Rozdział 11

239 7 7
                                    

Pov Tony

Obudziłem się rano chyba jeszcze nie był jakiś poranek bo vinc jeszcze spał. Strasznie bolała mnie głowa i było mi nie dobrze na pewno już nie zasnę. Leżałem tak przez pół godziny i wtedy vinc zaczął się budzić.

Kiedy już się obudził i zobaczył że nie śpię to usiadł.

Tony o której już tak nie śpisz- zapytał

Nie wiem od jakieś godziny obudziłem się bo bolała mnie głowa i było mi nie dobrze- powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem.

Mogłeś mnie obudzić

Nie chciałem cię budzić bo wiedziałem że jesteś zmęczony pilnowaniem mnie.

Nie jestem zmęczony tym że muszę cię pilnować.

Mhm- mruknałem a vinc przytulił mnie do mnie

Leżeliśmy tak przytuleni do siebie.

Wiesz że będziesz musiał zjeść chociaż trochę

Mhm

Chcesz żebym ci przyniósł czy zejdziesz

Możesz przywieść nie mam siły żeby zejść

Dobrze to za chwilę przyniosę

Po kilku minutach Vinc przyszedł z jedzeniem kiedy zjadłem połowę vinc powiedział ze musi iść na godzinę do swojego gabinetu a ja miałem zostać z Dylanem

Kiedy Dylan przyszedł to usiadł na łóżku obok mnie.

To co tony masz jakąś- zapytał

Nie nie mam, a i tak chyba każdy wie że jestem gejem

Oh nie przejmuj się nimi każdy ma inną orientację i to jest normalne

Mhm

A jest jakiś chłopak który ci się podoba

Jest ale boje wyznać mu uczuć

Nie masz czego możesz spróbować zawsze warto próbować bo można żałować że się nie udało niż żałować że się nie spróbowało

Rozmawialiśmy jeszcze przez kilka minut. Dowiedziałem że mu też się podobają chłopacy. Dowiedziałem że jest zakochany w chłopaku który jest bardzo delikatny: nie lubi krzyku kiedy ktoś go za mocno dotknie może zrobić mu siniaka, jest dość mocno wrażliwy.

Po jakiś 20 minutach vinc przyszedł już z gabinetu a Dylan poszedł do swojego pokoju.








Wreszcie udało mi się napisać rozdział.

Ocena

Pomysły

Wesołych świąt wielkanocnych

Problemy Tonego MonetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz