Melancholia i...Buster co ty robisz?!!

168 7 22
                                    

Buster Pov

Minął już tydzień. Pogrzeb się odbył...To było bardzo przytłaczające. Na szczęście Fang i Maise ze mną są. Ale to nie daje zbyt wiele. Życie po prostu nie ma sensu. To wszystko jest marne. Po co jest życie jak tak szybko może być zakończone? Czemu to musiał być Gus? Czemu mój maluch? Nie mogłem być to ja? Ile bym dał by zamienić się miejscami... Mój biedny...

Nie za bardzo rozmawiam z kimkolwiek. Po prostu nie mam siły na to...lub na cokolwiek. Ja już nie wiem jak mam sobie radzić. To wszystko jest za dużo dla mnie. Jeszcze muszę normalnie pracować. Nie wytrzymuję już. Ja tak nie mogę już żyć bez mojej pociechy! To wsyzstko moja wina!!

Byłem głupcem, głupcem!! Jestem debilem... Nie uratowałem go. Nie mogłem nic zrobić tylko patrzeć jak umiera. Przepraszam cię Gus, tak bardzo przepraszam...

Życie bez niego straciło sens. Nie widzę już tej uśmiechniętej buzi, tego zaciekawionego głosiku... Po co mam żyć tak samotnie?

Całe moje dnie wyglądają szaro. Praca, jedzenie, spanie...I tak cały czas w kółko. Cierpię mocno, chcę tylko by ktoś to zakończył. Chcę chociaż ten ostatni raz usłysześ jedną z jego historii... chociaż jeden ostatni raz usłyszeć "Kocham cię tato"...

Już nic nie ma znaczenia. Nic się nie dzieje ciekawego. Nie zasługuje by żyć, w koncu to przeze mnie Gus nie żyje. To ja go nie dopilnowałem... Nie wybaczę sobie nigdy...

Dzisiejszej nocy mam plan. Będę wolny. Uwolnię się! Będę znów szczęśliwy!! Z moim ukochanym skarbem! Nie mogę tego dłużej znieść. Gus...Nie bój się, tatuś to wszystko załatwi.

Fang Pov

Dzisiejszej nocy nie mogłem zasnąć... Buster cały czas mocno przeżywa tą sprawę... Bardzo się martwię ponieważ nie odzywa się za bardzo. Bardzo się dystansuje... Nie wiem co robić, nie umiem za bardzo pocieszać ludzi.

Gdy tak rozmyślałem nagle dostałem wiadomość... Kto by niby pisał do mnie w nocy? Zobaczyłem że to wiadomość od Bustera...

"Fang, naprawdę jesteś mi bliski. Jesteś moim najlepszym przyjacielem i bardzo cię doceniam. Dziękuję ci za wszystkie chwile jakie spędziliśmy i za każdą akcję jaką robiliśmy. Pamiętaj, to nie twoja wina...I przepraszam cię bardzo."

Na tą wiadomość serce mi stanęło...co on planuje zrobić..? Od razu odpisałem.

"Buster? O co chodzi?"

Lecz nie dostałem odpowiedzi...

"Buster błagam odpowiedź mi!! Nie rób nic głupiego!!!"

Znów brak odpowiedzi...Kurwa!! Od razu zerwałem się z łóżka. Ubrałem szybko buty i jakąś kurtkę, nawet nie zapinałem jej i od razu pobiegłem jak najszybciej jak mogłem do jego domu... Błagam cię Buster nie rób tego o czym myślę!! Proszę cię!!! Obym nie był za późno...

Gdy dotarłem od razu wparowałem do jego domu spanikowany... Kurwa nie myślałem że Buster by aż do takich rzeczy się posunął... Szybko przeszukiwałem wszystkie pomieszczenia... I zobaczyłem go w pokoju Gusa, z nożem przy gardle...

-"BUSTERRR NIEE!!" - krzyknąłem, mój głos kompletnie przerażony

Ten spojrzał na mnie, jego twarz pokryta w łzach. Tylko patrzał na mnie z wielkimi oczami, trzymając nóż niebezpiecznie blisko swojej szyi.
Wziąłem głęboki oddech, próbując choć trochę się uspokoić.

-"Buster... odłóż nóż... błagam cię, nie rób czegoś co będziesz żałować... Wiem że cię boli.. ale to nie jest sposób aby to wszystko rozwiązać...Dlatego zostaw nóż i choć do mnie" - czuję jak sam zaczynam płakać...

Po chwili...ten upuścił nóż i podbiegł do mnie, mocno mnie tuląc. Ja odwzajemniłem przytulasa.

-"Buster jestem tutaj...nie opuszczaj mnie...ja też cię nie opuszczę. Proszę nigdy więcej nawet nie myśl o czymś tak głupim!"
-"Fang...j-ja po prostu...nie mogę..."

Trzymaliśmy się mocno...Przepraszam Buster powinienem był zrobić coś więcej dla ciebie. Oboje płakaliśmy w swoich objęciach...

-"Ciii... już jest dobrze, jestem tu...nie chcę cię stracić rozumiesz?" - wziąłem głęboki wdech i rzekłem "Hej...co powiesz na to abym dzisiaj został u ciebie? Boję się ciebie zostawić dzisiaj samego...Dlatego zostaję..."
-"Przepraszam cię Fang..."
-"Nie mass za co przepraszać...Po prostu pamiętaj następnym razem gdy tak będziesz się czuć po prostu pójdź do mnie z tym... porozmawiaj, proszę... Nie chcę byś ty był kolejny..."

Poszliśmy do pokoju Bustera rzuciłem moją kurtkę na podłogę i zdjąłem buty... cóż... będziemy spać w jednym łóżku...trudno, to jest sytuacja wyjątkowa także niech i tak będzie...gdy już się położyliśmy przytuliłem go a on mnie. Nie mogę uwierzyć że prawie straciłem przyjaciela...Na szczęście go uratowałem... I tak jakoś zasnęliśmy w swoich ramionach.

---------------------------------------------------------

Nie spodziewałam się że będę wstawiać rozdziały codziennie. Jeśli tak dalej pójdzie to ten fanfik szybko zostanie skończony

Wiem, że znowu mnie będziecie chcieli zjeść za ten rozdział

Rozdziały każe mi pisać Edgar, to przez niego są takie depresyjne 😞 (po prostu jestem Edgarem irl, to dlatego)

Lover boy made in China Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz