O tym jak kulturalnie rozpierdolono Bar

20 3 0
                                    

XX.XX.XXXXX

Hej, to znowu Ja, Michael. Tym razem od razu do Sedna przejdę, bo ostatnio się zbyt rozpisałem.

A więc, jakiś Tydzień temu postanowiliśmy wyjść sobie z Kumplami z Roboty na Piwko, tak totalnie poza Pracą. Przez Kumple z Roboty mam na Myśli Członków MARPA, był Tomek, Alice i jeszcze jakieś Osoby, które średnio znam więc nie będę się o Nich rozpisywał. Amelia niestety nie mogła przyjść, miała Coś do załatwienia. Było Nas łącznie ośmiu.

Oczywiście większość dupała se Browarki, był tam chyba jeden Abstynent, natomiast Ja i Alice piliśmy Winko. Ogólnie była dość przyjazna Atmosfera, gadaliśmy sobie, śmialiśmy się i piliśmy razem, wiecie, taki typowy Wypad nocny młodych Osób. Natomiast w pewnym Momencie się zjebało, zgadnijcie przez Kogo.

W pewnym Momencie zauważyliśmy Wszyscy (a bardziej Ja zauważyłem, i powiedziałem to Innym), że Alice gdzieś zniknęła. Zacząłem mieć złe przeczucia i Chwilę później potwierdziły się One. Ale wpierw warto napomnieć że Sobie przypomniałem gdzie poszła, mówiła wcześniej że idzie do Kibla, ale jak na załatwianie Potrzeb to Coś jej długo nie było. I wtedy przypomniałem sobie jeszcze jeden, istotny Szczegół. Do Toalety wybrała się Ona w Momencie gdy do Baru wbili lokalni Strażnicy. Jakie to ma Znaczenie? Zaraz zobaczycie.

Chwilę później nasza Alice się znalazła, warto napomnieć iż w Barze tym znajduje się, czy raczej znajdywała się mała Orkiestra barowa grająca jakieś tam luźne Pioseneczki, no i tak się składa że Mayday znalazła się na Scenie tej Orkiestry właśnie. Orkiestra zaczęła grać znaną w naszym Środowisku rebeliancką Piosenkę, "Z moimi Misiami zbrodniowanie". Była to Piosenka, w której Strażnicy i Policjanci są pokazywani jako zniewieściali Geje, którzy podczas dokonywania Zbrodni wojennych trzymają się za Rączki, i cieszą się swoim Towarzystwem po Robocie.

Nawiasem mówiąc, to właśnie Alice napisała tą Piosenkę, Ona ogólnie ma na swoim Portfolio sporo podobnych Piosenek takich jak Parodia żołnierskiej pieśni "Erika" czy jedną ze sławniejszych Piosenek Ruchu Oporu, "O tym jak zdechliście pod Reigenbergiem". Mimo Tego jaki ma Charakter to Organizacja docenia jej Wkład, zarówno artystyczny jak i wojskowy i w 100% rozumiem dlaczego, aczkolwiek śpiewanie tej Piosenki w Barze przy Służbach Rządowych było nie tyle odważne co kurwa głupie.

Na samym śpiewaniu się nie skończyło, gdy Strażnicy zorientowali się o co chodzi i chcieli aresztować Mayday, ta zeskoczyła ze Sceny prosto na Łeb jednego z Nich, i skakała jeden po drugim aż Wszyscy spadli na Ziemie. Ci wyciągnęli Broń i kazali się jej położyć na Ziemie, a ta z Uśmiechem na Mordzie wyciągnęła Tommy Guna. Z wielkim Załamaniem, My również wyciągnęliśmy swoje Bronie. Zaczął się ostrzał, w którym Wszyscy Żołnierze padli, jak i również parę Klientów Baru, jak i cały tuzin Trunków alkoholowych.

Wiedzieliśmy że za niedługo będziemy musieli spierdalać, gdyż pewnie Wsparcie jest w Drodze. I to też zrobiliśmy, poza Alice, która jakby nigdy nic zapłaciła Barmanowi za Szkody, odpaliła Cygaretkę i zamówiła Whiskey. Tommy odparł żeby Ją zostawić, że sobie na pewno jakoś poradzi. Mimo że wiedziałem że faktycznie raczej sobie poradzi, to postanowiłem z Nią zostać. Szczerze nie wiem czemu to zrobiłem, przecież tu tyle Rzeczy mogło pójść źle. Pozostali uciekli w tym Czasie, a Ja zostałem z tą Szajbuską.


- ,,A Ty się Andromeda jebnąłeś w Łeb podczas Strzelaniny, że postanowiłeś tu zostać?" - parsknęła ze Śmiechem do Mnie.

- ,,Jest to możliwe, aczkolwiek chciałem powiedzieć że gdybyś tej Strzelaniny w ogóle nie rozpoczęła, to bym teraz siedział i popijał Wino" - odparłem z lekkim zirytowaniem w Głosie

Opowieści z MARPAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz