4.

222 13 12
                                    

Leżałam wtulona w Pablo, czując ogromne szczęście i spokój. Brakowało mi jego bliskości i czułości...

-Tęskniłem kochanie.- wyszeptał Pablo, po czym pocałował mnie w głowę.

-Ja też Pablito...Bardzo.- odparłam i mocniej wtuliłam się w jego nagi tors. Wsłuchiwałam się w bicie jego serca, dopóki nie usłyszałam trzasku drzwi na dole...

-Co to było?- zapytał Pablo zrywając się z łóżka. -Jest strasznie późno..Pójdę to sprawdzić.

Kiwnęłam mu głową, a Hiszpan szybko się ubrał i wyszedł z mojej sypialni...

•POV.LANDO•

Wparowałem jak z procy do domu Pedriego gdy tylko zauważyłem na podjeździe auto tego frajera. Od razu wiedziałem, że coś święci się między nim, a moją żoną. Gdy trzasnąłem drzwiami wejściowymi, moim oczom ukazał się półnagi brunet...

-Co tu kurwa robisz?- zapytałem wyraźnie zdenerwowany. Hiszpan zmieszał się, i zaczął się wycofywać, jednak ja uparcie szedłem w jego stronę. -Pytam, co tu kurwa robisz?!

Gdy zrozumiałem, że nie otrzymam od niego odpowiedzi, popchnąłem go na ścianę. Kiedy moja pięść była gotowa do uderzenia go w tą przystojną buźkę, moim oczom ukazała się Carla... Po jej minie od razu zrozumiałem, co zaszło między nimi.

-Carla czy Ty...Ty mnie zdradziłaś?- zapytałem ze łzami w oczach. Brunetka podeszła do mnie również ze łzami w oczach, i próbowała mnie przytulić. Odepchnąłem ją od siebie, i patrzyłem na nią pozwalając spływać łzom po moich policzkach...

-Lando...przepraszam.- wyszeptała, a ja jedynie zaśmiałem się z pogardą.

-Przepraszam? Tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć?! Puściłaś się z nim, i myślisz, że to załatwi sprawę?!- wydarłem się, a Hiszpanka zaczęła głośno płakać. -A Ty wypierdalaj stąd! Ciuchy rzucę Ci przez okno!

Wyrzuciłem zdezorientowanego bruneta za drzwi, i biegiem ruszyłem w stronę sypialni Carli. Gdy tylko zauważyłem jego porozrzucane ubrania, krew mnie zalała. Otworzyłem okno, i zgodnie z obietnicą wyrzuciłem jego ubrania przez okno...

•POV.CARLA•

Co on tu do cholery robi?! Przecież to nie tak miało być! Kiedy go tylko ujrzałam, zrozumiałam co zrobiłam. Skrzywdziłam faceta który dał mi serce na dłoni, a ja je zdeptałam... Czułam się okropnie.

Weszłam po chwili do sypialni, a Lando siedział na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach. Podeszłam niepewnie do niego, i kucnęłam przy jego osobie..

-Nawet mnie nie dotykaj Carla.- powiedział przez łzy. Czułam się podle, przez to, jak go potraktowałam. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie, a szczególnie on...

-Lando ja Cię tak bardzo przepraszam...Po prostu ja straciłam głowę, Lando spójrz na mnie.- tłumaczyłam się żałośnie, jednak Lando spojrzał na mnie, a jego oczy były całe czerwone od płaczu...

-Jesteś moim całym światem...skoczyłbym za Ciebie w ogień. A Ty? Ty dajesz dupy pierwszemu lepszemu Carla! Jak mogłaś tak koncertowo zniszczyć naszą rodzinę?- odpowiedział Brytyjczyk, a moje serce rwało się na kawałki patrząc na niego...

Nic mu na to nie odpowiedziałam, tylko położyłam głowę na jego kolanach, i po prostu płakałam. Lando coś do mnie jeszcze mówił, jednak ja nie byłam w stanie się skupić na tym przez płacz.

-Carla spójrz na mnie.- powiedział po chwili Lando, a ja niechętnie uniosłam głowę, i spojrzałam na niego. -Wybaczę Ci to, ale powiedz mi. Żałujesz tego?

I still love you... ~Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz