mieliśmy Spokój. No to stwierdziłem że jak mam wolną Noc, to sobie Ją jakoś spędzę samemu fajnie... ale Ktoś mi oczywiście musiał przeszkodzić, no ale to już Materiał na Dziennik Prywatnego Życia. Ja się z wami żegnam, do widzenia.

Koniec Zapisku.

Opowieści z MARPAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz