14

92 3 0
                                    

Pov Julita
Wstałam rano zrobiłam śniadanie. Tym razem placuszki bananowe. Z Wiką zjedliśmy placki. Poleżeliśmy i miałam jechać do domu, (nie wiem czy Julita ma prawko, ale uznajmy prawko) ale zadzwonił Przemek. Dziwne. Odebrałam i mój koszmar się spełnił.
Pr- Hej Julita nie wiem jak Ci to powiedzieć.
- Wal śmiało.
Pr- No jakby Qry miał wypadek.
- Co nie żartujesz- powiedziałam jak nigdy nic.
Pr- Niestety, ale to nie jest prank.
- Dobra gdzie mam jechać.
Pr- Jest w Krakowie na ulicy *************** (Tu moją pomysłowości upadała)
- Już jadę- i się na dobre rozpłakałam.
-W- Julitka co się stało.
- Par..tyk miał wy...pa..dek- nie umiałam się wysłowić
-W- Co, zadzwonię do Przemka- ja przytaknąłam na wypowie czerwono włosej - Dobra wszystko wiem. Jedziemy.
- Tak- i zadwoliśmy po Ubera. I pojechaliśmy. Zamówiliśmy Ubera, bo nie byłam w stanie prowadzić. Jak dotarliśmy i Wika o wszystko, a Bartka mina bezcenna.
B- Co się stało- zapytał Bartek.
Pr- Jak by ci dziewczyna do szpitala trafiła to byś skakał po ścianach z radości- powiedział Przemek. Choć powiedział o moji związku to choć nie było pytań z jego strony.
B- A oni razem nie wiedziałem. A i czemu Przemek wie wcześniej niż ja chalo składam sprzeciw.
W- Tak są razem, ale to nie czas na sprzeciwy- przytaknełam, bo nie miałam siły się nawet powiedzieć słowa.
Patryk leżał na sali numer 10. Poszłam tam. Okazało się, że ma skręconą kostkę i złamaną rękę. Ale za chwile ma operacje bo te złamanie jest poważne. Chyba zerwane więzadła (w łokciu).  Będzie pod narkozą dzień. A w szpitalu będzie jak wszystko dobrze to za do piątku (jest ponidziałek) , a powikłania to nie wiadomo. Pojechałam nagrywki. Poszłam nałożyć kilka kosmetyków. I poszłam nie miałam ochotę na nagrywki ale niestety, ale nie chce upuszczać ich z tego powodu. Nie chodziłam uradowana
N- Co się stało? Julitka czemu jesteś taki aby nie obecna.
- Po prostu mój przyjaciel jest w szpitalu- nie byłam gotowa powiedzenia o związku.
N- Qry?
- Mmm.
N- Dobra idziemy nagrywać- powiedziała i krzyknęła- Nagrywki.
Nagrywaliśmy kto ostanie wyleje wodę, temu służą. Wika z Bartkiem mnie nie "atakowali" chyba, by była dłużej na nagrywkach. Odpadłam pierwsza, po pretekstem Hania wylała wodę. Oczywiście, że sama ją wylałam ,ale wymówka sama się nie zrobi. Powiedziałam, że idę po samochód i niech sami skończą. I tak zrobiłam tak, ale pojechałam też do chłopaka. Powiedziałam u chłopaka zapłakana. Po godzinie obudził się, a ja zawołam lekarzy. Zrobili badań i okazało, że wszystko jest dobrze i może zacząć chodzić na rehabilitację. (wiem szybko, ale mordzia, musiałam)
Cieszyłam się, że wszystko z nim dobrze. I weszłam do niego. Gadaliśmy, aż weszli. Uwaga był to Kubicki, jego dziewczyna, Przemek i Wika.
B- Witam gołobeczki.
- Dobra, dobra gadać nie można.
B- Nie można, wiesz.
- To spadaj on potrzebuję spokoju.
B- Na Pewno z tobą będzie miał spokój
- Dobra koniec, tej kłótni.
B- Dobra.
Gadaliśmy chyba do godziny o 18, a pary poszły do domu. A ja posiedziałam z godzinę i też niestety poszłam do domu. Pocałowaliśmy się na pożegnanie. Przyjechałam do domu Genzie. Umyłam się zmyłam, mój rozmazany makijaż i zrobiłam skin cere. I poszłam spać.
Notatka
Jestem zadowolona zrobiłam jeden dzień i jeden pov. Musiałam się pochwalić przepraszam 👉👈. Miłego dnia/nocy.
Słowa z notatką 538

Czy my... {Qry and Julita} [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz