JJ
Moja noga nawet nie stanęła na łódce, kiedy to Kie spojrzała się na mnie z rozbawieniem, a Pope nadal spoglądał to na mnie, to na Corę, która chwilę później zniknęła w framudze drzwi sklepu.
- Co to miało być? - Kie posłała mi zdezorientowany uśmiech - JJ Maybank przyłapany na kradzieży? Myślałam, że to już przerabiałeś z Johnem B w żłobku.
Pope wybuchł śmiechem, a ja próbowałem jakoś im to sensownie wytłumaczyć.
- Stary, po prostu na drugi raz kradnij coś mniejszego - nabijał się ze mnie John B. Przywaliłem mu w ramię i sięgnąwszy po puszkę zimnego piwa usiadłem na swoim stałym miejscu, gdy Pope odpalał silnik.
Ruszyliśmy na obrzeża wyspy. W planach nie mieliśmy nic konkretnego. Tylko my, łódka i piwo. Czego chcieć więcej?
Po chwili znaleźliśmy się na totalnym odludziu. W trakcie drogi John B o mało nie złamał sobie zęba próbując otworzyć piwo bez użycia rąk. Choć Kiara znacząco mu to odradzała, ten wciąż gryzł wieczko, aż w końcu dostał twarz nagazowanym napojem.
- Smacznego - powiedział Pope, gdy szatyn topił się w piwie.
Stanąłem ze swoją puszką na dziobie łodzi, trochę imitując Rose z Titanica. Bawiłem się świetnie. Uchyliłem piwo, tak aby samo wlewało mi się do ust, wskutek czego oblałem sobie nim całą twarz i dostałem reprymendę od Popa i Kiary. Słońce waliło mi w twarz ze zdwojoną siłą niż zazwyczaj. Pomyślałem, żeby pożyczyć od Kie krem do opalania, żeby zupełnie się nie spalić. Jednak zanim zdążyłem się odezwać pojazd nagle się zatrzymał, a ja poleciałem gwałtownie do przodu.
- Jezu, Pope - krzyknęła dziewczyna, lecz jej głos był dla mnie ledwie słyszalny.
- Wszystko dobrze, JJ?
Dryfowałem na plecach jak jakiś topielec i jęczałem z bólu.
- Chyba moje pięty dotknęły tyłu mojej głowy - wydukałem krztusząc się wodą.
- Kie wszystko dobrze? - zapytał John B. Chyba walnąłem niezłe salto.
- Ta, żyje - odpowiedziała - Pope, coś ty zrobił?
- Ławica nawaliła.
Uświadomiłem sobie, że piwo, które jeszcze przed chwilą lało mi się na twarz nadal jest w moim ręku. Poczułem się jak bohater. Zacząłem płynąć z powrotem na łódź, kiedy do moich uszu, w których nadal była woda dotarł spanikowany głos Pope'a.
- Hej... Tam na dnie chyba leży łódź.
I tak właśnie było. W jednej chwili nudne letnie popołudnie zamieniło się w przygodę. Wszyscy naraz zanurkowaliśmy, aby przebadać znaleziony wrak, przynajmniej z grubsza, bo nie chciałem się utopić na rzecz jakiegoś grata. Później jednak zobaczyłem znak firmowej Grandy White, a John B znalazł w środku kluczyki do pobliskiego motelu. Wtedy już wiedziałem, że nudzić to my się nie będziemy.
- Nie było tam nikogo w środku, prawda? - zapytał Pope w momencie kiedy już szykowaliśmy się do odjazdu.
- Nope - odpowiedziałem - Szkoda łódki - dodałem otrzepując włosy niczym jakiś mokry kundel.
Już czułem na sobie skrzywione spojrzenie Kie.
- A co jeśli ktoś zginął? Cholera, trzeba to gdzieś zgłosić - powiedziała.
- Jasne, na psy polecimy później - odparłem niechętnie. Nikomu tak bardzo nie ufałem jak policji. I to nie dlatego, że jestem kleptomanem. Wcale. Zwyczajnie wiem, jak to z nimi jest. Nigdy ci nie uwierzą. Ewentualnie wykorzystają coś przeciwko tobie. No chyba, że jesteś ustawionym Snobem. - Teraz - Podniosłem rękę z kluczykami do motelu - Mamy coś innego do roboty.
YOU ARE READING
Through a parade • JJ Maybank
РізнеCora Reyes jest zapracowaną dziewczyną, której największym pragnieniem jest oddanie się pasji i spokojne życie na Outer Banks, co wydaje się nie możliwe przez surowego ojca, dla którego praca nad sklepem wędkarskim Bait and Tackle jest oczkiem w gło...