Rozdział 19

585 25 2
                                    




19. Alicja

W Warszawie załatwiłam wszystkie najważniejsze sprawy, a później umówiłam się z Eleną na kawę. Kolejnego dnia miałam znów wracać do Gdańska. Dawno nie widziałam koleżanki, więc chciałam się z nią nagadać. Spotkałyśmy się w uroczej, włoskiej kawiarni w centrum miasta.

- Mówię Ci, świetnie się z nim bawiłam- opowiadała o wyjściu do kina z nowo poznanym chłopakiem- chciał mnie pocałować, ale jakoś nie czułam się z tym komfortowo. Mam nadzieję, że jeszcze spędzimy razem czas! A co Ty taka małomówna dzisiaj?

- Nie wiem od czego zacząć Elena, poza tym nie wiem czy dam radę pogadać przy kawie, chyba powinnam najpierw wypić butelkę wina.

- To idziemy na wino!- przyjaciółka klasnęła w dłonie.

- Nie, nie dzisiaj. Słuchaj, trochę ostatnio jest między mną a Dawidem napięta atmosfera...

- Pierwsza kłótnia po przerwie?- przyjaciółka podniosła pytająco brew.

- Gorzej.

- Jak to gorzej?

- Jego była żona wyszła z odwyku, Oliwier oczekuje wznowienia kontaktu od swoich rodziców a ja drżę ze strachu, że ona między nami namiesza.

- O kurwa- Elena rozdziawiła usta- ale myślisz, że mogłaby namieszać?

- To matka Hanki, nie odpuści tak łatwo. Poza tym rozstanie było zainicjowane przez Dawida, co jeśli ona nadal go kocha?

- A on ją?

- Z tego co mówi, dla niego to już dawno skończony temat.

- Faceci- przewróciła oczami Elena.

- Co masz na myśli...

- Maks też zawsze mówił, że jego była to skończony temat. Taki skończony, że regularnie wkładał w nią fiuta.

- Chryste- podniosłam dłoń do ust. Nie przypominam sobie, żeby Elena wspominała o zdradach Maksa, oprócz tych zdjęć sąsiadki na jego laptopie, kiedy to definitywnie postanowiła się z nim rozstać. Myślałam, że głównie nie układa im się z powodu jego agresji.

- No- Ela pociągnęła łyk kawy- mam to już w dupie, ale bolało jak diabli. Tobie radzę uważać, byłe partnerki, które nadal kochają to skończone jędze.

N- ie martwię się, że mnie zdradzi- zaczęłam spokojnie- bardziej martwi mnie fakt, że ta kobieta miałaby regularnie pojawiać się w naszym życiu.

- Wiesz, to było do przewidzenia...

- Wiem Elena. Nie chcę teraz mówić co było do przewidzenia, a co nie. Chcę wiedzieć jak się powinnam czuć.

- Czuj się tak jak się czujesz, a nie myśl o tym, co powinnaś czuć.

- No to czuję się chujowo- skwitowałam.

Czułam się zagrożona. Prawda była taka, że ta kobieta towarzyszyła mu przez większość jego życia. To czy ją kochał czy nie, to był inny temat. Mieli ze sobą jednak niezaprzeczalnie wiele wspólnego, a posiadanie dzieci sprawiało, że już zawsze ich drogi będą się ze sobą krzyżować.

- Ciężki temat. Data ślubu już wyznaczona?

- Nie do końca, ale planujemy pobrać się latem w przyszłym roku.

- To było takie piękne jak Ci się oświadczył... Ty w tej błękitnej sukience, on w garniturze, te jego muskuły... Boże, muszę jechać samotnie do Karpacza- zaśmiała się.

Reszta popołudnia upłynęła nam na rozmyślaniu co powinnam ubrać na ślub, co Elena chciałaby mieć na sobie i gdzie przyjęcie zorganizować. Chcieliśmy z Dawidem wyprawić huczne wesele, już teraz lista gości opiewała na niemal dwieście pięćdziesiąt osób.

Profil ryzyka: Lokata w uczucia (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz