Z samego rana policja ściągnęła mnie na ponowne zeznania. Siedziałam tam kilka dobrych godzin, odcięta od rzeczywistości, i wypruta ze wszystkich sił. Cały czas powtarzałam, że ja i Pablo jesteśmy niewinni..jednak policjanci nie byli skłonni mi uwierzyć.
Po godzinie 12 wyszłam z komendy. Podążałam ledwo żywa chodnikiem, aby dostać się do domu, który jest stosunkowo niedaleko..Szłam z głową opuszczoną w dół, rozmyślając jak mogę udowodnić niewinność.
W pewnym momencie poczułam, że na kogoś wpadam. Poleciałam prosto tyłkiem na chodnik, i gdy uniosłam głowę, i otwierałam usta aby przeprosić, moim oczom ukazała się sprawczyni całego zamieszania.
-Norris...jak miło Cię widzieć w takim stanie!- pisnęła prześmiewczo, a ja wypchałam policzek językiem, i powoli wstałam.
Spojrzałam jej prosto w oczy, przez co zauważyłam w niej lekką niepewność. Poczułam, że mogę mieć nad nią kontrolę, i się z nią zabawić. Strąciłam jej torebkę którą trzymała w dłoni, przez co cała jej zawartość wysypała się na chodnik.
Blondynka szybko schyliła się, i zaczęła wszystko zbierać. Natomiast ja wykorzystałam moment, i włączyłam nagrywanie w telefonie.
-Idziesz sprzedawać kolejne kłamstwa na temat mój i Pablo? Aż tak Cię boli, że wybrał mnie?- zadrwiłam z niej, a Alicia zdenerwowana uniosła wzrok. -Nie wiesz, że składanie fałszywych zeznań jest karalne?
-Tak samo jak porywanie dzieci.- warknęła, po czym podniosła się, i spojrzała w moje pewne siebie oczy.
-Ah..no tak. Generalnie jest, jednak Ty dobrze wiesz..że ja nic nie zrobiłam. To Ciebie zamkną jeśli prawda się wyda.- odpowiedziałam z pełnym spokojem, a Alicia wyraźnie się zagotowała.
-Nic się nie wyda..Policja ślepo wierzy mi w każde słowo...Ty i Gavira jesteście skończeni, tak im nakłamie, że wrzucą wam jeszcze z dziesięć dodatkowych zarzutów.- warknęła, po czym odeszła trącąc mnie ramieniem. Odwróciłam się za jej osobą, obserwując ją ze zwycięskim uśmiechem.
Wyjęłam telefon z kieszeni, i wyłączyłam nagranie. Od razu przyłożyłam telefon do ucha, i zaczęłam słuchać...Wszystko nagrało się perfekcyjnie.
-Idiotka..- sapnęłam ze śmiechem wyłączając nagranie.
Od razu wykręciłam numer do Pablo, i poprosiłam aby przyjechał pod komendę, bo mam coś co może nas uratować.
Pablo przyjechał po dosłownie około 5 minutach od telefonu. Wyskoczył z auta jak z procy, i od razu znalazł się przy mojej osobie. Bez chwili namysłu puściłam mu to nagranie, a Hiszpanowi oczy aż się zaświeciły..
-Carla...Ty jesteś genialna!- krzyknął Pablo kładąc swoje dłonie na mojej talii. Spojrzałam mu z szerokim uśmiechem w oczy, a on poczynił to samo.
-Pablo, musimy to jak najszybciej pokazać policji..chodź!- pisnęłam, i złapałam bruneta za rękę.
Z hukiem wpadliśmy na komisariat, a policjantka w dyżurce od razu do nas wybiegła..
-Pani Norris? Pan Gavira? Dodatkowe zeznania?- zaczęła młoda policjantka.
-Nie..Ja mam coś, co może znacznie zmienić sprawę. Gdzie jest przesłuchiwana Alicia?- sapnęłam pełna emocji. Policjantka zmierzyła nas z góry do dołu, a my jedynie posyłaliśmy jej błagalne spojrzenia.
-Emm..Dobrze. Poczekajcie tu, zaraz po Państwa przyjdę.- odparła, po czym ruszyła w głąb korytarza.
Czekaliśmy na nią w totalnej ciszy. Pablo siedział na krześle patrząc w jeden punkt, a ja chodziłam w kółko po korytarzu, wbijając sobie z nerwów paznokcie w dłonie...
CZYTASZ
I still love you... ~Pablo Gavi
Fiksi PenggemarKONTYUACJA dalszych losów Carlii Gonzalez oraz Pablo Gaviry po 5 latach po ich rozstaniu. Więc jeśli nie masz przeczytanej pierwszej części, serdecznie zapraszam do odczytu „Last Chance"! Carla i Pablo mają ułożone życie...lecz osobno. Co stanie się...