Przez drzwi biura Severusa pewnie przeszedł pomiot Pottera.
No tak - myśli Severus gryfon nie ma się czego obawiać skoro jak tylko poczuje się lekko niekomfortowo to jego potężna magia przyjdzie mu na ratunek.
Severus po raz kolejny myśli jak niesprawiedliwy jest ten świat. On sam jest silnym czarodziejem ale siła jego magii wynika głównie z praktyki i ćwiczenie coraz bardziej wymagających i coraz bardziej skomplikowanych zaklęć.
Początkowo posiadał przeciętną moc.I to kolejny powód dla którego Severus trochę bardziej nie lubi Pottera.
Magia chłopaka jest silna, gdy tylko wchodzi do pokoju czuć jak powietrze staje się naelektryzowane. Severus jest bardzo wrażliwy na magię i czuje jak magia Pottera bada całe pomieszczenie swoimi mackami, każdy znajdujący się tu przemiot od ławek po słoje ze składnikami do eliksirów i o zgrozo te macki badawczo przesuwają się także po jego własnym ciele.
To wprawia Severusa w bardzo niekomfortową sytułację ponieważ jego ciało reaguje w raczej przesadny sposób na lekkie badanie magicznych macek jego niepełnoletniego ucznia.
Na całe szczęście Potter nie jest niczego świadaomy bo gdyby to odkrył to wprawiłoby to Severusa w o wiele większe zawstydzenie niż jakiekolwiek wspomnienie jakie chłopak może zobaczyć w jego umyśle.
No cóż jeśli chodzi o wspomnienia Severus widzi że chłopak już ustawił się tak jak zwykle do nauki legilimencji a na jego twarzy można zobaczyć skupienie. Pewnie stara się z całej siły oczyścić swój umysł.
-Co jeszcze nigdy nie udało się na zbyt długo- myśli z rozbawieniem Severus
Mężczyzna podchodzi trochę bliżej swojego ucznia ustawiając się na pfzeciwko niego i rzuca zaklęcie amortyzujące.
W końcu tylko tego by jeszcze brakowało by któryś z nich rozwalił sobie głowę o twardą posadzkę.
Bierze ostatni uspokojający oddech i rzuca lekkie Legilimenes.
Widzi przebłyski wspomnień, umysł chłopaka jest takim bałaganem...
-Tak właściwie to dobrze- myśli Severus bo to jedyna ochrona jaką Potter ma przed atakiem na swój umysł.
Doszukanie się jakichkolwiek konkretnych wspomnień byłoby dla przeciętnego legilimenty prawie niemożliwe.Na szczęście Severus nie jest przeciętnym legilimentom i szybko odnajduje to czego szukał na początku łagodne wspomnienia. Widzi jak chłopak siedzi w pokoju wspólnym gryffindoru, pottem jak siedzi na lekcji Wróżbiarstw i wymyśla jakieś krwawe przepowiednie by zadowolić szurniętą nauczycielkę.
Severus czuje lekkie pchamie na swój umysł by opuścił on wspomnienia chłopaka. -Coraz lepiej- myśli Severus ale nawet nie blisko...
Severus długo rozmyślał w jaki sposób pomóc chłopakowi szybciej nauczyć się legilimencji bo wydaje się że zwykłe metody nauczania nie są zbytnio owocne.
W końcu mężczyzna zdecydował się że lekko upokarzająco czy smutne wspomnienia nie sprawią że umysł Pottera się obroni skoro chłopaka magia go w tym wyręcza.
Jedynym rozwiązaniem będzie zmusić umysł chłopaka do działania szybciej niż jego magia.Musi sprawić by chłopak stał się tak wzburzony że jego magia nie będzie wiedzieć co robić i zamiast jak zwykle spokojnie przechodzić do umysłu Severusa będzie szukać zagrożenia poza umysłem Chłopaka.
To będzie zdecydowanie bolesne dla chłopaka psychicznie i fizycznie ale jeśli dzięki temu Severus będzie w stanie go uratować to to zrobi.
Całe szczęście że Severus po obserwacji chłopca i usłyszeniu paru plotek od madam Pomfey do której chłopak co jakiś czas zgłasza się po fiolkę eliksiru nasennego Severus wie jakie wspomnienie może wprawić umysł chłopaka w wystarczający szok by spróbował się obronić.
Więc Severus dalej przeszukuje umysł chłopca aż znajdzie odpowiednie wspomnienie i się go uczepi.
Severus widzi twarz uśmiechniętego Cedrika Diggorego który chwyta z Potterem za puchar turnirju trójmagucznego.
Severus już wie że to będzie najprawdopodomniej ostatni uśmiech Diggorego.Czuje mocniejsze pchanie umysłu Pottera, wspomnienie zaczyna się trząść...
Są na cmentarzu, czuje strach który zaczyna promirniować z Pottera w tym wspomnieniu. Chłopak tak po wielu przeżyciach w swoim nastoletnim życiu potrafi rozpoznawać zagrożenie tym bardziej to śmiertelne.
Widzi jak Potter patrzy na młodego Hufflepufa który oprócz lekkiej konsternacji nie wydaje się być zbyt zaniepokojony.
-Taki niewinny- myśli Severus- tak naprawdę jeszcze nigdy nie musiał patrzeć śmierci prosto w twarz.
-i już więcej nie będzie musiał...- gdy tylko kończy swoją myśl nieopodal pojawia się tajemnicza postać.
Cedrik głupio próbuje z nią rozmawiać pewnie myślać że to kolejne zadanie turnieju. Trzyma biedbale różdżke przy swoim boku zamiast wyciągnąć ją do ataku.
Słyszy jak Potter któryś raz krzyczy do Diggorego by uważał, powinien był psłuchać gryfona wcześniej bo teraz nie będzie miał już czssu.
Z szybkim Avada od tajemniczej postaci do Cedrika zbliża się zielone światło.
Severusowi wydaje się że całą scenę ogląda w spowolnieniu.
I gdy klątwa ma już sięgnąć nastolatka Severus upada na podłogę swojego biura dziękując sobie że to przwidział i rzucił wcześniej na nią zaklęcie amoryzujące.
-Udało Ci się- mruczy z uznaniem Severus lecz gdy tylko jego oczy spowrotem spotykają się z zielonymi oczami Pottera widzi w nich wściekłość której nie widział podczas najgorszych kłutni między nimi.
Severus już ma coś powiedzieć wyjaśniając swoje działania ale ubiega go ledwo słyszalne -legilimenes-
~~~~~~~~~~~~~~
Akcja się rozkręca, dosłownie nie mogę zasnąć myśląc o tym jak dokładnie potoczy się ta opowieść więc o trzeciej w nocy dokańczam ten rozdział. Mam nadzieję że się wam spodobał.