Nel trochę bała się poprosić o awans. Nie była już seksowną dziewiętnastolatką, zaczynającą pracę w firmie. Miała dwadzieścia pięć lat i chociaż zachowała część tamtego uroku, to zbiegiem lat przybyło jej kilka kilogramów. Przy wzroście 165 cm, ważyła około 65 kilo i wydawała się lekko pulchniutka.
Jej przyjaciółki trochę się z niej podśmiewały, bo jej liczne próby przejścia na dietę kończyły się fiaskiem i przez efekt jojo zostawały z nią kolejne kilogramy. Dlatego Nel stwierdziła, że czym szybciej poprosi o awans tym lepiej.
- Jak dalej będę tak tyła, to się w tych drzwiach nie zmieszczę, aby o ten awans poprosić - pomyślała i weszła do gabinetu szefa.
Westchnęła. Za biurkiem siedział przystojny, wysoki, umięśniony Aaron.
- Zapraszam - powiedział.
Postawił przed nią talerz z kawałkiem ciasta i kawą, która okazała się bardzo słodka.
Dziewczyna przedstawiła się, a potem zaczęła się rozmowa o awansie. Ku swojemu zaskoczeniu Aaron postawił bardzo nietypową prośbę.
- Praca w naszej firmie, to także dbanie o jej wizerunek, dlatego musisz się nienagannie prezentowac. Przez rok to ja będę decydował co i w jakich ilościach jesz. Rozumiesz, praca w firmie, produkującej słodycze wymaga abyś wyglądała perfekcyjnie. Najlepiej by było, gdybyś na ten czas przeprowadziła się do mnie.
***
Tak też się stało. Nel zamieszkała ze swoim prezesem. Na początku trochę się bała, że schodzenie z tych 15 nadprogramowych kilogramów będzie bardzo nieprzyjemne. Na szczęście ten, kto układał jej dietę zadbał o to, żeby jej posiłki były bardzo sycące...
1 miesiąc - Styczeń
Nel
Aaron codziennie odwoził i przywoził ją z pracy. Musiała też przy nim zjadać swoje posiłki, które naprawdę nie sprawiały wrażenia dietetycznych. Było ich dużo. Siedem naprawdę ogromnych posiłków. Jednak Nel nie marudziła. Na początku tylko trochę bolał ja brzuch.
Po tygodniu przestała wchodzić po schodach i zaczęła wjeżdżać na pierwsze piętro windą. Trochę gorzej się czuła.
- Nie przejmuj się - mówił Aaron - jesteś przemęczona.
Aaron
Mężczyzna ucieszył się, kiedy Nel przystała na jego propozycję i jeszcze bardziej, kiedy zobaczył ile dziewczyna potrafi zjeść. Jak bardzo nie protestuje przeciwko kolejnym kaloriom.
Ruch chciał ograniczyć jej dopiero za trzy miesiące. Dla zachowania chociaż minimalnych pozorów. Ona jednak okazała się bardzo leniwa w tym względzie. I to już nie była jego wina.
Tak samo, jak fakt, że dziewczyna domagała się przekąsek. Może nie wprost, ale kiedy po dwóch pierwszych tygodniach zobaczył, że jej brzuch jeszcze trochę się powiększył i stwierdził, że postępy idą zbyt szybko przestał je wystawiać na widoku. Jednak Nel ich nieświadomie szukała. Nie zamierzał jej tego utrudniać.
Wiedząc, że Nel zamierzała się wcześniej odchudzać, Aaron stwierdził, że cztery kilo przez pierwszy miesiąc go usatysfakcjonuje. Nie posiadał się więc z radości, kiedy waga wskazała 73, 5 kilo.
- Powiesz mi ile ważę? - zapytała Nel.
- Poczekaj, uwierz mi, że będziesz chciała poznać dopiero wynik końcowy - odpowiedział jej Aaron a ona nie dyskutowała - powiem tylko, że wynik bardzo mnie zadowala. Idziemy na pizzę?
***
2 miesiac - Luty
NelPizza okazała się być ich od tego dnia małym rytuałem. Jeździli do pizzerii codziennie po pracy oraz w weekendy. Dziewczyna była trochę zdziwiona tym pomysłem Aarona, ale przecież obiecała mu, że zje wszystko o co ją poprosi.