1.

440 15 16
                                    

(OD AUTORKI: Generalnie, delikatnie zainspirowałam się pomysłem kontynuowania historii naszych bohaterów gdy mają własne rodziny od Nikusia_0806
Więc jeśli nie czytaliście jej dzieł to serdecznie zapraszam, dziewczyna odwala kawał dobrej roboty. Teraz nie przedłużając, zapraszam do czytania mojej książki!)

Obudziłam się w środku nocy czując straszną potrzebę pójścia do toalety. Wstałam ostrożnie, aby nie obudzić mojego śpiącego męża. Udałam się do łazienki, załatwiłam potrzebę, i wróciłam do łóżka.

Miałam ogromne problemy z uśnięciem, więc przekręcałam się z boku na bok. Wszystko wydawało mi się strasznie nie wygodne. Niestety podczas poprawiania poduszki, uderzyłam dłonią mojego męża w twarz.

-Cholera Carla, uważaj! I przestań się wiercić.- krzyknął, a ja aż podskoczyłam. Zakryłam mu usta dłonią, ponieważ jest środek nocy, a nasze dziecko śpi w pokoju obok.

-Lando, ciszej. Obudzisz Mię, to i tak cud, że ona śpi. Ma straszne kolki.- warknęłam. Lando uniósł się na łokciach do półsiadu, i spoglądał na mnie, badając to co robię.

Nie zwracając na niego uwagi, dalej układałam sobie poduszki tak, aby było mi wygodnie. Brytyjczyk coś mruczał sobie pod nosem, po czym ponownie się położył plecami do mnie.

~~~

Już o piątej nad ranem moja córka postawiła mnie płaczem na równe nogi. Weszłam do jej pokoiku, wzięłam ją na ręce, i próbowałam karmić piersią. Mała nie chciała jeść, przez co zrozumiałam, że znów męczą ją kolki. Usiadłam z nią w wielkim bujanym fotelu, i bujałam się razem z nią. Gdy lekko się uspokoiła, zaczęłam się jej z dumą przyglądać. Wyglądała jak czysty Lando, niebieskie oczy dokładnie jak on, i kręcone włosy.

-Jesteś idealna.- usłyszałam głos Lando. Spojrzałam w stronę z której dobiegał głos. Mój mąż stał oparty o framugę drzwi w samych szortach, bez koszulki.

Nieświadomie przygryzłam wargę przyglądając się mu. Mężczyźnie to nie umknęło, ponieważ uśmiechnął się szeroko. Lando podszedł do mnie i Mii i kucnął przy nas. Położył dłonie na moje kolana, po czym zaczął głaskać je kciukiem.

-Od trzech miesięcy jestem najszczęśliwszy na świecie.- szepnął patrząc na naszą córkę. Mia zwróciła na niego uwagę, i zaczęła się uśmiechać w jego stronę, przez co na twarz moją i Lando również wkradł się uśmiech.

Postanowiłam wykorzystać moment, gdy Mia jest spokojna, i zaczęłam ją karmić. Lando patrzył z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy, a ja na zmianę przerzucałam wzrok to z Mii to na niego.

-Aż tak Cię ciekawi etap karmienia?- zaśmiałam się z Brytyjczyka. Mężczyzna spojrzał na mnie z rozbawieniem, i przerzucał wzrok to z mojej twarzy, to na moją pierś.

-Podziwiam Twoje idealne piersi.- wypalił rozbawiony, a ja zaśmiałam się pod nosem. Lando po chwili ustał na nogi, po czym ucałował mnie w czoło, i Mię delikatnie w główkę i wyszedł z pokoju.

Gdy już nakarmiłam Mię, posiedziałam z nią jeszcze chwilę, i delikatnie podrzucałam aby jej się odbiło. Gdy do tego doszło, malutka momentalnie usnęła, a ja zabrałam ją do naszej sypialni. Gdy do niej weszłam, myślałam, że zastanę mojego męża śpiącego w najlepsze. Jednak Lando siedział z przejętą miną na łóżku, i patrzył na mnie.

-Co się stało Lando?- zapytałam zestresowana. Z reguły Lando nie pokazuje swojego przejęcia sytuacją aż tak, więc od razu wiedziałam, że to coś poważnego.

-Kochanie...Twoja mama...- jąkał się, a ja czułam jak moje serce zaczyna bić szybciej. Ostrożnie odłożyłam Mię do łóżka mojego i Lando. A następnie usiadłam obok niego.

I still love you... ~Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz